Gargangruel
Administrator
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6695
Przeczytał: 1 temat
Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU
|
Wysłany: Pon 14:31, 02 Gru 2013 Temat postu: Świstaki |
|
|
Oszukane Rozczarowane Świstaki
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-10 23:39
Nikczemnie wykorzystano naszą filipinizację i wynikającą stąd nieobecność. Skryty w milczeniu Internauta Gargangruel zawłaszczył przynależne nam Sreberko. Tym samym dołączył do Internauty thora, który to - jak powszechnie wiadomo- walczy o Sreberka nie dla Sreberek jako takich-, ale wyłącznie po to, aby wylać kolejne Świstakowe łezki. Napawa się wówczas żalem i bólem, który jest nieodzowną cechą naszej egzystencji w przypadku nieuczciwej przegranej.
Doszło do tego, że Świstaki zaczynają się zastanawiać, czy odległy konflikt nie sprawi, że w miarę zgodni dotąd forumowicze zaczną się wzajemnie wyrzynać w imię Ehuda i Abdula.
Świstaki uważają, że posiew etnicznej i światopoglądowej nienawiści jest zbyteczny, a potem bardzo trudny do eliminacji.
Nie wolno dopuścić do zatrucia krwi wątkowej, więc pobratymczej. Należy robić wszystko, by królowała przyjaźń i wzajemna życzliwość. To zawsze lepsze od wzajemnej wrogości, która - ze swej istoty - zawsze niszczy.
I aby ta przyjaźń była trwała, nie wolno było nas chyłkiem pozbawiać nas Sreberka. No cóż. Stało się. Posiano wiatr.
Gargangruel
Re: Świstaki 2009-01-10 23:58
Czy to groźba?
Czy Świstaki przeczytały, przed wysłaniem, co tu nabazgrały?
Czy są świadome konsekwencji?
Czy w ogóle są świadome?
Groźne Świstaki
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 00:30
Bazgrające Świstaki nie czytają przed wysłaniem. Świstaki są ufne w swój Świstakowy perfekcjonizm. Owszem. Zdarzają się Świstakowe potknięcia. Wynikają one ze zbyt delikatnego nacisku na klawisze. Lub zbyt mocnego. Stąd "a" zamiast "ą" lub "ę" zamiast "e". Ale Świstaki są dumne. Nie tolerują sitwowego sojuszu antyŚwist.
Dziś Świstaki filipińskie są. Przez 362 Noce i Dnie takie nie są.
Mądre Świstaki dziwią się, iż Gargangruel zadawszy to niepotrzebne pytanie. Krzysztofu zna Świstakową duszę, bo ona otwarta jest jak bezkres Świstakowej poniewierki.
Sfilipinizowane Świstaki nie wykluczają, że jutro inaczej spojrzawszy na swoje posty. Gdy goleń ustąpiwszy. Ale żyje się tu i teraz. I w tym momencie Świstaki Gargangruelu są odpisywawszy.
Jutro to jutro. Pomyślimy o tym rano utrom. Turiu ledima prasom palauti, labai mielai.
Gargangruel
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 01:24
Dobry Gargangruel wybaczywszy Narąbanym Świstakom.
Dobry Gargangruel nie zliczywszy, który to już raz.
Dobry Gargangruel nawet się nie zająknowszy, że może to raz ostatni.
A może nie.
Sponiewierane Świstaki
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 11:27
O Boże! Nasza głowa...
Wikipedysta
Dlaczego nie ma Świstaków Filozofów? 2009-01-11 12:01
Świstaki to gryzonie. Gryzonie zajmują się z definicji gryzieniem, podgryzaniem, wygryzaniem i zgryzianiem. Poza tym cięgiem się rozmnażają.
Taki zalatany świstak, kiedy najdzie go ochota na pofilozofowanie to siada sobie i filozofuje. Na to tylko czekają orły. Łapią delikwenta i go konsumują. Stąd brak u świstaków filozofów, bo nigdy nie zdążą dojść do jakiejś konkluzji.
Można z tego wysnuć i dalsze wnioski.
Pierwsze primo. Świstaki to nie orły.
Drugie primo. Jak się ma mały łebek, to lepiej poprzestać na gryzieniu i rozmnażaniu się.
Trzecie primo. Żeby zostać filozofem trzeba się cały czas gapić w niebo.
Claude Villee
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 13:09
Świstak (marmota marmota) – pomysłowy, mięsożerny ssak lądowy z rodziny świstakowatych, po tygrysie - co do wielkości - wśród czterech najzaradniejszych.
Jedyne zwierzątko żyjące w zorganizowanych grupach socjalnych, zaliczany do tzw. wielkiej piątki na świecie- pięciu najbardziej niebezpiecznych zwierzątek dla Wikipedysty (słoń, nosorożec, bawół, lew i świstak).
Świstak nie posiada grzywy, lecz zawsze jest elegancko uczesany. Samce zajmują się zdobywaniem i obroną terytorium oraz ochroną stada. Samice polują i opiekują się świstaczątkami i przeganiają Wikipedystę.
Niegdyś zamieszkiwały Afrykę, Azję i Europę, a jeśli uznać świstaki podgatunek marmota americanensis - to również Amerykę Północną i Południową. Współcześnie występują tylko w Internecie, gdzie są narażone na wyginięcie i szczątkowo na Filipinach, gdzie ich stan liczebny określony został jako krytyczny.
Etymologia nazwy marmota nie jest jednoznacznie wyjaśniona. Słowo mar pochodzi od łacińskiego mare, które z kolei wywodzi się ze starogreckiego marrota Dalszych źródeł autorzy dopatrują się w języku sumeryjskim i staroegipskim.
Świstak jako gatunek został opisany naukowo przez Linneusza pod nazwą Marmota Internentensis (Linnaeus, 1758), następnie przeniesiony do rodzaju marmota Brehm, 1829, a w końcu zaliczony przez Pococka do rodzaju marmota marmota 1930.[2] Pochodzenie słowa mota jest często wyjaśniane jako złożenie greckiego ot- oznaczającego wszech- i thēr oznaczającego zwierzę, co miałoby nawiązywać do dawnego szerokiego zasięgu występowania świstaków.
Online Etymology Dictionary wyjaśnienie takie uważa za etymologię ludową i dopatruje się pochodzenia słowa marmota z orientalnych określeń ubarwienia zwierzęcia[3]
Paul B. Weisz
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 14:01
Zasadniczo zgadzam się z Szanownym Kolegą Villee, jednak jego galijski temperament sprawia, że - oczywista - mija się z prawdą.
Wikipedius horriblis NIE jest naturalnym wrogiem świstaków. W tym sensie, że ich nie zjada. Łapie je natomiast czasem i im się długo przygląda, co wprawia go w dobry humor i doprowadza do ataków serdecznego śmiechu.
Pozostałe fakty Kolega Villee podał w zasadzie prawidłowo, choć czasami, zamiast świstaków, niektórzy uczeni umieszczają wśród wspomnianej "piątki" lamparta.
Co do zaradności i uczesania nie ma sporu.
Warto dodać, że u świstaków endemicznie panuje mania grandiosa, która przetrzebia ich populację w stopniu zastraszającym. Świstaki australijskie Marmota australensis captus wyginęły, bo nieustannie chciały boksować się z kangurami, twierdząc że - tym razem - to im dołożą.
Pozdrowienia dla Szanownego Kolegi.
Carl von Linne
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 14:59
Według oficjalnej nauki, świstaki australijskie (Marmota australensis grandiosa), takie jak Mamrotantereon i Austromamtotensensis Prosmilus wyginęły 500 tys. lat temu. Jednakże, w kilku prowincjach australijskich, takich jak Nowa Południowa Walia i Tasmania, świstaki widywane są przez miejscowych także w dzisiejszych czasach. Zwierzęta te znane są wśród aborygeńskojęzycznych członków plemienia Thortilazagaoua zamieszkującego zbocza Wielkich Gór Wododziałowych, jako, "marmota intelectuale grandiosa mountanensis " - świstaki górskie ausralijskie.
Opisują je jako bardziej rzutkie od kangurów, ale nie posiadające ogonów. Mają za to zawilgłe oczy i cieplutkie futro w białe pasy i szykowne, szare skarpetki na nogach.
Wyposażone są również w zęby dużej długości, wystające im z przemiłych pyszczków.
Zwierzęta te zamieszkiwały góry i jaskinie w Nullarbor. Były tak silne, że potrafiły przenosić ze sobą upolowane przez siebie uprzednio sporej wielkości kangury. W górskim regionie Tarczy Kimberley i Tarczy Yilgarn, Austromamtotensensis znane są jako "antithornisi" lub "athornoso". Opowiada się, że atakowały skacowane kangury, a także rozcinały im wpisy na forum nie jedząc ich autorów.
Wśród nich zdarzały się osobniki kompletnie biało -czarne. Żyły ze Pigmejami we wiosku w ramach symbiozy: tzw. Symbiosis pigmejensis wioscensnulla.
W 1975 roku Chrisitian Le Duevall polował na kangury thoreland niedaleko rzeki Ouandja 25 km od Tirongoulou na granicy Czadu z Sudanem, kiedy usłyszał wycie pochodzące z jaskini.
Dźwięk ten nie przypominał mu niczego, co słyszał wcześniej w swoim życiu. Jego tubylczy afro-afro przewodnik odmówił dalszego marszu, twierdząc, że dźwięki wydawał kojot bezzębny (morporceninus protoaincisivus).
Afro-afrykanie z Temki i Hadjeray w południowo-zachodnim Czadzie nazywają morporka bezzęnnego "clono clono".
Na ciałach martwych kangurów z rodzaju "Macropus thorens " znaleziono rany pasujące do zębów znanych prehistorycznych szkieletów świstaków australijskich spod podgrupy "mamrota mamtota intelektualis grandio grandiosa.
Christian Le Duevall widział kangura sinego, który padł z powodu ran, które mógł mu zadać tylko świstak australijski, endemiczny filipińsko wyposażony w bardzo mocno rozwinięte kły umiejscowione w górnej części pyszczka.
Planowany jest szereg wypraw badawczych, mających doprowadzić do odkrycia prawdy o istnieniu tego gatunku oficjalnie wymarłego już zwierzęcia. Być może zmuszą one naukę do zweryfikowania swoich twierdzeń.
Serdecznie pozdrawiam panów naukowców Claude'a Villee oraz Paul B. Weisza.
Carolus Linnaeus, Uppsala & Coronna.
Gargangruel
Re: Carl von Linne 2009-01-11 15:35
Lucien Blancou, jeden z najlepszych znawców fauny Afryki Równikowej pisze o nieznanym zwierzęciu, które Bayowie nazywają dilali "lew wodny", Bandowie mourou-ngou "pantera wodna", a Youlou - gassingram.
W 1934 r. Blancou rozmawiał z człowiekiem z plemienia Mourouba Banda, imieniem Moussa, lat około 60.
W 1911 r., gdy Moussa był tragarzem w oddziale karabinierów udających się z Fortu Crampal do Ndele, widział, jak jednego z żołnierzy porwał mourou-ngou u zbiegu rzek Bamingui I Koukourou. Zwierzę miało wygląd pantery, było większe od lwa, pręgowane, długości około 4 m. Co dziwne, ślady, jakie zwierzę zostawiało, były w środku koliste.
Czyżby świstak w skarpetkach?
Carl von Linne
Re: Gargangruel 2009-01-11 16:23
To jest możliwe. Jak słusznie zauważają badacze z dwóch australijskich uczelni (University of Newcastle i Uniwersytetu Nowej Południowej Walii) oraz University Mugabe Animal w Harrare , Porywające Świstaki rodzaju "mourou-ngou czyli africanensis centris longae incisivus", są postrzegane jako znani porywacze, podobnie jak bliski im fenotypowo Panthera Leo medialis czadensis.
Uważa się je za bezlitosnych porywaczy, którzy w czasie epoki lodowcowej przetrzebiali stada ssaków, m.in. mamutów, bizonów, morporków i łosi. W czasach nowożytnych zasłynęły z porywania członków plemion Mbebe, Ndebe i Rebe oraz Mambo, Bambo i Rambo.
W tym miejscu muszę sprostować informację Szanownego Kolegi, gdyż wspomniany Moussa (potomek kacyka Mbabane Kibele) miał lat 59. Informacja naocznego świadka znajduje się w Archiwum Mendabanda w Hwange. Czy rzeczywiście "mourou-ngou africanensis" zasłużyły sobie na taką opinię? Opinie naukowców są podzielone.
Większość uczonych (Labuda Gadapitera Owambo Kasabubu, Czombebe Tałanda) zgadza się co do tego, że zwierzę mogło porywać wydłużonymi kłami, od lat trwała jednak dyskusja, jak to robiło. W ramach najnowszych badań posłużono się komputerem i techniką Finite Element Analysis (FEA). Dzięki niej sprawdzono kilka najpopularniejszych hipotez.
Inżynierowie Samba, Rumba i Ezra Rappaport wykorzystują FEA do projektowania samochodów, samolotów czy pociągów. Mogą też przeprowadzać symulacje i sprawdzać, czy podczas wypadków ich modele zachowują się tak, jak przewidywali.
Biolodzy Chomonto, Bauachtuska i Labaschetyna z Academia of Fauna Binga and Kariba Zambezi mieli trochę inny cel.
Zamierzali określić, z jakimi zadaniami poradziłaby sobie konstrukcja czaszki mamrota podgatunek "mourou-ngou".. Oprogramowanie trzeba było nieco zmodyfikować, ponieważ czaszki są strukturami bardziej złożonymi od większości rozwiązań opracowanych przez naukowców z Afryki. Doświadczenia trwały w Erongo, Ohangwena, Okawango, Omaheke oraz w wodach Okawango i Kuene.
Cdn.
Carolus Linnaeus, Uppsala & Coronna.
Carl von Linne
Re: Gargangruel 2009-01-11 16:49
Ciąg dalszy. (Tzw. trwały ciąg alias zug.)
Okazało się, że w porównaniu do współczesnych drapieżników, świstak afrykański "mourou-ngou" gryzł delikatnie. Ważył ok. 230 kg, a model komputerowy przewidział, że nacisk wywierany przez kiełki wahałby się w granicach 1000 N, czyli 100 kg.
Przypomina to możliwości współczesnego jaguara, który jest jednak o wiele lżejszy od naszej prehistorycznej "bestii", waży bowiem tylko 80 kg. Nacisk kłów lwa to ok. 250 kg.
Gdyby porównać świstaki z plejstocenu z dzisiejszymi lwami, okazałoby się, że w ich czaszce było o wiele więcej miejsca na mózg i mniej miejsca na mięśnie poruszające szczękami dolną (żuchwą) i górną. Aby sprawdzić, czy nie dysponowały jakimiś nieznanymi możliwościami, w ramach symulacji zwiększono siłę ugryzienia do 230 kg współczesnego działacza SLD.
W rezultacie pojawiły się duże napięcia w obrębie żuchwy (na modelu są to obszary zielone, żółte, czerwone i białe).
Były one duże większe niż u grzywiastych drapieżników dzisiejszej Afryki.
Gdyby jednak świstak z rodzaju "mourou" porywał podczas ataku całą głową, uruchamiając przy tym mięśnie karku i odpowiednio nakierowując kiełki, uzyskiwano by dużo lepszy rozkład sił. Okazuje się więc, że za siłę ugryzienia "mamrota mourou-ngou" w dużej mierze odpowiadała ich wyjątkowa inteligencja (intelectualis grandiosa.)
Najważniejsza różnica dawała o sobie znać podczas analizy zjawisk zachodzących w główce drapieżnika trzymającego w zębach miotającą się ofiarę. Podczas gdy czaszka współczesnego np. lwa znosiła to bez większych problemów, w czaszce prehistorycznego świstaka znowu pojawiały się przeciążenia.
"Mouru-ngou" miały odpowiednią (masywną) budowę ciała do przyciskania ofiary do ziemi. Modele pokazały, że musiały to zrobić przed wbiciem ząbków w jej ciało.
Ostateczne ugryzienie musiało obejmować górną kończynę (u mańkutów kończynę lewą). Porwanie następowało natychmiast. Dzięki temu łatwiej było uniknąć ataków pobratymców ofiary np. kangura afrykańskiego ( macropus nonbytus realis, który de facto nie istniał) i prób odebrania zdobyczy przez inne drapieżniki.
Świstaki mouru- ngou radziły sobie z dużymi ofiarami, ale już nie z chwytaniem mniejszych i nieistotnych zwierząt (potrafią to natomiast lwy). Kiedy więc wyginęła amerykańska megafauna epoki lodowcowej, ten gatunek świstaka zniknął wraz z nią.
Choć oczywiście nie całkiem. Potwierdzają to wspomnienia Moussy Kibele Dzimba Mea Nkumba Bimba Labamba.
Cennym znaleziskiem jawi też się kulisty ślad porywacza. Jest to bezsprzeczny dowód, iż świstaki "mouru-ngou" używały wizytowych skarpetek, aby porywani osobnicy nie słyszeli skradających się chyłkiem "mouru-ngou."
Pozdrawiam Szanownych Kolegów-Badaczy i Naukowców.
Carolus Linnaeus, Uppsala & Coronna.
Gargangruel
Re: Carl von Linne 2009-01-11 17:05
O! ja Cię kręcę!
Cholera!
Aj ...
Akademickie von Świstaki
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 17:27
Obeznane my są we Uppsali. Wszystko wiemy o naszej przeszłości! Nieprawdaż?
Świstaki we Uppsala & Coronna.
PS Krzysztof. I żeby nie ten ból główek... napisałybyśmy kolejny mamrotowielopost.
Gargangruel
Re: Carl von Linne 2009-01-11 17:40
Znana badaczka Afryki Nel Rawlison-Tarkowski wspomina w swych pamiętnikach, że we wschodniej Afryce krążą opowieści o Złym Mzimu.
Jest to podobno bestia, która porywa ludzi. Ma bardzo długie siekacze, które sterczą jej z pyska, który trudno nazwać przemiłym. Wydaje dziwne, świszczące odgłosy i czasami porykuje zabawnie, aczkolwiek złowróżbnie.
Ci, którym udało się ocaleć, twierdzą, że ma na łapach coś na kształt brudnych, szarych onuc - przeraźliwie cuchnących.
W kiswahili nazywają tę bestię butama ntangu babantu czyli "cuchnący gryzoń, udający lwa i ryczący tak, że można się zesr...ć ze śmiechu".
re Świstaki
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 17:41
Aby sprawdzić, czy nie dysponowały jakimiś nieznanymi możliwościami, w ramach symulacji zwiększono siłę ugryzienia do 230 kg współczesnego działacza SLD. ; Labuda Gadapitera ; Chomonto, Bauachtuska i Labaschetyna z Academia of Fauna Binga and Kariba Zambezi
DOBRE !!
Carl von Linne
Re: Gargangruel 2009-01-11 17:52
???
PS Krzysztofidło. Jak Ty tak to Carl von Linne zabiera przemiłe Świstaki i udaje się w nieznanym kierunku.
Wszyscy czujemy się obrażeni, a nasze ślepka pałają żądzą odwetu. Ale tego nie zrobimy. Ustąpimy Zaskakującemu i Nieprzewidywalnemu Przyjacielu Gargangruelu.
Czas na inne, mniej wrażliwe stworzonka.
Niniejszym "extrauensis intelektualis mamrota akselis springelis et brutus onucis" wymarły całkowicie. Sam tego chciałeś Krzysztofu Dandin.
Oho'
Prof. Nel Rawlison - Tarkowski
Re: Gargangruel 2009-01-11 19:11
Pozdrawiam Pana również, ale nie potwierdzam Pana informacji. Świstaki były przedmiotem moich długoletnich badań. Pan pomylił je z innymi zwierzętami. Jak widzę tą pomyłką doprowadził Pan do wyginięcia tego sympatycznego gatunku na forum.
Dobry Psychiatra
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 19:26
Do Prof. Nel Rawlison - Tarkowski.
Widac ze tytul profesorski z bazaru .
Swistaki zyja , maja sie swietnie . Maja przewlekle dolegliwosci typu
zapalenie goleni i chorobe filipinska .Jest to troszke uciazliwe ale
raczej dla otoczenia a nie dla swistakow .
W ramach kuracji swistaki polykaja ogromne ilosci medycyny ogolnie dostepnej bez recepty w aptekach monopolowych .
Gargangruel
Re: Badacze świstaków 2009-01-11 19:29
Tu mi kaktus wyrośnie jak Świstaki, ot tak, pójdą sobie i zostawią swoje norki na pastwę.
Nie znacie, widzę, Świstaczej natury.
Gośćie
Re: Świstaki 2009-01-11 19:33
Nie odchodźcie! Morpork was nie wygnał a Garguś na pewno nie chciałby żebyscie odeszły. Garguś na pewno tylko żartował! Będzie bez was smutno w klubokawiarni. Ja też się ubawiłam czytając świetne artykuły Carla von Linne z Uppsala.
Dobry psychiatra
Re: gargangruel 2009-01-11 19:54
Swistaki pojda sobie ide o zaklad
Dobry psychiatra
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 19:58
jabym na miejscu swistakow nie wrocil . obrazil ich zalozyciel watku. swistaki nie wracajcie do gargangruela !!.
Chi chi
Re: gargangruel 2009-01-11 22:05
Jak sie czujesz po przegnaniu swistakow . ?. Nareszcie zadowolony . ??
Gargangruel
Re: Demonstranci proświstaczy pod oknem 2009-01-11 22:30
Same znajome twarze.
Bajajaje, sus scrofy i sapiensy.
Nieustający wielbiciele Świstaków.
Prof. Aleksiej Abramowicz Pierdziduch
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 23:00
Ja przepraszam za moj polskij jazyk, no ja nieskolko w Polsze był i uczyłsia na Wieterinaryjnym Uniwieristietie w Bydgoszczu. Ja smatrił dyskusju na tiemat marmota-marmota. Ja znaju. U nas w Rossiji marmota-marmota niet. No oni byli. Priekriasne, bardzo takie oryginalne pochoże na sobaku i myszu. Caryca Jekatierina miała ich piat' ( praklataja bliat' ), no oni wsiegda taki, taki zawilgłe byli. Od tych szutok z Jekatierinoj. I oni uszli ot nas w Polszu - nieobyknawienno w Tatry. U nas w nacjonalnom muzejum Ermitaże nachoditsja kartina "Caryca i jej marmoty" - oczeń priekrasnyj. Jak on paszli w Polszu caryca poszła do stajni. Z żalu.
Ja pozdrawljaju wsjech profiesorow.
Rani.
Re: kundle 2009-01-11 23:29
Wara od świstasków!!! Poniali???
thor
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 23:40
Witam, witam.
Dzień Świstaka dzisiaj?
Ps.
Zrobiłem dzisiaj mały eksperymencik.
Powiódł się w 100%.
Chyba tylko Świstaki ( jak goleń naprawią ) wpadną na jego trop.
I założony przeze mnie wynik.
Normalna
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-11 23:49
Ludzie co wy robicie ! Kiedy zabraknie IXa wel Świstaki na forum, pies z kulawą nogą nie bedzie chciał was czytać i pisać! Zacznijcie mysleć! Wy na tym stracicie. Stuknijcie sie w głowe morprk bajajaj i spółka!
Jeleń z rykowiska
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-12 00:02
Dzień Świstaka jest w lutym.
" Gdy świstak Fred ujrzy swój cień ,zima będzie trwała jeszcze 6 tygodni.
My mamy swoje świstaki ,w ten dzień [?] trzeba wystawić najważniejszego z najszlachetniejszych przed k-k .
I będziemy znali pogodę na resztę zimy.
Pieski Preriowe
Re: Gargangruel 2009-01-12 13:06
Wielce szanowny Panie Kierowniku!
Przybywamy z Wielkich Równin, ponieważ nas tam trzebią i pilnie poszukujemy mieszkania. Słyszałyśmy, że podobno wyprowadzają się Pańskie Świstaki. Dlatego mamy pytanie, czy nie mogłybyśmy przejąć wszystkich podpodłogowych norek po Świstakach, które to (norki) bardzo nam dogadzają(łyby). Jesteśmy bardzo grzecznymi Nieświszczukami czarnoogonowymi (Cynomys ludovicianus), dość spokojnymi, o ile nie ściga nas niejaka sus scrofa nigripes. W takich przypadkach zaczynamy subtelnie poszczekiwać, żeby ostrzec otoczenie, że zbliża się istota typu morpork. A poza tym jesteśmy niezwykle miłe, nadzwyczaj uprzejme, wcale nie pazerne i nigdy nie zamakamy. Na potwierdzenie Wyprowadzających się Świstaków lub Pana odpowiedź czekamy do końca tygodnia!
sparrow
Re: Klubo-kawiarnia I DEREKCJA ! 2009-01-12 14:33
Przeleciawszy,w sumie przeciw sobie, trzy ostatnie strony. I napad widziawszy na świstak - zwierzę stadne. My, człowiek, nie wiele różnim się; i świszczem ,i bez stada są niczym. Naybardziej wkurzywszy mnie opowieść o świstak ino alpejski,albo i dalszy; coż to, u nas nie występujący ? My nawet mamy szop-pracz, jenot i pirania. Ba, nawet palikot występuje endemicznie. Ja proszę objąć świstak ochroną gatunkową, nawet jeśli bytuje pod podłogą klubo-kawiarni. Nikt z nas niewiedzący, do czego w przyszłości nadający się ten ŚWISTAK !! pOZDRO I DZIĘK !
Skunksy
Re: Gargangruel 2009-01-12 15:58
Cieszymy sie , ze swistaki odeszly wprowadzamy sie ,bez pozwolenia. Zajmujemy norki , nas latwo nie przepedzisz , dumni nie jestesmy . !! Gargan przegonil swistaki , kolej na podmostowego , labedziem zajezdza.
Pieski Preriowe
Re: Gargangruel 2009-01-12 16:10
Wnosimy, aby wnioski roztrzygano w dyrekcji wg kolejności zgłoszeń! Aha, i jeszcze innych, najlepiej węchowych przymiotów.
Białe myszki
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-12 16:13
Jesteśmy od zawsze w klibokawiarni. Najwięcej nas kiedy Thpor popije czystej.
Białe myszki
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-12 16:14
Nie oddamy Sreberka skunksom - bajajajom.
Gargangruel
Re: Pieski Preriowe 2009-01-12 16:33
Świstaki się nie wyprowadziły. One wymarły. Prawdopodobnie z wilgoci.
Zaciągnęliśmy języka o Pieskach Preriowych. Same superlatywy.
Przede wszystkim to NIEświszczuki. Skończy się poświstywanie pod podłogą. Stale miałem wrażenie, że tam wieje.
Po drugie - NIE PIJĄ. To znaczy, kiedy nie muszą.
Dalej, nie zapadają w sen zimowy i są cały czas na posterunku.
Z tego co nam wiadomo, są wśród nich Groźne PP, Wesołe PP, Waleczne PP, Dzielne PP i różne inne PP, nie ma zaś Pyskatych PP. Co najwyżej trochę się odszczekują, ale to już taka rasa.
Z przyjemnością zapraszamy do nas Pieski Preriowe.
Skunksy to sobie mogą wprowadzić się do takiej opuszczonej łajby, niedaleko stąd. To jedna wielka nora. W sam raz dla skunksów.
Gargangruel
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-12 16:40
Kapituła Złotek i Sreberek przyznaje pośmiertnie Sreberko Świstakom i spełniając Ich ostatnie życzenie przywraca Sreberka co każdą pełną setkę wpisów.
Białe myszki otrzymują Sreberko za 4600.
Ostrzegające Pieski Preriowe
Re: Skunksy 2009-01-12 17:04
Warczymy sobie pod nosem. Na razie - ostrzegawczo!
Puchacz wirginijski
Re: Pan Kierownik k-k 2009-01-12 17:09
O raju! tam pod oknem, aż się roi od skunksów. Miał rację mój kumpel Myszołów Rdzawosterny, że mnie tu zaprosił.
Mniam, mniam, ale będzie wyżera.
Panie Kierowniku to co? można już brać się do roboty. Ja mam nocną zmianę, a Myszołów dzienną.
O! tam się taki tłuściutki wydziera. Lecę! Youhoo!!
Zachęcające Pieski Preriowe
Re: Puchacz wirginijski 2009-01-12 17:18
Bierz ich kumie, zanim się bramkarze za nich nie wezmą. Chemicznie!
Kopistka
Re: Czy Świstaki napewno wymarły 2009-01-12 17:23
Carl von Linne napisał „Według oficjalnej nauki, świstaki australijskie (Marmota australensis grandiosa), takie jak Mamrotantereon i Austromamtotensensis Prosmilus wyginęły 500 tys. lat temu.
!!!!!!!!!
Jednakże, w kilku prowincjach australijskich, takich jak Nowa Południowa Walia i Tasmania, świstaki widywane są przez miejscowych także w dzisiejszych czasach. Zwierzęta te znane są wśród aborygeńskojęzycznych członków plemienia Thortilazagaoua zamieszkującego zbocza Wielkich Gór Wododziałowych, jako, "marmota intelectuale grandiosa mountanensis " - świstaki górskie australijskie
Opisują je jako bardziej rzutkie od kangurów, ale nie posiadające ogonów. Mają za to zawilgłe oczy i cieplutkie futro w białe pasy i szykowne, szare skarpetki na nogach.
Wyposażone są również w zęby dużej długości, wystające im z przemiłych pyszczków.
!!!!!!!!!!
Zwierzęta te zamieszkiwały góry i jaskinie w Nullarbor. Były tak silne, że potrafiły przenosić ze sobą upolowane przez siebie uprzednio sporej wielkości kangury. W górskim regionie Tarczy Kimberley i Tarczy Yilgarn, Austromamtotensensis znane są jako "antithornisi" lub "athornoso". Opowiada się, że atakowały skacowane kangury, a także rozcinały im wpisy na forum nie jedząc ich autorów.
Wśród nich zdarzały się osobniki kompletnie biało -czarne. Żyły ze Pigmejami we wiosku w ramach symbiozy: tzw. Symbiosis pigmejensis wioscensnulla.
W 1975 roku Chrisitian Le Duevall polował na kangury thoreland niedaleko rzeki Ouandja 25 km od Tirongoulou na granicy Czadu z Sudanem, kiedy usłyszał wycie pochodzące z jaskini.
Dźwięk ten nie przypominał mu niczego, co słyszał wcześniej w swoim życiu. Jego tubylczy afro-afro przewodnik odmówił dalszego marszu, twierdząc, że dźwięki wydawał kojot bezzębny (morporceninus protoaincisivus).
Afro-afrykanie z Temki i Hadjeray w południowo-zachodnim Czadzie nazywają morporka bezzębnego "clono clono".
Na ciałach martwych kangurów z rodzaju "Macropus thorens " znaleziono rany pasujące do zębów znanych prehistorycznych szkieletów świstaków australijskich spod podgrupy "mamrota mamtota intelektualis grandio grandiosa.
Christian Le Duevall widział kangura sinego, który padł z powodu ran, które mógł mu zadać tylko świstak australijski, endemiczny filipińsko wyposażony w bardzo mocno rozwinięte kły umiejscowione w górnej części pyszczka.
Planowany jest szereg wypraw badawczych, mających doprowadzić do odkrycia prawdy o istnieniu tego gatunku oficjalnie wymarłego już zwierzęcia. Być może zmuszą one naukę do zweryfikowania swoich twierdzeń.
Serdecznie pozdrawiam panów naukowców Claude'a Villee oraz Paul B. Weisza.
Carolus Linnaeus, Uppsala & Coronna.”
Wymarły nie wszystkie???
Kopistka
Re: Czy Świstaki napewno wymarły 2009-01-12 17:25
„ Jak słusznie zauważają badacze z dwóch australijskich uczelni (University of Newcastle i Uniwersytetu Nowej Południowej Walii) oraz University Mugabe Animal w Harrare , Porywające Świstaki rodzaju "mourou-ngou czyli africanensis centris longae incisivus", są postrzegane jako znani porywacze, podobnie jak bliski im fenotypowo Panthera Leo medialis czadensis.
Uważa się je za bezlitosnych porywaczy, którzy w czasie epoki lodowcowej przetrzebiali stada ssaków, m.in. mamutów, bizonów, morporków i łosi. W czasach nowożytnych zasłynęły z porywania członków plemion Mbebe, Ndebe i Rebe oraz Mambo, Bambo i Rambo.
W tym miejscu muszę sprostować informację Szanownego Kolegi, gdyż wspomniany Moussa (potomek kacyka Mbabane Kibele) miał lat 59. Informacja naocznego świadka znajduje się w Archiwum Mendabanda w Hwange. Czy rzeczywiście "mourou-ngou africanensis" zasłużyły sobie na taką opinię? Opinie naukowców są podzielone.
Większość uczonych (Labuda Gadapitera Owambo Kasabubu, Czombebe Tałanda) zgadza się co do tego, że zwierzę mogło porywać wydłużonymi kłami, od lat trwała jednak dyskusja, jak to robiło. W ramach najnowszych badań posłużono się komputerem i techniką Finite Element Analysis (FEA). Dzięki niej sprawdzono kilka najpopularniejszych hipotez.
Inżynierowie Samba, Rumba i Ezra Rappaport wykorzystują FEA do projektowania samochodów, samolotów czy pociągów. Mogą też przeprowadzać symulacje i sprawdzać, czy podczas wypadków ich modele zachowują się tak, jak przewidywali.
Biolodzy Chomonto, Bauachtuska i Labaschetyna z Academia of Fauna Binga and Kariba Zambezi mieli trochę inny cel.
Zamierzali określić, z jakimi zadaniami poradziłaby sobie konstrukcja czaszki mamrota podgatunek "mourou-ngou".. Oprogramowanie trzeba było nieco zmodyfikować, ponieważ czaszki są strukturami bardziej złożonymi od większości rozwiązań opracowanych przez naukowców z Afryki. Doświadczenia trwały w Erongo, Ohangwena, Okawango, Omaheke oraz w wodach Okawango i Kuene.
Cdn.
Carolus Linnaeus, Uppsala & Coronna.”
Kopistka
Re: Czy Świstaki napewno wymarły 2009-01-12 17:27
„Gdyby porównać świstaki z plejstocenu z dzisiejszymi lwami, okazałoby się, że w ich czaszce było o wiele więcej miejsca na mózg i mniej miejsca na mięśnie poruszające szczękami dolną (żuchwą) i górną. Aby sprawdzić, czy nie dysponowały jakimiś nieznanymi możliwościami, w ramach symulacji zwiększono siłę ugryzienia do 230 kg współczesnego działacza SLD.
W rezultacie pojawiły się duże napięcia w obrębie żuchwy (na modelu są to obszary zielone, żółte, czerwone i białe).
Były one duże większe niż u grzywiastych drapieżników dzisiejszej Afryki.
Gdyby jednak świstak z rodzaju "mourou" porywał podczas ataku całą głową, uruchamiając przy tym mięśnie karku i odpowiednio nakierowując kiełki, uzyskiwano by dużo lepszy rozkład sił. Okazuje się więc, że za siłę ugryzienia "mamrota mourou-ngou" w dużej mierze odpowiadała ich wyjątkowa inteligencja (intelectualis grandiosa.)
Najważniejsza różnica dawała o sobie znać podczas analizy zjawisk zachodzących w główce drapieżnika trzymającego w zębach miotającą się ofiarę. Podczas gdy czaszka współczesnego np. lwa znosiła to bez większych problemów, w czaszce prehistorycznego świstaka znowu pojawiały się przeciążenia.
"Mouru-ngou" miały odpowiednią (masywną) budowę ciała do przyciskania ofiary do ziemi. Modele pokazały, że musiały to zrobić przed wbiciem ząbków w jej ciało.
Ostateczne ugryzienie musiało obejmować górną kończynę (u mańkutów kończynę lewą). Porwanie następowało natychmiast. Dzięki temu łatwiej było uniknąć ataków pobratymców ofiary np. kangura afrykańskiego ( macropus nonbytus realis, który de facto nie istniał) i prób odebrania zdobyczy przez inne drapieżniki.
Świstaki mouru- ngou radziły sobie z dużymi ofiarami, ale już nie z chwytaniem mniejszych i nieistotnych zwierząt (potrafią to natomiast lwy). Kiedy więc wyginęła amerykańska megafauna epoki lodowcowej, ten gatunek świstaka zniknął wraz z nią.
Choć oczywiście nie całkiem. Potwierdzają to wspomnienia Moussy Kibele Dzimba Mea Nkumba Bimba Labamba.
Cennym znaleziskiem jawi też się kulisty ślad porywacza. Jest to bezsprzeczny dowód, iż świstaki "mouru-ngou" używały wizytowych skarpetek, aby porywani osobnicy nie słyszeli skradających się chyłkiem "mouru-ngou."
Pozdrawiam Szanownych Kolegów-Badaczy i Naukowców.
Carolus Linnaeus, Uppsala & Coronna.”
Piranie
On wie do kogo 2009-01-12 19:29
Świstaki były za pyskate? Jeszcze zatęsknisz za załzawionymi ślepkami. Smutne oczęta spozierały spod łebków, oczekiwały życzliwości.
Łezki kręciły się spontanicznie w głazach (rus.) Krystaliczne kapeńki słonej wydzielinki nostalgicznie urozmaicały rubaszną atmosferę klubo-kawiarni.
Piranie przynoszą zmianę. Zaimigrowałyśmy się w klubo-kawiarni. Żyjemy w zlewie i rurach wodociągowych.
Łezek brak.
Oho’
thor
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-12 19:40
Mailował do mnie Charkankaduł Athordymbał z Ułan Bator w Mongolii. To światowej sławy specjalista od skamienielin. Zaintrygowała go gorąca dyskusja na temat Świstaków. Był bardzo podekscytowany, gdyż w temat dyskusji idealnie wpisuje się jego ostatnie odkrycie, którym w godzinach wieczornych naszego czasu chciałby podzielić się z czytelnikami forum Dziennika.
zaciekawione skamieliny
Re: thor Charkankaduł Athordymbał 2009-01-12 19:53
czy ten dymbał będzie też mówił o zjawisku zamakania bez zlewu i rur oraz pazerności spod łebków do potęgi n-tej? to by mogło być ciekawe!
Piranie
Re: thor 2009-01-12 19:57
Przychylamy się zorientowane wertykalnie do opinii, że Świstaki wymarłe są. Wymarły nagle i godnie. Jak to Świstaki.
Obawiamy się, że prace badawcze Profesaduła Jurta zwyczajnego Charkankaduła Athordymbała mogą być sprzeczne z niedawnym wykopaniem Wyginiętych Nagle Świstaków przez inż. Krzysztofadze Gargangruelfili z Kpilisi. Ew. inż. Krzysztofili Gargangruelwadze z Wkopali.
Łezki u Piranii? Nie stwierdzono. Dookoła woda.
On
Re: Pirrrania Ich Mać 2009-01-12 20:04
Niesubordynacja!
Podważanie autorytetów!
Rokosz!
Globalne zawilgocenie!
Wyrok: Paleontologia
Piranie
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-12 20:09
W zastępstwie Nagle Wymarłych Świstaków składamy uroczyste oświadczenie, iż zamierzamy je godnie zastępować i włączyć się do rywalizacji o Sreberka, Złotka i Platynkę.
Mamy sporo ikry. Świstaki były nostalgiczne, a w klubo-kawiarni rządzą wilcze prawa rywalizacji. Gwoździem do ich trumienek okazało się ich niedawne wykopanie przez znanego wykopalistę i archeofoba G.
Piranie
Re: On 2009-01-12 20:24
Piranie krwiożercze są. To fakt. Ale przecież nie zawsze...
Jeśli Piranie nie zostaną zaatakowane będą sobie pływać w zlewie stadnie i grzecznie. Ale wystarczy kropelka niewinnie utoczonej krewki, by Piranie poczuły pierwotny zew.
Jest jeszcze jedna różnica z resztą ryb. Piranie co prawda głosu nie mają, ale - jak widać - potrafią pisać. Nie są tak wysmakowane jak Wykopane Niedawno Wymarłe Świstaki, ale coś tam napsadać potrafią. Wykopane Wymarłe Świstaki miały zgrabne kopytka, którymi z rozkoszą poruszały się po forum. My tylko płetwy. Ale zawsze coś.
Piranie
Re: Errapirania 2009-01-12 20:35
Tam powinien być przecinek. Niestety nie mamy czasu poprawić. Płyniemy po papierochy.
stały bywalec
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-12 20:36
proponuje, zeby:
odkopac Swistaki,
sprawic im manto za niesubordynacje,
wychowac w sposob expressowy,
zapedzic do norek z Pieskami
i zatrudnic przy budowie systemu podziemnych spizarni albo powiekszaniu kotlowni,
wypuszczac do KK na swieta rozdawania sreberek,
piranie przesunac z KK do odpowiedzialnych zadan zwiazanych z polowami tunczyka na forum
i w ten oto sposob zaprowadzic stare porzadki w KK,
czego sobie i publice zycze!
świerszcz z komina
Re: Piranie 2009-01-12 20:54
papierochy to ściema. chyba po fajkę wodną?
Piranie
Re: Świerszcz / stały bywalec 2009-01-12 21:29
Naturalnie Drogi Świerszczu. Masz rację. Kupiłyśmy papierochy, jeden sztach i bach. Zawilgły. Zapałka też się jakoś nie chce zapalić. Jutro sprawimy sobie fajkę wodną
Stały Bywalcu.
Świstaki już zostały... hmm... wykopane. Na jednej z poprzednich stron. Wykopał je nagle i niespodziewanie jeden z bliskich Świstakowych przyjaciół.
Potwierdził w ten sposób, że Świstaki Internetowe (marmota super intelektualis finesis nostalgiae) były genotypowo spokrewnione z brutus onucis rechotus kristofus z marmotus.
Rzewne Świstaki pamiętały, kim był Brutus. Wiedziały, kto pisał o onucach. Świstaki melodramatycznie postanowiły , że nie będą eloelolować w ramach darwinowskiej eloelolucji. Postanowiły rozczulająco umrzeć z honorem.
I popatrz Drogi Stały Bywalcu. Wyginęły dinozaury, odeszły w niebyt dodo i tur staropolski. Chwytające za serce odejście Świstaków, dopełnia jedynie czary goryczy.
My nieromantyczne Piranie pisząc te bolesne słowa, same odczuwamy kręcącą się w naszych oczkach kropelkę łzy. Ale krótko. Chlorowana woda zmienia tę łezkę w produkt spożywczy. No i ten cholerny calgon.
Charkankaduł Athordymbał
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-12 21:57
Drozi polszi przijaczile, pisz dwas z daleki Mongoli. Zobacilm na wasim formie dyskusja o swistaki. Ja znalazl swistak skamienialy. Swistak skamienialy z epoka mastodondu i mamutu. Te swistak mial dwuch siabli i reszti 18 zemby czonowy, a w zoątku pozostalsi atrocasipsiuncuw czech. A nawet czterech. Swistak był na potstawje kosciow konczyny i mozgotrzaszki piec metra dlugoszczy a dwa w klomb. Jak siedzoncym był. Jego waga - tak ze tona do dwie. Narzondy rozrodczy skamnialy dobrzy erectus byl akurat i maczugom sluzyli homo erectus, oni nim mahali i mamuty polowali.
Te czy czy cztery atrocisapsiunce - dwa z nich strawione na na polowa, jedna całkiem a jeden jak za rzycia szczeciom rudom mocno obrosnieta, osobliwie na rzyci.
Siabli dlugi na metra i polowa. Kazden jedna.
Ja z moja zespol tego Swistaka teraz slozyc i preparowat. On ewenemet na swiatu. W jego kryjuwcce znaszlismy skamieniale The Times i Guardiana a takze takie skamieniale bez tytulu ( atro przed zjedzonym byc ze strach zafajdawszy ), tylko zostało - to przepisuje:
" Litwo! Ojczyzno moja! ty jestes jak zdrowie;.......
Piranie
Re: Ależ Drogaban Charkankaduł Athordymbał 2009-01-12 22:05
Znane są nam opracowania dotyczące Nagłego Okrutnego Świstakowego Wyginięcia. Twoje Drogibuł Charkankaduł Athordymbał zwłaszcza.
Jednakże problematyką zajmują się głównie waleontolodzy- marmotyści południowoafrykańscy. I jeden Grek. Hołys Sedes Nitras.
Wykopaliska Kalesona Mandeli z Zulu Zemke, Balanga Majdan z Khosa Nostra, Wontor Plura i Szpera Pitera z mniejszości Kolored afrikaans-jaffa oraz profesor Chaim Odziambo Biberstein Kapsztadower – Limpopoberg ze Wzgórz Smoczych (a głównie Gaza Tabanana) Ten ostatni już nie Kolored.
Piranie uważają, że nie stałą się źle. Subtelne Świstaki nie pasowały do nowych czasów, które wyznaczają Kojoty i Palikoty z Hleva.
stały bywalec
Re: Piranie 2009-01-12 22:32
Swistaki nie byly rzewne, tyko krnabrne
szczytem krnabrnosci bylo melodramatyczne postanowienie, zeby wziac sie i umrzec
z honorem podobno
nie zostawia sie przyjaciol w potrzebie
w KK tez nie
oddac pole piraniom tez bylo szczytem czegostam
a na kropelki piranii to chyba sie tylko ktos bardzo zmeczony KK, zyciem i piciem nabierze
obsluga, dawac migiem litra czystej, bo jak nie, to bede pral, kogo popadnie!
Wymarłe Świstaki
Re: stały bywalec 2009-01-12 23:25
Hej, hej Stały Bywalcze. No zaraz, zaraz. Skamieliną Świstaczą uczynił był nas Gar-Gangruel. Doprowadziwszy do naszego wyginięcia, próbuje na ofiarę przelać praprzyczynę forumowego OdŚwistaczenia. My to rozumiemy. Ale nie akceptowawszy.
Gargangruel
Re: Wymarłe Świstaki 2009-01-13 00:14
Wymarły, a jeszcze knują.
Wymarł Was był Carl von Linne, zaliczywszy przez omyłkę do wiewiórek jaskiniowych.
Zajrzyjcie SE na Ad rem, to Wam się humor poprawi.
fafik
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 08:45
W celu zapoznania się z prawdziwą przyczyną wymarcia świstaków radzę zapoznać się z epokową pracą gruzińskiego naukowca prof. Sraażkwilii opublikowaną w Journal of Paleontology.Otóż,wynika z niej że,świstaki umierały stojąc co było spowodowane nadmiernym wydłużeniem się siekaczy spowodowanym brakiem właściwego pokarmu trącego związanego z przejściem z diety trawiasto korzonkowo świeżo pędowej na pokarm mięsny.Przyczyną takiego zachowania najprawdopodobniej był zwrot w doborze osobników w celach rozrodczych gdzie świstaki z widoczną anoreksją spowodowaną niskokaloryczną dietą wegetariańską przegrywały z dobrze wypasionymi świstakami odżywiającymi się mięskiem polnych myszy i innych małych gryzoni.Najprawdopodobniej te miłe sierściuchy zorientowały się po jakimś czasie że,zmiana diety powoduje niekontrolowany przyrost zębowej masy kostnej ale,będąc zwierzątkami o wyjątkowo rozwiniętym popędzie seksualnym potrafiły dostosować się do tego.Po prostu wbijały siekacze w glebę i oczekiwały na przystojną samiczkę która nie mogąc oprzeć się tłuściutkiemu absztyfikantowi godziła się na uprawianie seksu w pozycji zwanej do dnia dzisiejszego na stojaka.Niestety,doszło do tego że zębów z gleby wyciągnąć nie było sposobu i w ten oto sposób doszło do zagłady tego wyjątkowego gatunku.Badania przeprowadzone przez ormiańskiego naukowca Salima Kałmananodze jednoznacznie wykazały że mimo wszystko świstaki umierały szczęśliwe stojąc niejako podwójnie.
Dziękuję za uwagę.
Gargangruel
Re: fafik 2009-01-13 11:36
Czytałem. Według innej transkrypcji byli to profesorowie Jaksratokwili i Kałmanawardze.
Ciekawa jest też praca: J.Nasmrodil i Z. Vyvonchal - Priapizm, a niektóre aspekty zagłady Świstaków w górnym plejstocenie.
Rumuński uczony Sika Popasku (Sica Popascu) w swej epokowej pracy o glebogryzarkach napisał: Idea glebogryzarki wywodzi się od wymarłych świstaków jaskiniowych (marmota niecnota).
Interesującym przyczynkiem jest też praca polskiej badaczki Marianny Fikzakrzak - Kochać, czy żyć?
babapl
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 12:36
Szanowni Panowie, niezwykle interesującą hipotezę przedstawił czeski naukowiec z Uniwersytetu w Tübingen, prof. Nedojedl Nedopil a Pokorny. Otóż, jak wiadomo marmota marmota w celu ochrony stada przed niebezpieczeństwem wypracowała ( w drodze ewolucji) system ostrzegania specyficznym dźwiękiem ( świstaniem) wydawanym przez jednego osobnika.
Niestety, była to broń obosieczna, bo również przywabiająca naturalnych wrogów i o ile stado unikało zagrożenia, to "strażnik" padał ofiarą. Stado delegowało zatem następnego strażnika, ten padał ofiarą, po czym wysyłano następnego...i tak aż do ostatniego osobnika, który już nikogo nie ostrzegał, a świstał z nawyku ( zachowanie atawistyczne).
Hipotezę czeskiego badacza potwierdza grecka uczona Astazja Wkrokulukailus, choć nie w pełni. Twierdzi ona bowiem, że dźwięk ostrzegawczy wydawał jedynie pierwszy osobnik, następne ginęły, ponieważ przywabione drapieżniki nie odstępowały od norki, póki nie eksterminowały całego stada.
Profesor Willem van Struup
Re: Babapl 2009-01-13 13:27
To potwierdzałoby moją hipotezę, że świstaki myślały, że są takie cwane, bo wymyśliły SE świstanie. Świstały i świstały, czy było trzeba, czy nie. Nory świstaków huczały jak ul, tylko 100 razy głośniej. Dniem i nocą. Nawet głuche wilki i lisy ściągały tam z odległych stron i koczowały wokół.
Podobno stąd się wzięła idea barów szybkiej obsługi.
####
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 15:33
gargamel doprowadzil do umarcia swistaków ,GGG napisał ,,,,, Jest to brzydka bestia, która porywa ludzi. Ma bardzo długie siekacze, które sterczą jej z wielgachnego brudnego pyska, który trudno nazwać przemiłym. Wydaje dziwne, świszczące odgłosy i czasami porykuje, aczkolwiek złowróżbnie.
Ci, którym udało się ocaleć, twierdzą, że ma na brudnych łapskach coś na kształt brudnych, szarych onuc - przeraźliwie cuchnących.
W kiswahili nazywają tę bestię butama ntangu babantu czyli "cuchnący gryzoń, udający lwa i ryczący tak, że można się zesr...ć ze śmiechu".
Gargangruel
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 16:30
#### Napisał(a):
gargamel doprowadzil do umarcia swistaków ,GGG napisał ,,,,, *Jest to brzydka bestia, która porywa ludzi. Ma bardzo długie siekacze, które sterczą jej z wielgachnego brudnego pyska, który trudno nazwać przemiłym. Wydaje dziwne, świszczące odgłosy i czasami porykuje, aczkolwiek złowróżbnie. Ci, którym udało się ocaleć, twierdzą, że ma na brudnych łapskach coś na kształt brudnych, szarych onuc - przeraźliwie cuchnących. W kiswahili nazywają tę bestię butama ntangu babantu czyli "cuchnący gryzoń, udający lwa i ryczący tak, że można się zesr...ć ze śmiechu"".
Jak można było tak zmanipulować wspomnienia Pani Nel Rawlison-Tarkowski?
Pani Nel nie pisała, że bestia jest brzydka. Nie pisała o wielgachnym i brudnym pysku, ani że ma brudne łapska.
Ciekawe jest też, jak Świstaki rozpoznały w tym opisie Złego Mzimu swego pobratymca?
Po świstaniu?
pytanko
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 16:54
a kto doprowadzil do wymarcia pygmejow? moze tez gargamel?
a pyrranie to tez nie sa wieczne. roztrzyga widzimis albo ewolucja albo jeszcze cus innego!
ŚWISZCZYPAŁA
Re RATUJMY ŚWISTAKI 2009-01-13 17:19
Słynna angielska paleontolażka Lała Namur,[pisownia polska],
w dzisiejszym wydaniu THE TIME ,pisze;Świstaki Olbrzymie ,gatunek uważany za wymarły ,żyje!!!.
Czytamy dalej;Jak się dowiedziałam duża grupa świstaków olbrzymich ,żyje w Polsce ,w dorzeczu Wisły i Brdu.
Niestety zagraza im niebezpieczeństwo,są rógowane ze swojch siedlisk,bez wody i picia.
Greenpice,animals ,help świstakom.
Piranie
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 21:03
Piranie znały Wymarłe Świstaki. Piranie zdziwione są ciągłą Świstakową tematyką. Świstaków nie ma wśród żywych, ale doświstacze odniesienia (sympatyczne i wrogie) budzą zdziwienie i niepokój.
Uważamy, iż nieliczne ocalałe okazy Wymarłych Świstaków ze zdumieniem przyjmują bajajajowe i sapiensowe suscrofowe zainteresowanie i udawaną, poletalną "życzliwość". Piranie (w odróżnieniu od Wyginiętych Świstaków) nie są niewymownie ufne.
Piranie zapoznały się z międzynarodową opinią, tłumaczącą przyczyny Wielkiego Wyginięcia. Piranie podzielają wszelkie zaprezentowane wyjaśnienia. Na szczególne podkreślenie i wytężoną uwagę zasługują opinie Charkankaduł Athordymbała, fafika oraz babypl.
Coś jest na rzeczy. A zasadzie było.
Najwieksze odkrycie
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 21:22
Swistaki wyginely z pychy!
Świstaki zza grobu
Re: Najwieksze odkrycie 2009-01-13 21:36
Nie polemizujemy. Potwierdzamy Twoje zdanie. Byłyśmy nadzwyczaj upojnie pyszniutkie.
A ponadto: subtelne, mądre, grzeczne, prześliczne, wierne, romantyczne, zawilgłe, nostalgiczne, kulturalne, wyjątkowe, najnajnaj. I naturalnie niebywale skromne.
Niestety. Byłyśmy osamotnione w jedynie słusznym podziwie w stosunku do naszych istotek.
Jedni cieszą się z naszego wyginięcia, niektórzy żałują. Jednakże prawdziwy ból był naszym udziałem. Niezasłużone Wielkie Wyginięcie to nic przyjemnego.
Gargangruel
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 21:44
Czy tu teraz będzie straszyć?
Podniesie to znacznie atrakcyjność klubo-kawiarni.
Gargangruel
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 22:00
W zasadzie duchy Świstaków też mogą walczyć o sreberka i złotka.
Świstaki zza grobu
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 22:06
Wymarłe Świstaki rozważą Gargangruelową sugestię. Jest tylko jeden problem. W jaki sposób Zwycięskim Wyginiętym Świstakom dostarczy się zasłużone nagrody? Przekazanie Sreberek, Złotek i Platynki może okazać się awykonalne.
ironiczny anglosas
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 22:10
CZY KTOS POSIADA TROCHE MATERIALU GENETYCZNEGO SWISTAKOW ?
POGADAM ZE ZNAJOMYM NAUKOWCEM .
Gargangruel
Re: Świstaki 2009-01-13 22:19
Jak to, jak dostarczyć? To banalne. Mesmerycznie, rzecz jasna.
nornica
Re: ironiczny anglosas 2009-01-13 22:25
material jest: w norkach swistakow pelno zawilglych klakow po nich
Duchy Goi
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 22:27
Ale to będzie mesmeryczne Sreberko, Złotko i Platynka... Lipa!
Nasz nick jest tytułem filmu. Chodzi o tego malarza. Ale na wszelki wypadek szalom morpork.
Gargangruel
Re: anglosas 2009-01-13 22:30
Chłopie, TY to masz głowę! Oczywiście, że mamy kilogramy materiału genetycznego Świstaków.
Zrobimy SE nowe, LEPSZE Świstaki, ŁADNIEJSZE Świstaki, GRZECZNIEJSZE Świstaki i NIEŚWISZCZĄCE Świstaki.
Zrobimy Je in vitro albo in quarto.
Piranie
Re: nornica 2009-01-13 22:45
Jak widzimy, bezpardonowy atak na Bezbronne Świstaki trwa nadal. Świstaki są Wyginięte i nie mogą się bronić.
My Piranie stanowczo protestujemy przeciw antyŚwistakowej nagonce. W poŚwistakowych norkach pozostały ewentualne milutkie w dotyku kudełki. W żadnym przypadku - kłaki.
Masz nornico szczęście, że Świstaki są Wymarłe i nie mogą się odgwizdnąć.
One (te Życzliwe Świstaki) były zawsze grzeczne i skromne. Ale były też czułe. Twoje słowa sprawiłyby im bezduszny ból i wydusiły kolejne gorzkie łzy w oczętach. Miałabyś nornico kolejny pretekst do wyszydzania Świstakowej zawilgłości. Może dobrze, że Wymarłe Świstaki wyginęły i nie przeczytają raniących je dotkliwie kalumnii.
Więc mimo wszystko... Skrwawionym zwierzątkowym serduszkom nagłe wyginięcie zaoszczędziło tej boleści.
ironiczny anglosas
Re: ironiczny anglosas 2009-01-13 22:48
PO PRZECZYTANIU TWOJEGO POSTU WSTAPILA WE MNIE NADZIEJA , ZADZWONILEM DO MEGO ZNAJOMEGO KSZTALCONEGO.......
I ON ROZWIAL ME NADZIEJE !!!
POWIEDZIAL ZE Z KLAKOW Z NOREK TO ON MOZE NAJWYZEJ JAKAS NORNICE WYPRODUKOWAC !
Pomysłowe Pieski Preriowe
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 22:50
Zróbcie koniecznie NEZAWILGOCAJĄCE się Świstaki, a my się wtedy z nimi pobratamy. Przez to obrzydliwe zawilgocenie nie mogłyśmy wprowadzić się do ich norek, toteż prawie cała kohorta Piesków musiała pociągnąć dalej, a w KK zostały tylko nieliczne egzemplarze przechowujące się u Świerszcza za kominem. Bo tam przynajmniej jest sucho!
Przestroga dla pobierających materiał genetyczny: uwaga na ręce sięgające po genetyczne kłaki! Świstaki pobudowały w dolnych częściach norek kanały wodne i zarybiły je Piraniami. To stamtąd dochodzi najpaskudniejsza wilgoć i NIEBEZPIECZENSTWO !!!
Przerażone Świastaki zza grobu
Re: Tylko nie to! Nie ma zgody! 2009-01-13 22:52
A co zrobicie z resztą Zarodkowego Świstakowego Materiału? Tradycyjnie? Do kanalizacji?!
Precz z in svisto! In svisto to dno!
Charkankaduł Athordymbał
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 23:05
Moi drozi przijacieli, czesie sie, ze moze was znow pisac. My cala Mongolja ciesimy sie bardzo z odnalazcia skamieniali Swistaka z nacisk na erectus maczuga. Na forum Dzienik barzdo ciekawa rozmow z udzialem wymarle swistakow. One nie wymarli, one wyszy szczybel. Dlugoszcza ich nad inny ssak obok homo sapiensisa. My w Mongoli bardzo cieszymsa, Swistaka nacjonalnego ( marmota patriotis ) w tak dobry stan i ze trescio zoontka ( atro 3 i cus + ruda szczecina na rzyci ) odnalezioncym. My bardzo goronc pozdrawijam swistaki polskie - one dobre, ufny, slicznotkowi i kulturalni i mili bardzo byc - nasza Swistak patriotis duzy odkop na swiat i udziwienie inne profsory paleoeneoenoen cy cus z cali swiata.
Pozdrawiam wsystki polski przijaciol i Swistak polski zawilgli naj, a nawet naj naj.
Gargangruel
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 23:11
Nie chcę żadnych Chińskich, ani Ruskich Świstaków.
Chcę BARDZO NASZE własne rodzime, klubowe Świstaki.
Troszeczkę tylko ulepszone. Odrobinkę.
nornica
Re: ironiczny anglosas 2009-01-13 23:15
ehe, to moze ty sie zajmiesz wychowaniem tych reaktywujacych sie zza grobu swistakow na co najmniej GRZECZNIEJSZE Świstaki i wyplenieniem im pazernosci oraz ciaglego zawilgocania sie?
nornica
Re: Charkankaduł Athordymbał 2009-01-13 23:24
zaproscie dymbala do KK, a ja mu juz zafunduje oprowadzanie po zawilglych norkach z bardzo szczegolowym zwiedzaniem kanalow wodnych.
naj naj naj = aj aj ajajaj
bedzie wesolo!
Gargangruel
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 23:29
W tle świstaczych dywagacji chcę poruszyć coś innego. Zaintrygowało mnie zniknięcie tematu Palestyny. Dwa dni temu dziesiątki wpisów, jak nie setki; obelgi, kłótnie, argumenty, teorie. A dziś cichutko. Do czasu, aż Dziennik napisze coś o Hamasie albo Irgunie, albo Gazie.
I wtedy psy Pawłowa znowu skoczą sobie do gardeł.
Dziś mają temat - Palikot. I proszę jak pięknie szczekają.
A my tu sobie - spokojnie - o świstaczkach.
Poniali niektórzy?
ironiczny anglosas
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-13 23:51
PONIALI , PONIALI !!!
NAZYWA SIE TO ZYCIE !!!
ZYCIE MEDIOW. JAK TRACA ZYCIE DZIECI ZYDOWSKIE , PALESTYNSKIE LUB INNE JEST TO ZYCIE MEDIOW. JESLI "TEMAT" SIE PRZECIAGA LUB JEST NIEWYGODNY TO NIE MA TEMATU !!!
I TAK ZYCIE TOCZY SIE DALEJ ........W MEDIACH .
W REALU CZESTO KONCZY SIE GWALTOWNIE !!!
Świstaki zza grobu
Re: Charkankaduł Athordymbał / Gargangruel 2009-01-13 23:53
Dorogoj Drug Charkankadułu Athordymbale. Sprobujemsia odpisawszy, cztoby poniali toże insze forumowe Damy i Bajary.
Uzyjemsia mixu polskowo i ruskiego jazyka, patamu, czto my znajem, czto Ty Charkankaduł Athordymbał w żółtoj kożi toże etot jazykowyj mix używajesz. K sażaljeniu nam każetsa, czto Polsz... zueruck (znaczit - wiernuś) ..norki budut, no nikakich Swistakow nikagda uże nie budiet. Pagibły sładkije, żiwotnoje maleńkoje ustrojstwa. Nietu oczarawatielnych suroczkow.
Nieoszacowany Gargangruel. Klubowe Świstaki nie podlegają prawu konwergencji. Są stałe, trwałe, wyginięte i wymarłe. Nie są postmodernistyczne i nie ulegają wpływom politycznej poprawności.
Świstaki nie mogą być odrobinę, ponieważ same są odrobinką. Metamorfoza Świstaków ( za Claude’m Villee –intelektualis marmoris metamorphosis) jest wykluczona. Jakiekolwiek Świstakowe ustępstwo dokonałoby wyłomu w ich surowym spojrzeniu na trwałość gatunku. No i niestety podobnie jak Dinozaury, Edison, Kopernik i Szekspir słodkie niereformowalne Świstaki opuściły już ten padół łez.
ironiczny anglosas
Re: ironiczny anglosas 2009-01-13 23:54
nornica Napisał(a):
ehe, to moze ty sie zajmiesz wychowaniem tych
reaktywujacych sie zza grobu swistakow na co
najmniej GRZECZNIEJSZE Świstaki i wyplenieniem im
pazernosci oraz ciaglego zawilgocania sie?
.
.
CZEMU NIE .
CZYTALEM ZE MINISTER POZWALA KLAPSOWAC
WYCHOWAWCZO .
Niektórzy
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-14 00:04
Poniali oczywiście, ale o aktualnej sytuacji w Palestynie musieli się doinformować gdzie indziej. Toteż dziennikowi się trochę dziwią.
Gargangruel
Re: Świstaki skąd by nie były 2009-01-14 00:17
Dobrze! Wyginęły, wyzdychały czy tam co innego.
Zatem ciszej nad tą trumną. Pieski z Nimi.
Nie będziemy klonować.
thor
Re: GGG 2009-01-14 00:19
Poniali, poniali.
Ja zawsze chętnie napiszę o państwie Izrael i palestyńskich oczekiwaniach.
Skądinąd słusznych.
Ale te metody.....
Temat Świstaków forumowych Dziennika pl. ( forma endemiczna - niepowtarzalna, przepiękna, milutka w dotyku - gęste i mięciutkie futerko, ufna, słodka, inteligentna, romantyczna, spolegliwa, przyjazna, towarzyska, tolerancyjna, nieco nadto filipińska, w oczkach momentami zawilgła z uwagi na złych ludzi i złe kobiety ) jest tematem wiodącym. Nie tylko u nas, w Mongolii również. I prawie na całym prawie cywilizowanym świecie.
W UE nie.
Tam gazują bez umiaru - na zjawiskowe Świstaki nie mają czasu, żyją szarą prozą życia.
A świstacza poetyka - ....... uleciała i tyle.
Wyginające się Pieski Preriowe
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-14 00:22
Dobra, możemy się i wyginać. Breakedance w KK?
Gargangruel
Re: Niektórzy i inni 2009-01-14 00:26
Niezupełnie poniali.
To nie o Dziennik chodzi. Chodzi o psy Pawłowa, które szczekają na pstryknięcie i na zadany temat.
Reakcja na bodźce występuje już u pantofelka.
Kiedy nauczy się obleńca reakcji na światło, a potem pokroi na kawałki i nakarmi nimi "nieuczone" obleńce, to one też zaczynają na światło reagować.
Świadomy wybór drogi, miejsca i czasu wymaga trochę większego zachodu.
thor
Re: GGG 2009-01-14 00:57
Poniali, tylko wutke pili i języka w gębie zapomniawszy.
Obleńce - no i co poradzisz?
Toż tego ciągnie jak muchy do jednego z Twych wątków.
Gadaliśmy swego czasu o prowokacjach i uniemożliwianiu prawdziwej dyskusji. Masz 100% racji.
Trochę gówniarzy, trochę zawodowców.
Na zawołanie.
Ale to NASZE forum.
I takie będzie do samego końca.
Ps.
I jeden dzień dłużej.
Gargangruel
Re: thor 2009-01-14 00:58
Poetyka nie ulatuje.
Nie w klubie.
Ona osiada po kątach i stale tam jest.
Niektór
Re: Krzysztofu 2009-01-14 01:08
Byłbym przeciwny zakładaniu osobnego wątku nb. konfliktu ma Bliskim Wschodzie. Rozsądniejsze wydaje się komentowanie artykułów na forum Dziennika. Można też wrócić do tego gordyjskiego (póki co) problemu w klubo-kawiarni.
Atmosfera swoista. Korzystna. To ważki atut.
Niektór
Re: Krzysztofu 2009-01-14 01:15
Aha. I jeszcze coś. Zniknięcie "sprawy izraelskiej - palestyńskiej" jest kolejnym dowodem na to, że "dzienne i nocne rozmowy Polaków" są w ogromnym ( a niedocenianym niestety) stopniu inspirowane przez media. Twój post ma sens i "idzie na przekór" tej intencyjnie (pejoratywnie) kreującej roli.
Piranie
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-14 01:16
Płyniemy po Sreberko
Piranie
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-14 01:17
Już je widzimy
Piranie
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-14 01:18
Sreberko błyszczy
Piranie
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-14 01:18
Zdążymy?
Piranie
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-14 01:19
No i jak? Nasze jest Sreberko? Piraniowe?
Gargangruel
Re: Niektór 2009-01-14 01:24
Myślę, że klubo-kawiarnia jest najlepsza. Prezentacja pogladów w formie "sparrowowych" prelekcji. To się da zrobić. Tylko trzeba to dociągnąć DO KOŃCA.
Gargangruel
Re: Klubo-kawiarnia 2009-01-14 11:27
Kapituła informuje, że Sreberko zdobyły Piranie primo voto Ś.
Gratulacje. Zwłaszcza, że było to ostatnim pociągnięciem płetwy.
|
|