Autor |
Wiadomość |
morpork |
Wysłany: Pon 0:08, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Muszę podpytać bratanicę czego ją uczą w szkole. Chodzi już chyba do pierwszej klasy. |
|
|
Gargangruel |
Wysłany: Pon 0:04, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Na szczęście to działa tylko przez jedno pokolenie. Stale trzeba to powtarzać.
Dlatego Kościół musi zniknąć, bo bruździ.
Tak to by można było stworzyć sztuczne warunki na lata, a tak trzeba stale od nowa. |
|
|
ix |
Wysłany: Nie 23:59, 07 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Gargangruel napisał: | Ale nauczyciele mają zakaz zbyt wczesnego uczenia czytania, bo jeszcze przeczytają co nie trzeba. |
Obawiam się, że nie masz racji. Nauczyciele przeczytają im "co trzeba".
Będzie jak z gąbką Pawłowa, im szybciej poddaje się ją obróbce, tym szybciej chłonie.
Powtórzę: wchłania. Brak synonimów z analizowaniem. |
|
|
Gargangruel |
Wysłany: Nie 23:54, 07 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Ale nauczyciele mają zakaz zbyt wczesnego uczenia czytania, bo jeszcze przeczytają (dzieci) co nie trzeba. |
|
|
morpork |
Wysłany: Nie 23:52, 07 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Oficjalnie ma to wyrównywać szanse. Dzieci z kiepskich rodzin mają się uczyć.
Sześciolatek lepiej będzie się uczył alfabetu niż siedmiolatek? |
|
|
ix |
Wysłany: Nie 23:13, 07 Kwi 2013 Temat postu: |
|
"Sześciolatki do szkół - ale PO CO?"
Powodów jest wiele. Jeden to taki, że mimo bezrobocia (zmyłka statystyczna), iluś tam posuniętych w latach sześciolatków szybciej pójdzie do pracy, szybciej zostanie konsumentami i podatnikami. Za to (paradoksalnie) później na emeryturę.
Ktoś myśli, aby nie myśleć mógł ktoś. Zwłaszcza jeżeli chodzi o miliony. |
|
|
Gargangruel |
Wysłany: Nie 22:59, 07 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Przecież piszę cały cykl o tym. Z etologią na ty.
Chodzi o stworzenie dzieciom jak najbardziej sztucznych warunków, aby nimi (dziećmi) manipulować i sterować przez całe życie. |
|
|
misiowilk |
Wysłany: Nie 22:52, 07 Kwi 2013 Temat postu: Sześciolatki do szkół - ale PO CO? |
|
Późno - zatem jedynie tytułem wstępu: po jaką cholerę normalne dzieci z normalnych rodzin są wysyłane do szkół, w których poddawane są swoistej "antysocjalizacji" i do tego jeden z drugim bęcwał i agitator zachwala skrócenie dzieciństwa...no właśnie - w imię czego?
Szybszego przejścia na bezrobocie? |
|
|