|
www.gargangruelandia.fora.pl Strefa wolna od trolli
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:17, 27 Lip 2012 Temat postu: PONURY CIEŃ NAD KRESAMI |
|
|
Od ponad 10 lat wchodząc na Cmentarz Obrońców Lwowa obserwowałem jakieś roboty w dole Cmentarza. Wiedziałem od Ukraińców że trwa tam budowa Panteonu UPA. Złośliwość wyboru miejsca jest aż nadto widoczna, chodzi o sąsiedztwo Polskiego Cmentarza Obrońców Lwowa. Jest to prawa strona Cmentarza Łyczakowskiego, natomiast po lewej stronie Cmentarza jest olbrzymi uporządkowany teren gdzie NKWD po kryjomu w nocy zakopywała swoje ofiary, w tym banderowców i tamto miejsce wydało się naturalne do realizacji "tego pomysłu" Ukraińcy mają prawo czcić kogo im się podoba, tylko dlaczego uczynili to właśnie w tym miejscu?
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 12:45, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 15:52, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ciężko było się przemóc i zejść w dół. Z prawej widać pnącą się do góry drogę do Cmentarza Obrońców Lwowa
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 12:48, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 15:58, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Groby pochowanych "herojiw" UPA
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 12:57, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:03, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Pomnik poświęcony zgrupowaniom spod znaku tryzuba
..............................................................................................
Pisałem o tym wielokrotnie na różnych forach! To przyszło z Kanady na początku lat 90-tych XXw., obserwowałem to we Lwowie i miastach wokół Lwowa. Najpierw były kopczyki dla upamiętnienia Strzelców Siczowych, potem UHA, następnie nieśmiało wmurowywano tabliczki w miejscach związanych z "herojami" OUN i UPA. Zawsze byli przy tym jacyś sponsorzy z diaspory kanadyjskiej, którzy nawet się z tym nie kryli........
Rozmawiałem z wieloma z nich, mówiłem o ludobójstwie przez funkcjonariuszy policji ukraińskiej oraz członków OUN i UPA Żydów i Polaków, poirytowani stwierdzali że przemawia przeze mnie polski nacjonalizm, bo nawet Żydzi w Kanadzie nie protestują przeciwko pomnikom jakie stawiają w Kanadzie Szuchewiczowi, 14-Dywizji SS Galicja, którzy uzyskali w Kanadzie azyl jako członkowie 1 dywizji "Hałyczyna".............................
To się potwierdza, już w połowie lat 80-tych tymczasowy dyrektor Żydowsko-kanadyjskiej organizacji B'nai Brith Aidan Fishman powiedział że "celem tych pomników nie jest wzbudzanie nienawiści ani gloryfikowanie zbrodni przeciwko Żydom".
Patrząc na ich wpływy na obecnej Ukrainie, można stwierdzić że Przedsiębiorstwo Holocaust jest właśnie w trakcie "zbierania plonów". Jak się okazuje, TO TYLKO BYZNES!
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Nie 8:29, 04 Lis 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:20, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Nic o tym że do 24 kwietnia 1945 roku jednostka ta nosiła nazwę Dywizja "SS-Galizien", a od 25 IV 1945 roku 1 SS Dywizja "Hałyczyna".
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 12:54, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:23, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Opis obrazu: Gubernator Hans Frank (trzeci z lewej) w towarzystwie niemieckich oficerów przechodzi przed oddziałem ochotników SS "Galizien" we Lwowie. Widoczny Otto von Wachter (pierwszy z lewej).
Data wydarzenia: 1943-06
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 4:51, 19 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gargangruel
Administrator
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6695
Przeczytał: 1 temat
Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU
|
Wysłany: Sob 16:24, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Tak się zastanawiam. Może to jednak lepsze niż Lenin, a z czasem Stalin.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:25, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Bez komentarza
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 13:05, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:27, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Bez komentarza
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 13:00, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:31, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Gargangruel napisał: | Tak się zastanawiam. Może to jednak lepsze niż Lenin, a z czasem Stalin. |
Nie poniał "tiońkoj aluzji."
Chodzi o wybór mniejszego zła?
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Sob 16:33, 28 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gargangruel
Administrator
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6695
Przeczytał: 1 temat
Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU
|
Wysłany: Sob 16:33, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Dokładnie o to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:40, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Co to ma być? Prace wstrzymane, podobno z braku finansów.
Na dalszym planie krzyże na grobach Polskich Obrońców Lwowa.
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 13:02, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:04, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Lwów. Kosciól św. Elžbiety. Lemberg. St. Elisabeth-Kirche
No. 20 Wydawnictwo Salonu Malarzy Polskych w Krakowie 1916
[link widoczny dla zalogowanych]
Fragment dawnego Placu Solnego, przedzielonego ulicą po której porusza się namalowany kabriolet. Elewacja Kościoła św. Elżbiety nie była jeszcze jak widać obłożona marmurem.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Zdjęcia z okresu II RP
Plac Solny po śmierci arcybiskupa Józefa Bilczewskiego, w hołdzie dla jego pracy duszpasterskiej został nazwany Placem Józefa Bilczewskiego. Wybudowany Jego zabiegami o fundusze, przy wsparciu Polaków Lwowa wszystkich stanów, stał się symbolem polskości i znaczenia Kościoła Katolickiego we Lwowie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:30, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Obecnie Plac nosi nazwę Placu Marka Kropiwnickiego, na cześć ukraińskiego aktora.
Wielkość Placu oddaje najlepiej to zdjęcie, jest to widok niejako od tyłu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zdjęcie zostało zrobione z miejsca gdzie stoi pomnik Stepana Bandery.
Odległość od Kościoła Św. Elżbiety jest spora, oddziela go również ulica, czyniąc jakby oddzielny plac.
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 13:10, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:09, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Pomnik Stepana Bandery i Panteon stojący za posągiem.
Decyzja o budowie pomnika na tym Placu jest jawną antypolską prowokacją pogrobowców OUN i UPA, wspartą przez Juszczenkę,
jest ciosem wymierzonym w Polaków z Kresów, mieszkających poza granicami Ukrainy.
Polacy mieszkający jeszcze na Kresach i tu we Lwowie nie takie upokorzenia znosili i znoszą, widzą indolencję kolejnych rządów III RP.
"A co my możemy?", słychać było najczęściej, gdy ich pytaliśmy o budowę pomnika. Ja naprawdę nie chcę Ukraińcom wybierać bohaterów,
tym co chcą UPA i Banderę i jego bandę mówię: wasza sprawa, tylko dlaczego do K.N. właśnie w tym miejscu?
Moi Przyjaciele we Lwowie pocieszają że panteon z tyłu figury przypomina tryzub wbity w ziemię,
znak że banderowcy przegrali, inni mówią że przypomina szubienicę na której powinien wisieć, gdyby nie miał wsparcia CIA i BND po II Wojnie Światowej.
Najdziwniejsza jest ta cisza ze strony Yad Vashem, Centrum Szymona Wiesenthala, amerykańskich organizacji żydowskich,
widać że tak naprawdę co innego ich interesuje. Trudno uwierzyć że nie wiedzą o tzw. "Dniach Petlury",
ten tygodniowy "karnawał" z inicjatywy Abwehry, która wyszkoliła siepaczy batalionów Nachtigall i Roland,
a następnie w lipcu 1941 roku pod dowództwem S. Bandery i Romana Szuchewycza wymordowali na hasło"Witaj Ukraino"
ponad 30 tysięcy Żydów w Galicji i kilka tysięcy Polaków.
To Ukraińcy spod znaku Bandery wymordowali podczas okupacji kilkaset tysięcy Żydów na Kresach,
gdy Niemcy likwidowali getta. O ludobójstwie Polaków przez bandy UPA już nie wspomnę,
wszak w/g specjalistów żydowskich czegoś takiego nie było.
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Czw 16:14, 11 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:42, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zdjęcia Stepana Bandery jeden z naszych Hebrajczyków wieczorem przesłał przez Skype do krewnego w Izraelu, usłyszeliśmy radę aby dać sobie z tym spokój, Bandera był uwięziony
w obozie koncentracyjnym, jego bracia zostali zamordowani przez gestapo, on sam zginął z rąk NKWD. Zadziwia mnie pobłażliwy stosunek Sanhedrynu do UPA i jej wodzów,
od lat obserwuję ten sam trend do powstania kozackiego i Bohdana Chmielnickiego. Nikt nie pisze o antysemityźmie wyssanym z mlekiem matki Ukraińców,
wyczuwam jakby zrozumienie dla ich postawy wobec Żydów na Kresach Rzeczpospolitej.
Film w końcu Hebrajczyka Jerzego Hoffmana "Ogniem i mieczem" jest tego przykładem.
„Rzeź polskich jeńców pod Batohem”, grafika ze zbiorów Biblioteki Narodowej w Warszawie.
2 czerwca 1652 r. po krwawej bitwie obóz polski został zdobyty.
Poległo wielu wysokiej rangi dowódców, m. in. sam hetman Kalinowski i jego syn Samuel Jerzy
oraz znakomity artylerzysta Zygmunt Przyjemski.
Prawdziwy dramat rozegrał się nazajutrz po bitwie, kiedy to pułkownicy kozaccy Iwan Zołotareńko i Wysoczanin
wykupili złotem od Tatarów blisko osiem tysięcy jeńców polskich. „
Chmielnicki dał zaraz Nuradyn Sołtanowi pięćdziesiąt tysięcy talerów – notował w swojej rękopiśmiennej Księdze Pamiętniczej wojski lubelski,
a potem kasztelan biecki Jakub Michałowski – Kamieniec mu obiecał był poddać, żeby niewolnika wszystkiego ścinać pozwolił.
Po rozgromieniu wojska w poniedziałek i wtorek wszystkich niewolników ścinano”. Powiązanych i bezbronnych jeńców – wśród nich był starosta krasnostawski Marek Sobieski,
brat późniejszego polskiego króla - wyprowadzono na majdan i zaczęła się egzekucja, a ściślej mówiąc rzeź. „Tak wylana niewinna krew wielu tysięcy woła
o pomstę do Boga” – rozpaczał w swoim Pamiętniku Albrycht Stanisław Radziwiłł.
Nawet murzowie krymscy w oczy wyrzucali swemu dowódcy, że dopuścił do podobnego barbarzyństwa; ocalało zeń zaledwie
kilku szczęśliwców, m. in. Krzysztof Grodzicki (ukryty przez znajomego Tatara) i prawdopodobnie Stefan Czarniecki.
Hekatomba batohańska nie mogła oczywiście pozostać niezauważona w ówczesnej historiografii europejskiej. Opis tej wyjątkowo ohydnej zbrodni,
nasuwającej przejrzyste analogie z tragedią katyńską, znalazł się w trzecim tomie dzieła Hioba Ludolfa Allgemeine Schau = Bühne oder Welt (Franckfurt am Mayn 1713).
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie żyje Bohdan Stupka, pamiętny
Chmielnicki z "Ogniem i mieczem"
kult 2012-07-22, ostatnia aktualizacja 2012-07-22 16:19:24.0
Zmarł Bohdan Stupka, znany m. in. z roli Chmielnickiego w "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana. Miał 71 lat.
W Polsce artysta stał się znany dzięki roli Bohdana Chmielnickiego w "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana.
Zagrał go tak, że - jak pisano - nie obraził narodowych uczuć ani Polaków, ani Ukraińców.
Został za to nawet odznaczony, Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej.
[link widoczny dla zalogowanych]
Widzę że była to nagroda za swoiste "kłamstwo oświęcimskie czy katyńskie". Ja tego do dziś nie potrafię zrozumieć.
Dla mnie to bolszewickie pisanie historii post factum, pod określone tezy: No bo jeżeli Żydzi i Ukraińcy byli ofiarami,
to katem musi być ten trzeci............
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Pią 0:20, 16 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 0:18, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
...............................................................
W 1637 roku na wschodniej Ukrainie wybuchło powstanie kozacko-chłopskie.
Na czele zbuntowanych Kozaków stanął hetman Pawluk.
Podczas krótkiego powstania Kozacy wymordowali 200 Żydów i zburzyli kilka synagog.
Wojska koronne rozbiły buntowników pod Kumejkami.
W owym czasie Żydzi byli bardzo aktywni gospodarczo na Ukrainie.
Żydzi zostali włączeni przez wielkich polskich magnatów do systemu arendy,
czyli dzierżawy majątków ziemskich. Właścicielom dawało to luksus niezajmowania się dobrami ziemskimi,
a Żydom dawało zatrudnienie i stały zarobek. Mieli oni obowiązek ściągania należności od chłopów i egzekwowania świadczeń feudalnych.
W dobrach kościelnych egzekwowali świadczenia i opłaty od wiernych,
a w majątkach starostów pobierali myto, podatki i opłaty skarbowe. Bardzo szybko połowa dóbr na Ukrainie znalazła się w rękach żydowskich arendarzy.
W tej sytuacji, dla Ukraińców, Żydzi stali się symbolem polskiego wyzysku.
W 1645 roku wszystkie żydowskie gminy na Litwie uzyskały przywilej "de non tolerandis christianis".****************
Pierwsza połowa XVII wieku to również okres nasilenia się walki mieszczaństwa z żydowskimi rzemieślnikami.
Dochodziło do konfiskat wytworzonych produktów i niszczenia warsztatów.
Zdarzał się pobicia, okaleczenia i niesłuszne oskarżenia, po których
Żydzi trafiali do więzienia.
W celu przeciwdziałania tym niekorzystnym działaniom,
żydowscy rzemieślnicy zaczęli się łączyć i organizować w bractwa rzemieślnicze. Do 1648 roku na Kazimierzu powstało pięć cechów żydowskich,
a we Lwowie trzy cechy. W owym czasie żydowskie rzemiosło najsilniej
rozwijało się w wytwórstwie skórzanym i odzieżowym.
.................................................
W 1648 roku na polskich ziemiach żyło około 450-500 tysięcy Żydów, stanowiąc już 5% ogółu ludności (Trzciński 1991).
Większość z nich zamieszkiwała wschodnie województwa Korony i Litwy. Znacznie mniej było Żydów na Mazowszu,
w Wielkopolsce i Prusach Królewskich, gdzie wiele miast posiadało przywilej "de non tolerandis Judaeis".
[link widoczny dla zalogowanych]
*****************
De non tolerandis Christianis
Dzielnice żydowskie w miastach królewskich Rzeczypospolitej Obojga Narodów uzyskiwały przeciwstawne przywileje –
De non tolerandis Christianis (łac. [przywilej] nieakceptowania chrześcijan).
Akt taki uzyskało kilka kahałów na terenie Królestwa Polskiego,
znacznie częstszy był na terenie Litwy.
Król Zygmunt II August wydał w 1568 roku przywilej zakazujący zamieszkania chrześcijanom dla dzielnicy żydowskiej na podkrakowskim Kazimierzu
i dla żydowskiej dzielnicy w Lublinie. W 1633 roku uzyskała go poznańska dzielnica żydowska.
Od 1645 roku przywilej taki posiadały wszystkie gminy żydowskie w granicach Wielkiego Księstwa Litewskiego w liczbie co najmniej 28
[link widoczny dla zalogowanych]
O jakim to Kraju mówiono:
Niebo dla szlachty, czyściec dla mieszczan, piekło dla chłopów a RAJ dla Narodu Wybranego?
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Pią 8:47, 16 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 14:29, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
"Polacy oddali nas w niewolę przeklętemu nasieniu żydowskiemu"
Słynne powiedzenie Bohdana Chmielnickiego, gdy mobilizował kozaków na Siczy, przeciwko Rzeczpospolitej.
O skutkach jego wybujałych ambicji i chorej potrzeby zemsty pisał mój ukochany lwowski historyk Fryderyk Papee:
14. CHMIELNICKI Z TATARAMI POD LWOWEM
Kiedy Władysław IV zamknął oczy, przedwczesną z tego świata zabrany śmiercią (w maju r. 1648), cała już Polska stała w płomieniach. Nie wybuchła wprawdzie wojna turecka, ale zawrzała stokroć od wszystkich straszniejsza wojna domowa. Kozacy, stanowiący dotychczas nieregularną siłę zbrojną Polski na kresach tatarskich nad Dnieprem, podnieśli bunt przeciwko Rzeczypospolitej pod wodzą Bohdana Chmielnickieg-o. Przyczyna leżała głęboko w ogólnem już osłabieniu siły państwowej polskiej, która ani zdołała swawolnej natury kozackiej ująć w należne karby, ani z drugiej strony zasłonić jej od nadużyć potężnych magnatów. Jakie tylko mogły być wówczas w ojczyźnie naszej przeciwieństwa te wszystkie podniosły głowę: przeciwieństwo kościoła wschodniego przeciw zachodniemu, Rusina przeciw Polakowi, ubogich przeciw bogatym. Szedł Chmielnicki w przymierzu z Tatarstwem jakgdyby chmura gniewu Bożego na Polskę, mierząc na samą Warszawę. Pod Żółtemi Wodami, pod Korsuniem, pod Pilawcami ulegli Polacy; nie było króla, ni ładu, ani pieniędzy, ni wojska. Cała straszna nawała, która się groźnie toczyła w głąb Polski, musiała najprzód uderzyć o Lwów, który tylko na swoje własne mógł się oglądać siły.
Rankiem dnia 26 września 1648 równo z otwarciem bram rozeszła się po Lwowie wieść o pogromie pilawieckim. Haniebna to była klęska. Obóz polski, złożony z 34.000 rycerstwa i 2OO.000 pachołków, za samem zbliżeniem się nieprzyjaciela poszedł w zupełną rozsypkę; wodzowie pierwsi uciekli. Nie chciano z początku wierzyć we Lwowie przygnębiającej wieści, ale ją potwierdzili coraz to liczniej nadbiegający wojskowi. Przybyli za nimi i wodzowie tej hańby, unikając ze wstydu wzroku ludzkiego; witał ich płacz pospólstwa i głośne szemranie żołnierzy. Jeden z tych wodzów, Zasławski, popasał tylko we Lwowie, drugi, Ostroróg, zatrzymał się dłużej.
Skoro się tylko Lwowianie dowiedzieli, że Ostroróg zostaje w ich mieście, zaraz się doń zgłosili z prośbą, by w tak okropnej chwili nie opuszczał Lwowa. Ostroróg odrzekł, że wszystko stracone, że trzeba się poddać, bo niema ani pieniędzy ani broni dla wojska. Wówczas powtórna deputacja mieszczan oświadczyła, że Lwowianie pragną siebie i skołataną Rzeczpospolitę ratować życiem i mieniem, że pieniędzy pożyczą i dostarczą broni. Zdumiał się Ostroróg i postanowił zostać. Jakoż zaraz rozesłał zaproszenia na radę wojenną, naznaczając jako miejsce zebrania kościół OO. Franciszkanów pod Niskim Zamkiem.
Kiedy zasiedli wojskowi na radę, zjawia się w kościele zacna Ormianka, Katarzyna Słoniowska i złożywszy srebro u panien Karmelitanek zebrane u stóp księcia Wiśniowieckiego, zaklina z płaczem, aby stanął na czele wojska i ratował ojczyznę. Wszystkich obecnych prośby łączą się z jej głosem; tylko Jeremi Wiśniowiecki posiadał zaufanie wojska i obywateli. Wzbrania się książę Jeremi, przekłada, że sejm nie jemu tylko Ostrorogowi powierzył dowództwo, wreszcie zmiękczony prośbami przyjmuje ciężar na swoje barki, by dzielić go z Ostrorogiem. Wtedy zapał powszechny ogarnął mieszkańców, wszystko znosi swoje dostatki na obronę ojczyzny i miasta.
Owa rada wojenna w kościele OO. Franciszkanów odbyła się w poniedziałek bezpośrednio przed św. Michałem (28/9), a do drugiego poniedziałku (5/10) zebrano we Lwowie w pieniądzach i kosztownościach 1,3OO.000 zł. pol. ówczesnych, czyli około ćwierć miijona dukatów. Naówczas stało się coś nadzwyczajnego. Książę Jeremi Wiśniowiecki, zabrawszy pieniądze i wojsko - w chwili kiedy się właśnie już nieprzyjaciel pokazał pod Lwowem - zniknął tajemnie z miasta...
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie pierwszy to i nie ostatni to raz, gdy najboleśniejszy cios zadaje potencjalny Salvator. 250000 dukatów w ówczesnych czasach to była kwota niebotyczna, widać wyraźnie kto sfinansował Zbaraż. Ale postępek Jaremy był wyjątkowo nikczemny, lwowiacy to ludzie złotego serca, urazy nie trzymali długo do Cosacorum terror, wojewody ruskiego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 14:43, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Być może, że potrzeba całej ojczyzny wymagała, aby nie zamykać resztki zasobów wojennych w niepewnej fortecy, ale w takim razie powinien był książę Jeremi i poza Lwowem będąc lepiej o Lwowie pamiętać, niźli to wówczas uczynił.
Na wiadomość o odjeździe wojskowych i o zbliżeniu się nieprzyjaciela uderzono z dział miejskich na alarm i kto tylko czuł się na siłach, ten biegł na obronę watów. Było we Lwowie nie więcej jak 250 żołnierzy (koronnych i miejskich) i około 1500 uzbrojonych mieszczan*). Naczelne kierownictwo obrony spoczywało w ręku Krzysztofa Arciszewskiego, doświadczonego w służbie holenderskiej wojownika; mieszczanami dowodził burmistrz Groswaier. Przeciwko garstce obrońców Lwowa, która razem nawet do dwóch tysięcy nie dochodziła, nadciągała ćma niezmierna Kozaków, Tatarów i zbuntowanej czerni chłopskiej. Opowiadano, że było w tej nawale do 2OO.000 ludzi! Lecz choćby nawet strach tę liczbę o całą połowę przesadził - i choćbyśmy wzięli na uwagę, że tylko Kozacy sami mieli porządne uzbrojenie, to i tak była to więcej niż przemoc - był to prawdziwy zalew nieprzyjacielski.
Skoro tylko ranek zaświtał nazajutrz po ucieczce wodzów (6/10), ujrzano od strony Zboisk i Kleparowa nieprzeliczone tłumy czerni tatarskiej. Tatarzy uderzyli zaraz na szlaki, t. j. na owe usypane za czasów Władysława IV przedmiejskie szańce. Ale przedmieszczanie, posiłkowani skutecznie przez działa miejskie i zamkowe, dwa dni stawili dzielny opór. Trzeciego dnia nadciągnęli Kozacy i ci nad wieczorem szlaki zdobyli (8/10). Nieprzyjaciel pokrył przedmieścia jakby wszystko pogrążająca fala; tu i ówdzie sterczały tylko, jak wyspy z wody, warowne kościoły przedmiejskie, do których się były schroniły uciekające rzesze.
......................................................................................................................
*) Według Zimorowicza ludność Lwowa wynosiła wówczas więcej niż 30.000 mieszkańców - z czego wynika, że prawie co dwudziesty człowiek stanął do obrony. Kamienic (przeważnie dwupiętrowych) było naówczas w śródmieściu przeszło 400, domów na przedmieściu około 15OO. Otóż licząc po 10 osób na każdy dom i na każde piętro w kamienicy, a dodawszy do tego zaludnienie klasztorów i gmachów publicznych a wreszcie chroniących się we Lwowie obcych ludzi, otrzymamy w przybliżeniu tę samą cyfrę.
.....................................................................................................................
Przenocowawszy w zajętem przedmieściu rzucili się Kozacy do zdobywania owych warownych kościołów (9/10). Wśród strasznych mordów zdobyto cerkiew św. Jura; wiele też ludzi zginęło w szpitalu św. Łazarza, przy kościele św. Marji Magdaleny i św. Stanisława. Prócz tych kościołów opanował nieprzyjaciel także Kaleczą górę. Od miejsc zajętych podsuwali się Kozacy coraz bliżej ku miejskim wałom i nasz tom, a kryjąc się po przedmiejskich domach i dworkach, gęsto z nich obrońców Lwowa kulami razili. Niebezpieczeństwo zawisło już nad samem miastem w całej grozie.
Widząc to mieszczanie powzięli rozpaczliwe postanowienie spalenia przedmieść. Obwołano sowitą nagrodę temu, ktoby się na to odważył. Gdy tylko zapadł zmierzch wieczorny zapłonęły wokoło przedmieścia, obejmując miasto jakby ognistym pierścieniem. Ogień szalał przez całą noc i jeszcze przez dzień następny, rzucając w nocy snopy światła, a gasząc dzień kłębami dymu. Sypały się iskry i głownie do środka miasta, pośród okrzyków przerażonych mieszkańców. Tylko ciągła baczność ocaliła śródmieście, któremu na pomoc deszcz rzęsisty zesłały nieba łaskawe.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:01, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Bohdan Chmielnicki i Tuhaj-bej pod Lwowem (na obłoku św. Jan z Dukli), obraz Jana Matejki
[link widoczny dla zalogowanych]
Wrażenie jednak, jakiem to podłożenie ognia sprawiło na nieprzyjacielu, było niemałe. Nietylko że ustąpić musiał z płonących przedmieść, ale poznał też, że obrońcy Lwowa są na wszystko gotowi. Patrzał Chmielnicki zdumiony przez jakiś czas na straszne widowisko, a potem wystał swój pierwszy list do Lwowian (10/10). List pisany w języku ruskim groził miastu zniszczeniem i rabunkiem, jeśli natychmiast wodzów i wojowników z pod Pilawiec nie wyda. Dla poparcia swej groźby kazał Chmielnicki od strony góry Katowskiej do miasta i zamku szturmem uderzyć. Miasto odpowiedziało na list z godnością, że zbiegów z pod Pilawiec wydać nie może, bo ich już niema we Lwowie - ale silniejsze niźli ta odpowiedź wrażenie wywarło dzielne odparcie szturmu, w którem się rajca Ubaldyni odznaczył celnem strzelaniem. Wkrótce bowiem (11/10) nadeszło drugie pismo Chmielnickiego, już teraz w języku polskim wystosowane, gdzie nie wspominając więcej o wojskowych, żąda tylko wydania Żydów, których Kozacy zawsze mocno nienawidzili. I tym razem szturm do miasta tudzież do Wysokiego Zamku przypuszczony, miał poprzeć żądanie wodza Kozaków. Mieszczanie znowu odpowiedzieli odmownie oświadczając, że Żydzi "równo z nimi wszystkie nakłady i niewczasy ponoszą" - i znowu z wielkiem męstwem odparli napastników. "Niech Pan Bóg- za to pochwaleń będzie" - pisze współczesny sprawozdawca Kuszewicz - "iż naszym dawać raczył takowe serce, że lubo pod gardłem zakazywano, z wałów skakali, w przedmieścia wpadali, Kozaków strzelali, bili, a zabitych obnażali, z wielkiem podziwieniem nietylko nieprzyjaciela ale i nas samych, którzyśmy się o tych śmiałków bardzo obawiali". Tylko do kościoła Karmelitów na Halickiem przedmieściu dostali się wówczas Kozacy, ale i stamtąd (wyprawiwszy tylko srogą rzeź bezbronnych) wkrótce ustąpić musieli.
Następstwem dzielnego odparcia ponownego szturmu był trzeci list Chmielnickiego, przez kapelana jego osobiście przyniesiony, w którym, nie kładąc już żadnych ubliżających warunków, proponuje okup w wysokości 2OO.000 dukatów. Było to w poniedziałek 12 października, właśnie w tydzień po rozpoczęciu oblężenia. Teraz już mieszczanie postanowili przystąpić do układów, oceniając należycie ogromną przemoc nieprzyjaciela a swoje słabe siły, podkopywane nadto niejednokrotnie przez zdradę ze strony pewnej części Rusinów. Zażądali tylko listu bezpieczeństwa, a gdy im ten został wydany, wysłali pięciu pełnomocników swoich do Chmiełnickiego.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:08, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lwów oblężony przez Chmielnickiego w 1648 roku. Widok od dzisiejszego Hotelu George'a w stronę sklepu Starcka. - Rekonstrukcja i model: Inż. Janusz Witwicki. - Obraz olejny: Prof. Dr Wł. Witwicki.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jechali tedy (13/10) posłowie miejscy jakby przez morze nieprzyjaciół aż do taborów kozackich, które stały między Krzywczycami a Lesienicami. Tu ich Chmielnicki częstował gorzałką, którą sam nad miarę lubił i przytem rozgadał się szeroko o krzywdach, przez panów polskich mu wyrządzonych. Na usilne prośby mieszczan o zniżenie okupu, odkładał postanowienie swoje do rady wojennej. Wkrótce też odbyła się w głównej kwaterze na Pasiekach owa rada wojenna, w której wódz .Tatarów Tohaj-bej na pierwszem zasiadał miejscu. Tohaj-bej okazał się jeszcze bardziej twardym wobec posłów niżeli Chmielnicki; gniewał się, że mu mołojców jego "nadwerężono" i groził, że Lwowian "szukać i dobywać będzie, choćby się jak najgłębiej w ziemię zakopali". Nie można było uzyskać ani szeląga opustu. Tyle tylko wyprosili sobie posłowie miejscy, że wyznaczono dwóch pełnomocników, którzy sami mieli w mieście pieniądze i towary odbierać i być świadkami, jako Lwów wszelkich wysiłków dołoży dla zebrania żądanej sumy.
Jakkolwiek natychmiast po zawarciu ugody rozpoczęło się składanie okupu, to jednak kroki nieprzyjacielskie nie ustały. Były one wprawdzie skierowane głównie przeciw zamkowi, jako należącemu do starostwa a przeto nie objętemu ugodą z miastem, ale przy tej sposobności i miasto samo ucierpiało wiele. Zamek był źle zaopatrzony, ale bronił się dzielnie przez cztery dni, dopiero piątego dnia 14 paźdz.) uległ wskutek zdrady Rusinów, którzy wyłamali bramę i most zwodzony spuścili. Myśleli, że się za tę przysługę ocalą, jednak Kozacy wymordowali na zamku wszystkich bez różnicy płci, wieku i wyznania - garstka tylko wojskowych z komendantem Janem Bratkowskim na czele przebiła się do miasta. Zdobywca zamku, pułkownik Maksym Krzywonos, przypłacił swoje zwycięstwo życiem: ranny od kuli zamkowej umarł po kilku dniach. Szczęściem to było dla miasta, że zdobycie zamku nastąpiło już po zawarciu ugody, bo wątpić należy, czyby się Lwów mógł dalej bronić, gdyby go chcieli Kozacy od Wysokiego Zamka szturmować.
Tymczasem w mieście odbywało się ciągłe znoszenie pieniędzy i towarów na okup - przez całych dni 10. Nareszcie pełnomocnicy nieprzyjacielscy, ubłagani prośbami i darami, uznali, że więcej wycisnąć się nieda i poprzestali na sumie 365.000 złp., które do dnia 23 października złożono. Wynosiło to na dukaty nie 200 ale wszystkiego 65 tysięcy. Sumy tej użył Chmielnicki na zapłacenie Tohaj-Bejowi za udzieloną pomoc. Reszty poszukiwali sobie sami Tatarzy, plądrując w czasie składania okupu po całej okolicy aż do Przemyśla. Nadto musiało miasto dostarczać nieprzyjacielowi żywności i napojów, co prawie drugie tyle wynosiło, ile sam okup. Nie wspomina się już o głodzie i chorobach, które później we Lwowie wybuchły. Mimo wszystkiego szczęśliwa to była dla miasta naszego chwila, gdy się nareszcie zaczęty zwijać nieprzyjacielskie obozy. Najprzód ruszyli się Tatarzy, po nich dopiero Chmielnicki. Trwały te ruchy przez dni kilka, aż znowu zaświtał poniedziałek (26/10) - tym razem szczęśliwy dla Lwowa, bo ostatni dzień oblężenia. Do wszystkich kościołów śpieszono dziękować Bogu za ocalenie, ale najliczniej do kościoła Franciszkanów, gdzie się odbyła pierwsza rada wojenna, a potem także do Bernardyńskiego kościoła. Wierzono bowiem powszechnie, że opieka św. Jana z Dukli najbardziej się do ocalenia Lwowa przyczyniła, a było wielu takich, którzy opowiadali, jako w chwilach największego niebezpieczeństwa widzieli świętego zakonnika unoszącego się ponad Lwowem z podniesiónemi do modlitwy rękami. I w tej same) postaci widzimy go jeszcze po dzień dzisiejszy na owym posągu przed kościołem Bernardyńskim, który na tę pamiątkę w rok po oblężeniu wzniesiono.
Utrzymują niektórzy historycy, że Chmielnicki mógł zdobyć Lwów, gdyby był bardziej wytężył swe siły, lecz tego uczynić nie chciał. Byłaby bowiem czerń chłopska rozszarpała skarby Lwowa w ogólnym rabunku i nicby mu nie zostało na opłacenie Tatarów. Być może; lecz gdyby nawet tak było, w niczem to nie umniejsza zasługi Lwowian, którzy o zamysłach nieprzyjacielskich wiedzieć nie mogli, a nie oglądając się na nic, bronili swego miasta z całą odwagą i z całem poświęceniem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Obronili lwowiacy swoich Żydów, nie szczędząc sił, środków i życia!
Bohdan Chmielnicki
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 16:16, 12 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:08, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Ugoda zborowska
Ugoda zborowska została zawarta 17 sierpnia 1649, po stoczeniu bitwy pod Zborowem, gdy wojskom polskim nie udało się przyjść z odsieczą oblężonemu przez Kozaków Zbarażowi w czasie powstania Chmielnickiego na Ukrainie.
Na mocy zawartego porozumienia z Rzecząpospolitą
*zwiększono rejestr kozacki z 6 do 40 tysięcy żołnierzy,
*w 3 województwach ukraińskich: kijowskim, bracławskim i czernihowskim *urzędy miała pełnić tylko szlachta prawosławna,
*wojska koronne oraz Żydzi nie miały mieć wstępu do miast, gdzie stacjonowały kozackie pułki rejestrowe,
*Hetmanem wojska zaporoskiego został Bohdan Chmielnicki,
*zgodzono się przyznać miejsce w Senacie prawosławnemu metropolicie kijowskiemu,
*majątek Czehryń został przypisany do Buławy Wojska Zaporoskiego, którą otrzymał Starszy Wojska Zaporoskiego Bohdan Chmielnicki,
*zabroniono powrotu duchowieństwa unickiego na ziemie Ukrainy (województwa czernihowskiego, kijowskiego, bracławskiego),
*pozwolono Tatarom na splądrowanie Podola i Bracławszczyzny w drodze powrotnej na Krym,
*Rzeczpospolita zgodziła się na zapłatę 40 tysięcy talarów okupu chanowi krymskiemu Islamowi III Girejowi,
*jezuici mieli się wyprowadzić z Kijowa i innych miast województw bracławskiego, kijowskiego, czernihowskiego,
ogłoszono amnestię dla powstańców.
*W listopadzie 1649 sejm ratyfikował tę ugodę, jednak niezaakceptowana przez polskich senatorów duchownych, magnatów, a także poruszoną powstaniem ludność ukraińską nigdy nie weszła w życie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Євреї не мали права займати державні посади й бути лихварями.(ukr. wersja wiki)
A jak ten tekst brzmi w oryginale?:
Punkt 7. 7. Жиди державцями, відкупниками й закупниками християн і жителями не повинні бути в українських містах, де козаки мають свої полки.
uk.wikisource.org/wiki/ Зборівський_договір
Żydzi nie powinny w ukraińskich miastach, gdzie Kozacy mają swoje pułki
zajmować poborem podatków, opłat skarbowych, myt, ceł, a więc funkcji leżących w gestii państwa, a także parać się lichwą, handlem i wyszynkiem, oraz arendą ziemi, będącej własnością chrześcijan.
Jak widać ktoś i w polskiej wersji wiki próbuje manipulować, tuszując niewygodne dla Sanhedrynu fakty. Ugoda nie mówi nic o wypędzeniu Żydów z Ziem pod władzą Chmielnickiego.
A co o tym pisze żydowski portal?:
W 1648 r. liczba ludności żydowskiej w Polsce wynosiła 450 tys. osób, czyli 4,5% ogółu mieszkańców. Żydzi rozszerzyli swoją działalność z tradycyjnych dziedzin bankowości i pożyczek na wszelkie formy handlu, rzemiosła i manufaktury. Zapewnili sobie prawo do tworzenia własnych cechów. Wychodzili poza obręb miast i docierali do wiejskich okolic kraju. Przyczyniali się do rozwoju gospodarczego kraju, zwłaszcza wschodnich kresów, Ukrainy. Tam właśnie przedsiębiorczy Żydzi zostali włączeni do systemu arendy, czyli dzierżawy majątków ziemskich. Właścicielom dawało to luksus niezajmowania się dobrami, a Żydom obowiązek ściągania należności od chłopów i egzekwowania pracy. W dobrach kościelnych egzekwowali świadczenia i opłaty od wiernych, a w majątkach starostów pobierali myto, podatki i opłaty skarbowe. Bardzo szybko połowa dóbr na Ukrainie znalazła się w rękach żydowskich arendarzy. W tej sytuacji, dla wielu na Ukrainie, Żyd stał się symbolem wyzysku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zawsze mówię że największą prawdę o Sobie mówią sami Żydzi, wyłączając byznesmenów z firmy Anti-Defamation League z NY et consortes.
[link widoczny dla zalogowanych]
Przywódcę powstania witał u „złotych wrót” Kijowa patriarcha jerozolimski Paizjusz wraz z metropolitą Sylwestrem Kossowem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ugoda zborowska była trudnym dla obu stron kompromisem, dlatego warto było na jej kanwie coś budować na przyszłość, dawała do tego nadzieję. Zniweczyła ją magnateria i hierarchia Kościoła Katolickiego jak i Unickiego, bo to ona musiałaby coś stracić ze swoich horrendalnych przecież dochodów, a i papież Innocenty X maczał w tym palce, posługując się nuncjuszem Janem de Torres, wszak stąd płynęły w tym czasie do Rzymu największe dochody Watykanu z państw katolickich. Krótkowzroczność, półtora wieku później zaborcy zabiorą wszystko, wyjmą majątki kościelne jak ciepłe bułeczki, bez żadnego oporu.
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 16:34, 12 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 15:57, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Переяславська рада (худ. Михайло Хмелько, 1951 р., Державний музей українського мистецтва, Київ).(wiki)
Ugoda perejasławska
umowa zawarta 18 stycznia[1] 1654 roku w Perejasławiu (od 1943 roku Perejasław Chmielnicki) pomiędzy Radą Kozacką i Bohdanem Chmielnickim a Wasylem Buturlinem, występującym jako pełnomocnik cara Rosji Aleksego I, na mocy której Ukraina została poddana jurysdykcji Rosji.
[link widoczny dla zalogowanych]
To tu wypowiedział Chmielnicki te straszne zdanie:
Самі ж Ви знаєте, що пани польські краще жида та пса, ніж християнина, нашого брaта почитали!”
Sami dobrze wiecie, że polscy magnaci, szlachta i dostojnicy kościelni, cenią sobie bardziej Żyda i psa, niż nas Chrześcijan(tłum. moje)
Te słowa budziły zrozumienie nie tylko u cara Rosji, ale i w całej Europie. Rzeczpospolita swoją postawą wobec Żydów budziła niechęć, wręcz nienawiść nie tylko państw ościennych, ale i całej antysemickiej Europy. Postępowanie elit Rzeczpospolitej, ta pogarda dla pracy na roli, dla handlu, tłumienie rozwoju miast, wysługiwanie się Hebrajczykami w tych sprawach, NIEPOJĘTE!!!!!!!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:40, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Historia wg browaru na Ukrainie
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=_Iz0kpZOxfU
Kilka lat temu Carslberg ubiegał się o prawo wyłączności na dostawę i monopol na stoiska z piwem w strefach kibica w Polsce i na Ukrainie, podczas EURO-2012. Prawdopodobnie zażądano większej "wziatki", więc firma "nie w ciemię bita" wiedziała jak sprawę rozegrać i wypuściła w/w film na wszystkich kanałach Ukrainy i Rosji, a także diaspory ukraińskiej w USA i Kanady. Reakcja była w Polsce i tych jakich oczekiwano.Nie zawiedli!!!
Poseł Pięta piętnuje ukraiński serial i piwo
Data dodania: 2010-01-20 08:02:58 ▪ Ostatnia aktualizacja: 2010-01-20 09:12:37
Marcin Zasada
Kozak Maksym Żeleźniak, jeden z przywódców rzezi na Humaniu, podczas której wymordowano 20 tys. Polaków i Żydów, chwali się, że powiesił na wieży kościelnej "Lacha, Żyda i psa, bo ich wiara jednakowa".
Przewidywalna była reakcja polskich polityków. Stanisław Pięta, poseł PiS z Bielska-Białej uważa, że producent Lwowskiego, w haniebny sposób obraził pamięć Polaków i Żydów pomordowanych w 1768 roku. Parlamentarzysta napisał do Carlsberga sążnisty list, w którym domaga się przeprosin za historyczną niefrasobliwość. "Do tego czasu zamierzam powstrzymać się od zakupów waszych produktów. Nie będę kupował piwa marki: Carlsberg, Harnaś, Okocim, Karmi, Bosman, Piast, Kasztelan, Volt i Książ. Jednocześnie zawiadamiam, że o swoim stanowisku zamierzam informować licznych współpracowników, przyjaciół i właścicieli sklepów w moim okręgu wyborczym. W tym celu przyłączam się do bojkotu waszego piwa oraz organizuję społeczną akcję pisania protestów" - pisze Pięta .
W MSZ dowiedzieliśmy się, że odpowiedź na interpelację Pięty będzie niebawem gotowa.
- Sprawa była monitorowana przez placówkę RP w Kijowie, w przypadku ponownego pojawienia się kontrowersyjnych treści ambasada nie wyklucza interwencji - mówi Grzegorz Jopkiewicz z MSZ.
Centrala Carlsberga odcina się od incydentu. Jak powiedział nam Jens Peter Skaarup z biura prasowego firmy, marka nie powinna być kojarzona z takimi problemami i źle stało się, że jej wizerunek został wykorzystany w ryzykownym kontekście historycznym. Melania Popiel, dyrektor ds. komunikacji w polskim Carlsbergu, próbuje tłumaczyć ukraińskich kolegów, którzy nie mieli wpływu na treść serialu.
- Popełnili błąd, jesteśmy zmartwieni tą historią - mówi.
W przesłanym nam oświadczeniu ukraińscy piwowarowie stwierdzili , że "traktują przedstawicieli wszystkich narodów z najgłębszym szacunkiem". "Jesteśmy przekonani, że stosunki między krajami i narodami powinny być nacechowane tolerancją i przyjaźnią oraz opierać się na uwzględnianiu wzajemnych różnic i ich poszanowaniu".
[link widoczny dla zalogowanych]
I co?
Carlsberg, oficjalny sponsor UEFA Euro 2012, przygotował dla kibiców niespodziankę - na czas mistrzostw w każdym z miast-gospodarzy powstanie piłkarskie miasteczko Carlsberg FanCamp, które oprócz miejsc noclegowych oferować będzie liczne atrakcje.
[link widoczny dla zalogowanych]
Światowy i polski Sanhedryn "podwinął ogon", problem nie może być rozwijany w tym kierunku. Duński browar doskonale o tym wiedział.
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 17:51, 12 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:53, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Bacciarelli_-_Jan_Kazimierz(ukr. wiki)
CHMIELNICKI Z MOSKALAMI POD LWOWEM
Ciężkie zapasy musiała jeszcze toczyć Polska z Kozaczyzną przez kilka lat następnych. Wybrany królem brat Władysława IV, Jan Kazimierz, świetne odniósł wprawdzie nad Chmielnickim zwycięstwo pod Beresteczkiem, ale potęgi jego złamać nie zdołał. Z drugiej strony Chmielnicki, widząc, że jako udzielny książę Ukrainy utrzymać się nie potrafi, poddał siebie i Ukrainę całą pod panowanie cara. Wkroczyły tedy wojska moskiewskie do Polski i rozpoczęła się wojna na nowo. Lecz byłaby Polska nawet obu tym połączonym siłom podołać mogła, gdyby się nie zwaliły na nią równocześnie inne nieszczęścia. W najbardziej niedogodną porę odżyła na nowo wojna szwedzka; chodziło po dawnemu o pretensje naszych Wazów do korony szwedzkiej i o panowanie nad Bałtykiem. Już uległa Szwedom Warszawa i oczekiwał podobnego losu Kraków; już Moskwa zajęła Wilno, a z drugiej strony przy pomocy Kozaków przez Ukrainę i Podole coraz dalej i dalej kroczyła naprzód - słowem, zdawało się, że jakiś istny "potop" wojenny pogrąży wkrótce we falach swoich całą ojczyznę.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:04, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Aleksy I Michajłowicz (ur. 19 lub 29 marca[1] 1629 w Moskwie, zm. 29 stycznia lub 8 lutego[2] 1676 tamże) – car Rosji w latach 1645-1676, syn Michała (1613-1645), z dynastii Romanowów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Bitwa o Wilno
miała miejsce w dniach 7-9 sierpnia 1655 w pobliżu Wilna. Była to jedna z bitew w czasie wojny polsko-rosyjskiej 1654-1667. Wojska polsko-litewskie pod dowództwem hetmanów Janusza Radziwiłła i Wincentego Korwina Gosiewskiego zostały pokonane przez wojska rosyjskie cara Aleksego, wspomagane przez Kozaków Iwana Złotareńki. Po wygranej bitwie z regularnymi siłami polskimi (7-8 sierpnia), wojska rosyjskie szybko złamały opór mieszkańców i 10 sierpnia car Aleksy tryumfalnie wjechał do Wilna.
Był to pierwszy raz, gdy obce wojska opanowały całe miasto, w tym zespół zamkowy. Na skutek pożarów, grabieży i rzezi mieszkańców (a także okolicznej ludności, która schroniła się w mieście), do której doszło na skutek rozpasania wojsk rosyjskich (głównie Kozaków), miasto zostało znacząco zniszczone; według szacunków zginęło ponad 20 tys. mieszkańców[2]. Rzeź mieszkańców trwała 3 dni, a miasto płonęło przez 17 dni. Zniszczeniu uległo wiele cennych budowli, nigdy już nieodbudowanych. Wilno przez długi czas nie odzyskało swojej dawnej świetności (według szacunków historyków, ok. 1650 Wilno miało 45 tys. mieszkańców, a 50 lat później - tylko 40 tys., dopiero ok. 1850 populacja Wilna przekroczyła 45 tys.[3]).
Podczaszy nowogródzki i pamiętnikarz Jan Cedrowski (1617-1688) tak pisał o okresie okupacji rosyjskiej: "Głód straszny tak nastąpił, że trwał aż do żniw 1657 r., tak że kotki wszystkie, psy zdechliny ludzie jadali, a na dodatek rżnęli ludzi i ciała ludzkie jedli i umarłym trupom ludzkim wyleżeć się w grobie nie dali"[4].
[link widoczny dla zalogowanych](1655)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:13, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wojna polsko-rosyjska 1654-1667
[link widoczny dla zalogowanych]
W takiej to chwili okropnej - we wrześniu roku 1655 nadeszła do nas wiadomość, że Chmielnicki i rosyjski dowódzca Buturlin na czele 60.000 wojska zdążają prosto na Lwów. Wiadomość tę potwierdził wkrótce sam hetman Stanisław Potocki, który z małą garstką żołnierzy swoich zmuszony był z pod Glinian ustąpić aż pod Gródek. Szczęściem to było dla Lwowa, że posiadał wśród murów swoich takiego wodza jak Krzysztof Grodzicki, w Belgji i na Ukrainie osiwiały w bojach artylerzysta, który zawczasu poczynił należyte do obrony przygotowania. Kazał spalić przedmieścia, wyciąć winnice i sady, poprawił wały i pogłębił fosy, baszty działami poobsadzał, na Wysokim Zamku potrzebne naprawki zarządził i studnię zrestaurował, a klasztor Bernardyński należycie zaopatrzył. Żywności i amunicji było pod dostatkiem. Niewiadome bliżej, ile naówczas siły Lwowa wynosiły; to jednak pewna, że były większe i daleko lepiej przysposobione niżeli za pierwszym razem. Grodzicki sam przyprowadził 600 dobrych żołnierzy.
Dnia 25 września pojawiły się pod Lwowem pierwsze oddziały nieprzyjacielskie, ale trwało to przesuwanie wojsk blisko przez cały tydzień, tem bardziej, że w tym czasie uczynił nieprzyjaciel wycieczkę przeciw hetmanowi pod Gródek. Pobił hetmana, ale sił jego nie zniszczył. Powróciwszy pod Lwów, tak się ostatecznie rozłożył nieprzyjaciel, że Chmielnicki cerkiew św. Jura obrał za główną kwaterę, a Buturlin kościół św. Krzyża na Krakowskiem przedmieściu, przy Janowskiej drodze. Teraz zaczęły się już na dobre strzelania i próby podejścia pod mury miejskie. Jednak Lwowianie dzielnie nieprzyjaciela kulami razili, tak teraz jak już w czasie przesuwania się wojsk, a raz nawet z Wysokiego Zamku szczęśliwą uczynili wycieczkę.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:23, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Żołnierze polscy 1633-1668
[link widoczny dla zalogowanych]
Widząc Chmielnicki tę gotowość oblężonych do obrony, posyła dnia 3 października swój pierwszy list, w którym żąda, aby się zdali na jego łaskę, jeżeli życie pragną zachować. Takim listem czując się słusznie obrażeni mieszczanie, nietylko żadnej nie dali odpowiedzi, lecz owszem przez całą noc z dział i ręcznej broni gęste do obozu nieprzyjacielskiego posyłali pociski. Zgłaszający się następnego dnia (4/10) po list trębacz kozacki poniósł swemu wodzowi odpowiedź odmowną. Wówczas Chmielnicki wśród straszliwego grzmotu dział gradem kuł zarzucił nasze miasto; rwały się warownie i trzęsły kamienice w posadach. Ale i "nasz lew - pisze naoczny świadek - z równym hukiem oddawał wet za wet, sprawiedliwy gniew okazując i wszędzie się broniąc", tak, że nieprzyjaciel, poznawszy bezskuteczność swoich usiłowań, drugi, już łagodniejszy, list wyprawia do miasta.
Wzywał w nim do przysłania kilku pełnomocników celem bliższego porozumienia. Mieszczanie oświadczyli gotowość do układów, żądali jednak przystania nawzajem zakładników do miasta dla zapewnienia bezpieczeństwa swoim posłom. Nie chciał się na to zgodzić Chmielnicki, przypominając, że w czasie pierwszego oblężenia zaufano samemu jego listowi. Były więc wskutek tego długie narady na ratuszu; nareszcie postanowiono zaufać Chmielnickiemu na słowo. Jednakże wybrani do poselstwa mieszczanie wahali się przez czas jakiś, czy mają przyjąć niebezpieczne zlecenie. Dopiero kiedy im chciano ofiarować zapłatę, poczuli się dotkniętymi w swojej ambicji i oświadczyli szlachetnie, że żadnej nie pragną za swą odwagę nagrody, że nie na to zostali w mieście, aby z nieszczęścia korzystać, lecz aby stać przy ojczyźnie, chociażby przyszło życie narazić.
Kiedy więc dnia 6 października zbliżył się znowu trębacz kozacki z kilkoma oficerami pod mury, wyszli zaraz do nich przez furtę jezuicką owi wybrani do poselstwa mężowie, i drogą Sykstowską ruszono do głównej kwatery Chmielnickiego. Dzień ten jednak upłynął na powitaniach i przyjęciach i dopiero dnia następnego (7/10) nadeszła chwila próby dla naszych posłów.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:18, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Rosyjski bojar z XVII wieku, wojewoda Wielkiego Pułku
[link widoczny dla zalogowanych]
Część z nich udała się na życzenie wodzów kozackich do Buturlina, a tymczasem Chmielnicki przedkładał pozostałym, że Jan Kazimierz już kraj opuścił, że Kraków zajęty, że w całej Rzeczypospolitej żadnego już wojska polskiego niema. Czynił zaś to wszystko dla rzucenia postrachu. Tymczasem wrócili owi posłani do Buturlina mieszczanie i ku zdumieniu kolegów swoich donieśli, że wódz moskiewski żąda poddania miasta na imię cara. "Tak jest" - dodał Chmielnicki, przybrawszy nagle ton surowy - "tak koniecznie być musi", a Wyhowski, pułkownik kozacki uderzając z gniewu pięścią w stół, mówił z szyderstwem, że już chyba sam Pan Bóg Polskę opuścił.
Wyczekali spokojnie końca tego wybuchu posłowie miejscy, a potem poprosiwszy Chmielnickiego o wolność mówienia, powstali z miejsc swoich i imieniem wszystkich Samuel Kuszewicz te wiecznej pamięci godne powiedział słowa: "Miłościwy panie hetmanie, zdrowia nasze, którzy tu jesteśmy, w twoich są rękach... ale żebyśmy na imię cara moskiewskiego przysięgę i miasto oddawać mieli, tego nigdy nie uczynimy. Przysięgliśmy raz królowi panu naszemu miłościwemu Janowi Kazimierzowi i jemu w jakiemkolwiek go szczęściu los zachowa, wiary naszej dotrzymać chcemy, a mamy nadzieję, że za łaską Bożą znowu powróci do swoich". Zdumiał się na tę mowę Chmielnicki, ale Wyhowski jeszcze dalej usiłował nakłaniać posłów. Ci jednak, kończąc rozmowę, odrzekli stanowczo: "Szkoda czasu tracić więcej miłościwy panie hetmanie, nic już innego nie powiemy, tylko to po tysiąc razy powtarzamy, że my, póki żyje król jegomość pan nasz miłościwy Jan Kazimierz, komu innemu przysięgać nie będziemy". Słuchał tej mowy z prawdziwem zadowoleniem poseł Jana Kazimierza, a z uznaniem poseł tatarski, obecni przypadkowo przy układach. Nawet na nieprzyjaciołach zrobiła odwaga mieszczan wielkie wrażenie, bo już nie wracali więcej do swego przedmiotu, a jeden z pułkowników kozackich, przysunąwszy się bliżej do Lwowian, szepnął półgłosem po łacinie: "wytrwajcie w swojej szlachetności"
Kiedy posłowie miejscy wrócili do swoich i przynieśli ze sobą na piśmie to samo żądanie Chmielnickiego, miasto z oburzeniem zerwało układy. Na drugi dzień (8 października) nadaremnie przychodził oficer kozacki pod wały po naszych posłów; otrzymał tylko list, w którym mieszczanie ponownie oświadczają, iż "przy wierze, którą królowi swemu oddali, umierać są gotowi".
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:42, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Таким образом, к концу 1655 года вся Западная Русь, кроме Львова, оказалась под контролем российских войск и боевые действия были перенесены непосредственно на этническую территорию Польши и Литвы. Летом 1655 в войну вступает Швеция, войска которой захватили Варшаву и Краков.
/wiki/Русско-польская_война_(1654—1667)
Przez ten, dzień i następny krzyżowały się tylko kule działowe i listy; dopiero na dwukrotne zaproszenia Chmielnickiego, w których już ani słowa nie było o poddaniu miasta carowi, w dniu 10 października, podjęto na nowo układy.
Teraz już sam Chmiemicki dał do poznania posłom, że zadowolni się okupem i to mniejszym znacznie niżeli za pierwszym razem. Po dłuższych rozmowach przynieśli nareszcie (dnia 13 października) posłowie do miasta ułożone na piśmie żądania Chmielnickiego, które się dadzą zebrać w następujące cztery punkta:
Mieszczanie obowiązują się po odejściu wojsk oblężniczych nie ścigać pojedynczych oddziałów kozackich i moskiewskich. Te nawzajem żadnych szkód po włościach miejskich czynić nie będą. Jeńcy kozaccy i moskiewscy mają być wydani.
Miasto złoży jako okup 4OO.000 złp. (67.000 dukatów) i rozmaite towary do ubrania wojska służące, a także 50 cetnarów ołowiu na amunicję*).
Żydzi mają być z żonami, dziećmi i z całym majątkiem wydani.
Dla tem łatwiejszego wypełnienia żądania zawartego w ustępie pierwszym, t. j. dla bezpieczeństwa miasta, a zarazem dla bezpieczeństwa przechodzących oddziałów swoich, zostawią Kozacy i Moskale mały oddział na załodze we Lwowie.
Odpowiedź miasta na te przedłożenia była pełna godności. Pierwszy punkt przyjmują mieszczanie pod warunkiem, że także ich jeńcy będą uwolnieni. Na okup przystają, ale nie mogą więcej jak 20.000 w pieniądzach i towarach (z wyłączeniem ołowiu) ofiarować. Trzeci i czwarty punkt odrzucają w zupełności. Żydów wydać nie mogą, bo są to poddani nie ich, tylko Rzeczypospolitej, mając zaś w mieście załogę J. Król. Mości, żadnej już innej nie potrzebują.
Przez ten, dzień i następny krzyżowały się tylko kule działowe i listy; dopiero na dwukrotne zaproszenia Chmielnickiego, w których już ani słowa nie było o poddaniu miasta carowi, w dniu 10 października, podjęto na nowo układy.
[link widoczny dla zalogowanych]
I znów, na przestrzeni bardzo krótkiego czasu mieszkańcy Lwowa ratują głowy Hebrajczyków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:03, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Lublin
Nazwa: Synagoga Wielka (Maharszala)
Adres: ul. Jateczna 3
Data budowy: 1567 r. (przebud. po 1655 r. i 1866 r.)
Data wyburzenia: 1942-1954 r.
Najazd armii kozacko-moskiewskiej
Lublin już w sierpniu 1655 roku podjął uchwałę o wystawieniu stu pieszych żołnierzy i nocnej straży. W mury Lublina, ufne w ich siłę, chronić się poczęły rzesze szlacheckie, uciekające przed nieprzyjacielem.
Przygotowania do obrony nie pozwalały jednak wróżyć sukcesu, czyli odparcia wroga. Miasto było wyniszczone szalejącą w 1650 roku epidemią, która zdziesiątkowała ludność we wszystkich warstwach społecznych. Brak było wyćwiczonej załogi, broni, amunicji, dowództwa, współdziałania wojsk państwowych oraz jakiejkolwiek koordynacji działania. Miasto zdane było na własne siły. Nic też dziwnego, że gdy Buturlin wraz z hetmanem Danielem Wyhowskim z obozu pod Piaskami podyktował miastu warunki kapitulacji, żądając złożenia przysięgi carowi Aleksemu – Wielkiej i Małej Rusi samodzierżcy – miasto nie broniąc się, te warunki przyjęło. Nazajutrz obaj zwycięzcy odebrali od szlachty i mieszczan żądaną przysięgę, a Lublinem podzielili się tak, że Buturlin zajął miasto w murach, zaś Wyhowski przedmieścia.
Русские стрельцы XVII века
wikipedia.org/wiki/Русско-польская_война_(1654—1667)
Pod okupacją
Działając w imieniu Chmielnickiego, władze okupacyjne 23 października wydały dekret o zmianie ustroju miasta. W miejsce dotychczasowej rady powstała nowa rada, sześcioosobowa, złożona w równych częściach z mieszczan-katolików, mieszczan religii greckiej i szlachty. Reprezentacja pospólstwa została zwiększona do czterdziestu osób, tworząc tzw. quadragintavirat mianowany spośród Polaków i Rusinów. Skład ławy także uległ zmianie. Dopuszczono do niej dwóch Rusinów, czterech katolików i dysydenta. Wyhowski mianował również nowego wójta. Gdy wojska kozacko-moskiewskie wycofały się z Lublina, nastąpiła likwidacja władz ustanowionych przez Wyhowskiego, czego dokonał Stanisław Widlica-Domaszewski, sędzia ziemski łukowski, w imieniu hetmana Stanisława Potockiego. Już 26 listopada restytuowano władze działające przed zajęciem Lublina przez Wyhowskiego.
Polityczne położenie Lublina i jego rolę w życiu Rzeczypospolitej tych lat zmienił zupełnie kolejny najazd wrogich wojsk – armii szwedzkiej.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ten Lublin to "jakiś taki":
Rok 1655 - całowanie w doopę Moskala za plecami Lwowa
Rok 1918- rząd Ludowy Republiki Polskiej, pierwszy krok do bolszewickiego przewrotu, patrząc na to co stało się na Węgrzech w 1919
Rok 1944 PKWN
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gargangruel
Administrator
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6695
Przeczytał: 1 temat
Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU
|
Wysłany: Czw 23:40, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
lutnia napisał: | Ten Lublin to "jakiś taki":
Rok 1655 - całowanie w doopę Moskala za plecami Lwowa
Rok 1918- rząd Ludowy Republiki Polskiej, pierwszy krok do bolszewickiego przewrotu, patrząc na to co stało się na Węgrzech w 1919
Rok 1944 PKWN |
To się ix ucieszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:41, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Zaporoscy kozacy wracają ze "zdobyczą".
[link widoczny dla zalogowanych]
Teraz już sam Chmiemicki dał do poznania posłom, że zadowolni się okupem i to mniejszym znacznie niżeli za pierwszym razem. Po dłuższych rozmowach przynieśli nareszcie (dnia 13 października) posłowie do miasta ułożone na piśmie żądania Chmielnickiego, które się dadzą zebrać w następujące cztery punkta:
Mieszczanie obowiązują się po odejściu wojsk oblężniczych nie ścigać pojedynczych oddziałów kozackich i moskiewskich. Te nawzajem żadnych szkód po włościach miejskich czynić nie będą. Jeńcy kozaccy i moskiewscy mają być wydani.
Miasto złoży jako okup 4OO.000 złp. (67.000 dukatów) i rozmaite towary do ubrania wojska służące, a także 50 cetnarów ołowiu na amunicję*).
Żydzi mają być z żonami, dziećmi i z całym majątkiem wydani.
Dla tem łatwiejszego wypełnienia żądania zawartego w ustępie pierwszym, t. j. dla bezpieczeństwa miasta, a zarazem dla bezpieczeństwa przechodzących oddziałów swoich, zostawią Kozacy i Moskale mały oddział na załodze we Lwowie.
Odpowiedź miasta na te przedłożenia była pełna godności. Pierwszy punkt przyjmują mieszczanie pod warunkiem, że także ich jeńcy będą uwolnieni. Na okup przystają, ale nie mogą więcej jak 20.000 w pieniądzach i towarach (z wyłączeniem ołowiu) ofiarować. Trzeci i czwarty punkt odrzucają w zupełności.
Żydów wydać nie mogą, bo są to poddani nie ich, tylko Rzeczypospolitej, mając zaś w mieście załogę J. Król. Mości, żadnej już innej nie potrzebują.
Odpowiedź tę zanieśli pełnomocnicy miejscy Chmielnickiemu dnia 14 października, a odtąd jeszcze przez cały tydzień toczyły się rokowania. Dla większej powagi wyprawiono do Chmielnickiego na jego żądanie wielkie poselstwo, t. j. do dawniejszych posłów mieszczańskich dodano jeszcze przedstawicieli duchowieństwa i szlachty. Pomiędzy nimi znajdował się także tutejszy biskup ruski Arsenjusz Zeliborski, który z prawdziwie braterską i kapłańską gorliwością wpływu, jaki u Chmielnickiego posiadał, na korzyść miasta używał. Nareszcie dnia 20 października przyszła do skutku ugoda na podstawie warunków miejskich i z tą tylko różnicą, że przyjęto 60.000 złp. jako kwotę okupu.
.................................................................................................................
*) Wartość wszystkich żądanych towarów mogła wynosić 100 do 200 tysięcy złp. A tak żądał Chmieimcki razem przeszło poi miliona złotych polskich (ok. 1OO.000 dukatów) t. j. zaledwie połowę tego co podczas pierwszego oblężenia.
.................................................................................................................
Teraz dopiero ustała obustronna strzelanina, której nawet w czasie układów nie przerywano, tak, że nieraz posłowie wracali do miasta wśród latających kul zaprawdę nietylko w słowach ale i w czynach pełni nieustraszonej odwagi mężowie. Zawitało znowu kozackie poselstwo do miasta dla odebrania okupu, który do tygodnia został złożony. Mimo to, ku wielkiemu zdziwieniu mieszczan, jeszcze więcej niż tydzień po odebraniu okupu nie ruszał się nieprzyjaciel z miejsca, a Moskale nawet czasami strzelali.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 21:46, 16 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:55, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Смоляне открывают ворота царю Алексею Михайловичу. 1654 г.
[link widoczny dla zalogowanych]
Podniecało to ochotę wojenną nieprzyjaciół, że się dowiedzieli o zajęciu Lublina na imię cara moskiewskiego,
ale tymczasem inna, niekorzystna dla nich, wiadomość o napadzie Tatarów na Ukrainę, uwolniła miasto od oblężenia.
Dnia 8 listopada zwinął swój obóz Chmielnicki, a we dwa dni potem Buturlin; obaj oddawali przy swoim wymarszu dowódzcy załogi i całemu miastu honory wojskowe.
Nazajutrz wesoły dzień zabłysnął dla Lwowian. Była to uroczystość św. Marcina; po raz pierwszy od dni 47 ozwały się znowu we wszystkich kościołach dzwony, aby zgromadzić wiernych na dziękczynną za szczęśliwe ocalenie modlitwę. Było czego się cieszyć i dziękować Bogu, bo Lwów nietylko wyszedł zwycięsko z tej toni, ale jeszcze z takim honorem i z taką chwałą, jak nigdy ni przedtem ni potem - w całej staropolskiej epoce. Wszystkie inne główniejsze naszej ojczyzny miasta choćby na chwilę zajął nieprzyjaciel, tylko to jedno "przedmurze" urągało falom potopu. Ułatwiła, co prawda, położenie Lwowa niezgoda wodzów nieprzyjacielskich, bo Buturlin pragnął szturmować, a Chmielnicki się temu sprzeciwiał - nie bardzo skory do poświecenia swoich Kozaków dla cudzego dobra.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:22, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
"Wielka człowieczeństwa Boskiego Matko i Panno! Ja, Jan Kazimierz, Twego Syna, Króla królów i Pana mojego, i Twoim zmiłowaniem się król, do Twych Najświętszych stóp przychodząc, tę oto konfederacyję czynię: Ciebie za Patronkę moją i państwa mego Królową dzisiaj obieram. Mnie, Królestwo moje Polskie, Wielkie Księstwo Litewskie, Ruskie, Pruskie, Mazowieckie, Żmudzkie, Inflanckie i Czernihowskie, wojsko obojga narodów i pospólstwo wszystko Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twojej pomocy i miłosierdzia w teraźniejszym utrapieniu królestwa mego przeciwko nieprzyjaciołom pokornie żebrzę..."
Tak brzmiały pierwsze słowa ślubów złożonych 1 kwietnia 1656 roku przez króla Polski Jana Kazimierza przed obrazem Matki Bożej Łaskawej w katedrze lwowskiej w obecności senatorów, biskupów, szlachty i ludu. Wydarzenie to przeszło do historii Polski pod nazwą "ślubów lwowskich".
[link widoczny dla zalogowanych]
W kilka miesięcy potem, na początku roku 1656, przybył Jan Kazimierz do swego dzielnego i wiernego miasta, które go z uniesieniem witało. Już zaświtała Polsce jutrzenka lepszej przyszłości, wrócił król z wygnania, obroniła się Częstochowa, po wszystkich ziemiach zrywał się naród do walki.
Wówczas we Lwowie, którego nie przestąpiła noga żadnego nieprzyjaciela, była jakby stolica Polski;
tu obmyślano środki dalszej obrony, tutaj w kościele katedralnym oddawał król całą ojczyznę pod opiekę Najświętszej Panny. (Śluby Jana Kazimierza). I rzeczywiście nie odwróciło się już więcej szczęście wojenne od Polski *), po kilkuletnich zapasach uwolnioną została ojczyzna od najezdników i przyszedł do skutku pokój w Oliwie pod Gdańskiem (1660). Lecz jeszcze przed zupełnem uspokojeniem kraju doczekała się chwalebna zasługa Lwowa należytego uznania. Król Jan Kazimierz, oddając w podniosłych wyrazach najpiękniejszą naszemu miastu za jego dzielność pochwałę, porównał je za zgodą sejmu we wszystkich prawach z Krakowem i Wilnem i podniósł mieszczan lwowskich do stanu szlacheckiego (1658). Było to wówczas najwyższe odznaczenie, na jakie Polska zdobyć się mogła.
[link widoczny dla zalogowanych]
W porównaniu do królewskich miast Krakowa czy Warszawy, Lwów to była "bidna" kresowa mieścina.
Wysiłek zbrojny i finansowy LWOWIAN był więcej niż herkulesowy, godny TYTANÓW, w dodatku ratował jeszcze resztki HONORU Rzeczypospolitej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:30, 11 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Alexander Septimus
[link widoczny dla zalogowanych]
W 1968 papież Aleksander VII nadaje dla mego ukochanego miasta miano:
Semper fidelis
Mieszkańcy tego Miasta nigdy nie zawiedli RZECZPOSPOLITEJ!
Cieszę się że Opatrzność pozwala mi dziś razem z moimi Hebrajczykami, cieszyć się powtórnie Urokiem i Atmosferą Lwowa.
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 16:13, 11 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 8:16, 28 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
понеділок, 20 липня 2009 р.
65-ТА РІЧНИЦЯ БРОДІВСЬКОЇ БИТВИ
Відбулося перепоховання ще одного бійця-дивізійника, могилу якого було знайдено біля одного із навколишніх сіл. Нічого про нього не відомо. Ніяких документів при ньому знайдено не було. Літні люди, свідки тих подій оповідають тільки, що звали його Іваном, родом був із тодішнього Станіслава (сьогоднішнього Івано-Франківська), батько двох дітей. Пробиваючись із Бродівського котла, він попав до рук, як оповідають, СМЕРШівців, і вистрілила у нього жінка-СМЕРШівка.
Несуть труну пластуни, за ними слідують люди, одягнені в німецьку і радянську уніформи, для проведення після урочистостей показу частини прориву Бродівського кільця, на місці подій.
[link widoczny dla zalogowanych]
Człowiek się zastanawia do czego to prowadzi?
Cieszy notka na Salonie 24 Roberta Bogdańskiego:
Pospieszne "pojednanie" jest Polsce i Ukrainie niepotrzebne
..(...) W ciągu minionego ćwierćwiecza podjęto wiele inicjatyw mających doprowadzić do usunięcia historycznej zadry, jaką jest Wołyń. Ze strony ukraińskiej był to rodzaj dochodzenia do prawdy „metodą kolejnych przybliżeń”, znaną każdemu kiepskiemu uczniowi starającemu się sprostać wymaganiom nauczyciela matematyki. Rzeź wołyńska była najpierw negowana, potem zrównywana w skali z polskim odwetem, pokazywana jako ukraińska odpowiedź na polskie działania, przedstawiana jako moskiewska prowokacja, albo jako spontaniczne dzieło uciśnionych przez „polskich panów” chłopów.
Wreszcie dotarliśmy do sytuacji, w której ukraińscy historycy przestali grać w ciuciubabkę i ostatnim szańcem ich obrony staje się przyznanie, że zbrodnia na Wołyniu miała charakter zorganizowany i miała swoje uzasadnienie ideologiczne w dokumentach programowych ukraińskich nacjonalistów. To i skala odróżnia ją od polskiego odwetu. Był on równie brutalny i okrutny, ale w jego wyniku zginęło dziesięciokrotnie mniej ofiar. Tego historycy ukraińscy nie są w stanie na razie przyjąć. Ten krok pozostał jeszcze do zrobienia.
Pytanie jednak brzmi: czy musimy koniecznie robić ten krok teraz? Jaka będzie jego wartość w sytuacji gdy obie strony nie chcą lub nie mogą ustąpić? Dla Ukraińców przyjęcie polskiej optyki historycznej jest w tej chwili niemożliwe. Dla Polaków przyjęcie propozycji ukraińskiej oznacza akceptację zgniłego kompromisu, w którym zamiast o zbrodniach mówi się o „konflikcie”.
Całość pod:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 5:53, 18 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Ujawniamy! Schetyna przyznał w liście do szefa amerykańskiego MSZ, że poparł antypolską ustawę za co prosił USA o ochronę
„Warszawska Gazeta” dotarła do listu jaki Grzegorz Schetyna, jako minister spraw zagranicznych wysłał do swojego amerykańskiego odpowiednika Johna Kerrego 20 kwietnia 2015 r. Jego treść jest szokująca.
Szef polskiego MSZ przyznaje, że poparł uhonorowanie członków ludobójczej organizacji OUN-UPA. Doprasza się w zamian od USA ochrony i protekcji.
– Dotrzymując umowy z Panem spełniłem prośbę ambasadora Mulla i poparłem ustawę Rady Najwyższej Ukrainy uznającą za bojowników o wolność członków OUNUPA, mimo iż brali bezpośredni udział w ludobójstwie etnicznych Polaków podczas II wojny. Moja inicjatywa wywołała niebywałe oburzenie zarówno obywateli, jak i polityków w Polsce, w tym PO, której jestem członkiem. Otrzymałem pogróżki śmierci i wezwania do podania się do dymisji. Proszę o zrewanżowanie się gestem dobrej woli i użycie wszelkich wpływów Departamentu Stanu dla zmniejszenia presji na mnie i na mój zespół - napisał Schetyna.
[link widoczny dla zalogowanych]
Swoją drogą szok, aż mi się nie chce wierzyć! To jakiś obłęd........
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 7:51, 28 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Цвинтар св.Володимира. Оквілл, Онтаріо. Канада. Ukrainian necropolis in Canada.
(Cmentarz św. Włodzimierza w Oakville (Ontario)
Напис на його тильній чатині голосить:
"Вічна слава воїнам Української повстанської армії (УПА), які під командуванням генерала Романа Шухевича - Тараса Чупринки, воювали проти німецько-фашистські і радянсько-російських окупантів за вільну і незалежну Україну. 1942-1952"
(Napis na tylnej części postumentu głosi:
"Wieczna sława żołnierzom Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), którzy pod dowództwem generała Romana Szuchewicza - Tarasa Czuprynki walczyli przeciwko niemiecko-faszystowskim i sowiecko-rosyjskim okupantom za wolną i niezależną Ukrainę. 1942-1952 tł.wł.)
Opis cmentarza i cała masa zdjęć pod:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zawsze wiedziałem że ta "zaraza" gloryfikowania SS I UPA na zachodnią Ukrainę przyszła po 1990 roku z Kanady i USA, stąd też i kasa na budowę pomników i tablic na terenie Lwowa.
Zastanawia milczenie w tym temacie diaspory żydowskiej w tych krajach....
Tam nic się nie dzieje wbrew interesom "Przedsiębiorstwa HOLOCAUST"....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnia
Bywalec
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 8:10, 28 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Jest i pomnik poświęcony "gierojam" SS Galicja, ale w opisie tak jakoś zdjęcie "wstydliwie", z boku........
[link widoczny dla zalogowanych]
What should Canadians think about the monuments, though?
“I think the question that Canadians really need to ask is, does the presence of these monuments in any way contribute to anti-Semitism, or to other forms of racism or bigotry in Canada today?”said Aidan Fishman, the interim director of the Jewish-Canadian organization B’nai Brith Canada’s League for Human Rights.
The answer seems to be “no,” Fishman explained, since “the intent of these monuments is not to stir up hatred or to glorify crimes against Jews.” While B’nai Brith wouldn’t support any new such monuments, he said, it doesn’t see a need to demand for existing ones’ removal.
“I think that the communities that have established these monuments, so namely the Ukrainian-Canadian community, should take a critical look at these facts and should remind themselves that many of these people were engaged in collaboration with the Nazis,” said Fishman. “And that may change the way that these people are portrayed and perceived in their own community.”
Michalchyshyn rejects outright, however, any insinuation that Ukrainians collaborated with Nazi Germany during the Second World War. “I think that the premise of calling them Nazi collaborators is slanderous. And our community honours our dead, and our veterans, and we’re very disappointed that the story continues to be propagated in support of Russian disinformation,” he said.
We're very disappointed that the story continues to be propagated in support of Russian disinformation
[link widoczny dla zalogowanych]
Ale JAJA!
Szef żydowskiej organizacji w Kanadzie broni zbrodniarzy z UPA........
..................................................................................
John-Paul Himka, another University of Alberta scholar and the uncle of Foreign Minister Chrystia Freeland, reports being banned from most Ukrainian-Canadian publications and criticized by the UCC for trying to bring research about Ukrainian involvement in the Holocaust to light.
“It’s about time that somebody paid attention to it,” he said by phone from Ukraine. “The fact is the Ukrainian government and the diaspora have been honouring Holocaust perpetrators and war criminals for a long time.”
Himka said he began raising questions in 2010 and has been essentially excommunicated by some in the Ukrainian community since then. “All it is is research,” he said. “You have enough corpses in the closet, it’s going to start to smell.”
The West should put greater emphasis on confronting the past, Himka added. “I do think they’re neglecting their role if they’re not putting pressure on Ukraine to do an honest confrontation with the events of the Second World War.”
[link widoczny dla zalogowanych]
A profesor Uniwarsytetu Alberta John-Paul Himka za opisywanie udziału UPA i SS Galicja w zbrodni ludobójstwa Polaków i Żydów nie tylko na Wołyniu, jest szykanowany, wręcz wykluczony z możliwości badań naukowych i pracy....
Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 9:55, 21 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|