|
www.gargangruelandia.fora.pl Strefa wolna od trolli
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gargangruel
Administrator
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6695
Przeczytał: 1 temat
Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU
|
Wysłany: Sob 21:11, 21 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis. Ty naprawdę tego nie rozumiesz, jak widzę.
To proste.
Stworzyłem to forum jako miejsce do pisania czego się chce i komu się chce.
Regulamin nadany przez właściciela portalu obowiązuje wszystkich, a ja mam tego przestrzegać.
Mnie NAPRAWDĘ nie zależy na twoim pisaniu, ale też mi to nie przeszkadza.
POD WARUNKIEM przestrzegania regulaminu.
To cała filozofia.
Oprócz filozofii jest jeszcze psychologia. Jeśli będziesz mnie upierdliwie drażnił i mi dokuczał, to cię wylempartuję bez wahania i bez zwłoki.
Czy to jest jasne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 5:07, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Gargangruel napisał: | (...)
Oprócz filozofii jest jeszcze psychologia. Jeśli będziesz mnie upierdliwie drażnił i mi dokuczał, to cię wylempartuję bez wahania i bez zwłoki.
Czy to jest jasne? |
Co ty nie powiesz? To ja złożę skargę do właściciela - ty jesteś tu tylko dzierżawcą. Ciebie też regulamin obowiązuje.
A ponadto mogę tak jak z VEKTRĄ - do uke i do uokik ... nie wyszło to VEKTRZE na zdrowie - musieli przeprosić i wypłacić odszkodowanie.
Więc ... za bardzo nie strasz, bo wiem, że dla komercji (własnej) tego nie zrobisz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 6:05, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (4)
Po wyrzuceniu Urbańskiego Kancelaria była bez szefa … przez trzy miesiące szukano następcy. Padło na Szczygło.
Ten były student, później asystent senatora Kaczyńskiego tytanem organizacji nigdy nie był.
Nie pomógł mu w tym nawet roczny kurs dla pracowników administracji publicznej z Europy Środkowej i Wschodniej organizowanym przez Uniwersytet w Georgetown.
Szczygło z organizacji był słaby, ale miał misję. Dekomunizację.
Urzędowanie zaczął od polowania na pracowników byłej Rady Państwa. Zaczął od sprzątaczek i pracowników technicznych. Z merytorycznymi było już gorzej … bo trzeba mieć następcę.
A nawet, gdy się go znalazło … to można było się nadziać na haka … pierwszej damy.
Tak było z Januszem Strużyną, którego Szczygło szurnął na niższe stanowisko i … błyskawicznie musiał przywrócić.
Czym się Strużyna zasłużył Marii Kaczyńskiej? Po prostu pracował tu od połowy lat 80.
Zajmował się organizacją wyjazdów prezydentów, znał (na terenie całego kraju), kogo trzeba i nigdy nie zaliczył żadnej wpadki.
Zagrywka Szczygły ze Strużyną podczas urlopu Elżbiety Jakubiak była też próbą sił … kto ważniejszy? Szefowa Gabinetu prezydenta czy Szef Kancelarii?
Jak widać Strużyna nie musiał nawet czekać na powrót szefowej z urlopu.
Szczygło wpadek miał wiele. Najsłynniejsza z Krzyżem Powstańców Sybiru dla Jaruzelskiego.
Generał wybawił prezydenta. Odesłał krzyż z listem, że nie cierpi na niedosyt odznaczeń i nie chce osobistej przykrości prezydenta.
Szczygło długo się nie naszefował bo PIS nie miało kandydata na ministra obrony po tym jak poprzedni (R.S.) cisnął teką na znak protestu.
I tak od lutego do końca listopada (przez 9 miesięcy) Kancelaria znowu była bez szefa.
Koterie rozrabiały się na całego.
Pani Małgosia wykopsała (na ministra sportu) panią Elę. Bałagan narastał.
* - Podobno w książce Reszki i Majewskiego szukających tanich skandali są naciągane tezy.
Podobno morpork pisał w tej sprawie do DGP. Po pierwsze myślę, że nie wierzę, że zawrócony morpork pisał coś do DGP
Po drugie - co szkodzi wykazać te naciągania? Własne lenistwo? Przyrodzone.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 6:11, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (4)
Oczywista oczywistość nie (4) ... tylko (5) - ale poprawić nie mogę.
Taka sieczkarnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 6:56, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (6)
Kancelaria bez szefa, prezydentura bez planu.
Jeden z ministrów PIS tak to opisywał: - Prezydent jest miękki wobec swoich współpracowników. Byłem w Pałacu i przez jakiś czas czekałem na przyjęcie przez głowę państwa.
Wrażenie było piorunujące. Pięć kobiet dyskutujących o serialach, fryzurach i wychowaniu dzieci. Zero pracy intelektualnej.
Funkcja wymagała precyzyjnego planu dnia. Próbowała nad tym zapanować sekretarka Zofia Gust (była sekretarką w SOLIDARNOŚCI u Lecha Wałęsy).
Choć Kaczyński szanował ją za działalność opozycyjną … to często wychodziła z jego gabinetu z płaczem.
Powód … musiała pilnować terminarza a on miał go gdzieś. Obrywało się jej też za sterty papierów ciągle zalegających do podpisu.
Najbliżsi próbowali go usprawiedliwiać. Profesor, gaduła, człowiek kameralny nie potrafił się odnaleźć. Nużyła go etykieta, powtarzalność obowiązków, terminarz.
Było w tym wiele prawdy … ale była też duża huśtawka nastroju. Wielu określało go: - postać ulepiona z emocji. Podkreślano zmienność.
Otoczenie starało się wyprzedzająco odczytać falujący nastrój prezydenta … to przesądzało jak ustawiano codzienną pracę.
Było wiele przypadków wykorzystywania tych niespójności. Jedni zalecali wyjazd, ale gdy prezydent nie miał na to ochoty to zaraz w otoczeniu znajdowała się inna osoba PRZEKONUJĄCA:
- że ciśnienie jest za niskie, pogoda nie taka, wyjazd bez sensu.
Odrębną sprawą było ranne wstawanie. Prezydent siedział po nocach i do pracy nie mógł się pozbierać przed godziną 10.
Dyrektorowi Krawczykowi oberwało się (został publicznie zrugany) za umówienie spotkania z prezydentem Rumunii o 9:30.
Wylot przed godziną 7 nie wchodził w rachubę. Prezydent i świta (doradcy, ministrowie, lekarz, ochrona, tłumacze) musieli wylatywać dzień wcześniej.
W pałacu opowiadano sobie, dlaczego Maria Kaczyńska lubiła ministra Stasiaka?
Bo był przystojny, staroświecki, mówił dobrą polszczyzną i … nie lubił czerwonego wina.
Stasiak czerwonego wina nie lubił … ale prezydent bardzo. W pomieszczeniu za gabinetem prezydenta stała ława wokół niej sofy i tu … dyskutowano przy czerwonym winie.
Czasem w nocy towarzystwo przeganiała prezydentowa.
Częstym towarzyszem … przy lampce był Maciej Łopiński – jeden z najstarszych przyjaciół. Urzędnik, o którym mówiono, że stan błogości osiągał, gdy nic się nie działo. Podobno mawiał: - każdy nowy pomysł to nowe kłopoty.
Ale bywało tam wielu zarówno z otoczenia jak i z zewnątrz. Częstym gościem bywał Kaczmarek.
Czasem zjawiał się Robert Draba z plikiem papierów do podpisania. Pilnych, których nie udało się podpisać w ciągu dnia.
A do prasy przeciekały tylko wieści, że przy czerwonym winie to prezydent tylko z Tuskiem lub z Kwaśniewskim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 11:41, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
jabis napisał: | thor napisał: | Jabis napisał: | R e w e l a c j a!!! … thorek wypisał się z PISu!
Ciekawe czy klony pójdą jego śladem? Jak obstawiacie? |
A … na ciebie na.rać nie wypada?
Znowu tworzysz jakiś chlewik?
Czy ty przypadkiem nie jesteś potomkiem jakiegoś świniopasa?
Świnie ci wypiły perfumy (wikipedystyczne), świnie zżarły ci perły (z jablonexu) … dobrze, że chociaż na starość do czegoś doszedłeś takim wyznaniem:
- W jednym masz rację. Źle żyłem i nie dorosłem do poziomu mojego Ojca.
No i … jeszcze te dziury w kieszeniach? |
A politolog to z ciebie jak …
Teraz Kwiatkowski jest dla ciebie autorytetem? To już przedszkolni politolodzy kapkują w rozgrywkach Schetynowo-Gowinowo-Tuskowych bardziej niż ty.
Klony pilnuj! Po tym wyznaniu, że nic cię nie łączy z pisami … bryknąć mogą.
Czyli jednak jesteś potomkiem świniopasa. Jak to wszystko wyłazi (jak przysłowiowe szydło) … pagartowsko-świniopaskie pochodzenie … I czego tu oczekiwać?
Ty przeprosiłeś. Przeprosiłeś, bo dopuściłeś się wybryku, którego nie mogli strawić … nawet ówcześni twoi przyjaciele. Sarna (która cię telefonizowała i dokarmiała) i Gargangruel.
A za co ja mam cię przepraszać za Błasika?
Z Błasikiem jest krótka piłka … w ogóle go tam nie powinno być. Powinien być wykopany ze stanowiska po kuriozalnej katastrofie Casy.
Pan prezydent wytuptał pozostawienie na stanowisku … to i był. A wraz z nim totalne rozprężenie w lotnictwie wojskowym.
Pan prezydent nie jedno wytuptał. Na przykład pana Krzysia (kierowcę z NIKu) zrobił (bez matury) pułkownikiem i swoim adiutantem … lubił swoich.
I kogo i … za co tu przepraszać?
A swoje chamstwo … oszczędzaj dla klonów. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 11:54, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis
»
Jak hartowała się stal:
⦁ Marek Jurek złożył funkcję wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości i zrezygnował z członkostwa w PiS w połowie kwietnia 2007 roku. Wraz z nim odeszli Dariusz Kłeczek, Marian Piłka, Artur Zawisza i Małgorzata Bartyzel.
⦁ Dorn w październiku 2008 decyzją zarządu partii został usunięty z Prawa i Sprawiedliwości. Decyzje te uzasadniano wywiadami prasowymi, których udzielał, a w których miał „dezawuować kierownictwo partii i osobę samego prezesa”.
⦁ Ujazdowski sam zrezygnował z członkostwa w PiS i wystąpił z klubu parlamentarnego tej partii. - Chciałem tę partię zreformować. Nie miałem planów rozłamu - komentował w rozmowie z „Rzeczpospolitą” swoją decyzję. I już wtedy wieszczył: - Partia straciła perspektywę powrotu do władzy. Stanie się trwałym elementem opozycji. Wraz z nim Paweł Zalewski.
⦁ Joanna Kluzik-Rostkowska szeregi Prawa i Sprawiedliwości opuściła nie z własnej woli - wraz z Elżbietą Jakubiak zostały wykluczone z partii 5 listopada 2010 roku po przegranej Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich (Kluzik-Rostkowska była szefową jego sztabu).
⦁ Paweł Kowal i Paweł Poncyljusz opuścili w listopadzie 2010 roku Prawo i Sprawiedliwość. Obydwaj przystąpili do partii Polska Jest Najważniejsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 15:10, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Gargangruel
Re: miasteczko 2009-03-22 13:08
Witam, witam.
Jak to przyjemnie poczytać sobie wpisy osób neutralnych politycznie i światopoglądowo. Od razu szerokim światem czuć.
Ciekaw jestem, czy na lewo od was jest już tylko ściana, czy też zostało troszkę miejsca na cipiensa.
Pozdrowienia dla chińskich mędrców, miłośników łaciny i producentów wyrobów czekoladopodobnych.
ironiczny anglosas
Re: miasteczko 2009-03-22 13:12
Niech lewactwo wraca do swych melin narkomanskich i wychodzi jedynie w nocy podpalic troche samochodow !!!
Wstep do Kosciola i w jego okolice jedynie dla ludzi !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 15:22, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
beksalala
Re: DYSKRYMINACJA KOBIET. MITY - EMANCYPACJA - RZECZYWISTOŚĆ 2009-03-22 21:09
dla twojej widomości , od dziś jestem rasistką
nie rozmawiam z czarnymi.
Ja(bis)
Re: DYSKRYMINACJA KOBIET. MITY - EMANCYPACJA - RZECZYWISTOŚĆ 2009-03-22 21:20
beksalala zawitała wieczorową porą. Jak lądowanie? Ostatnio coś się te miotły rozlatują i zapalają.
Znowu byłaś u kosmitów, jakieś nowe wieści o zagrozeniu forum?
Paryscy dalej ciebie molestują?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 15:26, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
babapl
Re: Historia jednej przesady, dowodem megalomanii będącej. Mimo wszystko żal. 2008-10-28 16:17
TRZY dziurki w nosie i skończyło się.(?)
stary solidaruch
Re: thor i Gargangruel 2008-10-29 01:08
Powiedziałem że nie wejdę.......
Waszych prawdziwych przyjaciół nie cieszy to, co się dzieje na waszych "wojennych" wątkach. Są tacy co zacierają ręce.......
Szkoda.
Przemyślcie to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 15:48, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Ja(bis)
Wpisem 2009-03-22 20:22 zakończono erę thorologiczną.
Po chamsku odpowiedzieć nie wypadało a logicznych argumentów brakło.
...”Rozmawiać może i nie zawsze należy, ale odpisywać warto.
W przeciwnym razie pozostaną na forum ewidentne przeinaczenia i kłamstwa.”
Amen.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Nie 18:10, 22 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (7)
Kwaśniewski pił wódkę a Kaczyński czerwone wino … i przyklejono mu łatkę pijaka.
Czy słusznie?
Wszyscy podkreślają, że nie. Stronił od wódki, rzadko pił piwo … a czerwone wino? Pewien rytuał, odreagowanie no i … zamiłowanie do gadulstwa, oczekiwanie plotek.
Skłonność do gawędzenia? Głównie … ale nie tylko.
Współpracownicy podkreślali, że lubił w różnych sprawach zwoływać jednorazowo wiele osób
Gabinet był za mały to szło się NA SOFY i … szła fama, że poszły trzy flaszki. Nikt nie dodawał, że na 12 – 15 osób.
Wśród opisów pokoju za gabinetem … znalazł się tylko jeden, że był bez krawata, marynarki z wypuszczoną koszulą.
Bardzo późnym wieczorem zażądał od Kaczmarka oby przedstawił mu kandydata na nowego szefa policji.
Kornatowski porażony zaszczytem wbił się w galowy mundur i gdy z Kaczmarkiem po godzinie 23 dotarli … prezydent był już w szampańskim nastroju.
Po północy spotkanie przerwała stara Nokia. Rzuconym: - panowie, uciekam Marylka wzywa! … zdumionych gości zostawił przy stole.
Po aferze gruntowej w wywiadzie powiedział Monice Olejnik o Kornatowskim, że gdy po raz pierwszy przyprowadził mu go Kaczmarek, to: - ów dżentelmen zrobił na mnie oryginalne wrażenie.
Rytuałem było owo wino i … obiady. Jadał je prawie zawsze z szefową sekretariatu Zofią Gust i dodatkowo doproszonymi.
Po tym, kto jeszcze (poza panią Gust) był przy stole i … jak często, odgadywano notowania poszczególnych współpracowników.
Już wówczas wielu posłów PIS mówiło, że jego przywarą jest odsuwanie osób, które mu nie schlebiają i mają inne zdanie.
Tacy, którzy o własne zdanie próbowali powalczyć stawali się wrogami. Śmiertelnymi wrogami ci, co mówili źle o bracie i mamusi. Nawet, gdy było to tylko złośliwe pomówienie, plotka.
Do obsadzenia wielu stanowisk brakowało kompetentnych osób, przez 9 miesięcy Kancelaria nie miała szefa … ale po 16 listopada 2007 roku ławka znacznie się poszerzyła.
Po upadku rządu brata Jarosława było, w czym wybierać. No i … wybrano. Wybrano na szefa Kancelarii … Annę Fotygę.
Anna Elżbieta Fotyga publicystka Radia Maryja, kobieta już w tym czasie dostatecznie ośmieszona i w kraju i za granicą.
Ale Anna Elżbieta była kobietą bardzo ambitną. Idąc do Kancelarii liczyła, że będzie tu kimś w rodzaju wiceprezydenta.
Osobą, której nie tylko urzędnicy, ale i pozostali prezydenccy ministrowie będą bezwzględnie, bez żadnej dyskusji słuchać.
Nigdy tak się nie stało. Tu rządziły inne prawa niż urzędnicza szarża. Głównie liczyło się osobiste zaufanie i … częstotliwość spotkań z prezydentem.
Jej urzędowanie … to temat na odrębną opowiastkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pon 4:00, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Typowy złodziejski chwyt … łapcie złodzieja!
Albo ty masz rozum … albo miałeś mieć. Od dawna wiadomo, że to drugie.
Aby pryncypał błyszczał ty musisz być głupszy
Jeżeli pisał morpork i ty to przeczytałeś … to inni też.
thor napisał: | ... bo i tak pora się żegnać.
Jedna Babapl (+ kilka osób o podobnej opcji, ale przecież nie jedynie o opcję tu chodzi) wiosny nie czyni.
Czytanie chorych bzdetów starczej obsesji lub wypocin pseudointeligentów piszących "w sprawie" to strata czasu.
(...) Kończąc żegnam Wszystkich ciepło, chłodno lub całkiem ozięble.
Aha'
Babopl - outlaw ma rację.
Wchodząc w "dyskusje" nieco się rozmieniasz.
A szkoda, bo ZNACZNIE przewyższasz. |
Po pierwsze! Który to już raz? Rekord IXa … do pobicia?
Po drugie! Klony też odchodzą czy zostają? Bo jak zostają … to, co to za odejście.
Ssssyyyberrrrrria!
Minus 22!!! Dawno, dawno już tak nie było.
Ciekawe czy solankę zewnętrzną otworzą? Jedziemy zobaczyć. Nara!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pon 4:14, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis
»
Azalisz-Bazalisz bardziej odjechanego ... od rzeczywistości niż ty thorek - to tu ze świecą nie znajdzie.
Nawet z gromnicą odstraszającą pioruny.
Rzadko, komu wszystko (łącznie z rozumem) ... poszło precz.
Jabis
»
morpi … co chcesz?
To taki głupio-mądry cwaniaczek z nomenklaturowego ŻULiborza.
Pozostawił (??? Jeszcze 10 razy wróci!) po sobie na obu forach kilka słowniczków analno-urynalnych i chamskich, głupawych klonów.
Jego klony zawsze musiały być głupsze od niego … bo nikt inny nie chciał być.
Szurnął z Wiki: winkiem, perfumą, pantofelkami … jakąś książką, z której czasem pomylił autora.
Był tak głupi, że nawet na apsurdaka dał się nabrać.
Prawie inteligent.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pon 4:20, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis
»
maupka! Ty, o poziomach?! Jakichkolwiek.
Nie rozśmieszaj!
Bosze! I kto to napisał?!
Właściciel największej ilości klonów. hohohoho, bobie marley'u ... niech Margaryta wymieni pozostałe twoje dzieciątka.
Gdy zaczynałem, (kiedy to było!) napisałem podobny tekst jak baba, bo podobnie zaczynałem.
Zaraz opadła mnie banda frustratów ze swoimi klonami.
Trzeba być wyjątkowym kretynem, aby raz pisać, że Atro jest z Łodzi a za chwilę, że jest z Kanady.
Mniemanologia pisdzielczości?
A może tylko głupia wpadka potwierdzająca, że Jaśko-Staśko pisze z Polski na hiżpańskiej klawiaturze. Ta klawiatura kilkakrotnie mu się OMSKŁA.
Wpadka podobna ... tej z religijnością?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pon 4:59, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis
»
W połowie października roku pańskiego 2010 Adaśko-sparrow-Serafinsky … pacyfista, monarchista, kulturybudowniczy podarował forumowiczom WYSPĘ.
Tak o niej pisał: - WYSPA jest pojęciem lekko abstrakcyjnym. Jest, może być/nie być, projekcją osoby, środowiska,popopinii. Wyspa może być wszędzie, …
Przybywajcie w wiarygodny sposób i tak zachowujcie się, … Zwierzęta dzikie, zdziczałe i inne - wykreujcie sami. Ale prawęże już są.
Jeśli człek jest samotną Wyspą, to czemu droga ku doskonałości jest krętą ścieżyną ?
Każda z Wysp ma swoją historię,wystarczy odrobina dystansu,autoironii,reflekscji nad sobą.
Na Wyspie możesz się sprawdzić, dokonując jakiegoś aktu,opowiedzieć alternatywną przypowieść o sobie, bo wszyscy jesteśmy ubożsi o coś(kogoś) istotnego,wykąpać się w wodzie wystarczająco czystej,dokonać odkrycia;
Wyspa, jak to ona, kryje skarby. Na Wyspie gaśnie kadzidło,ale też nie ma drzwi broniących jakiegoś dostępu,a jedyne zwierzęta jakie Ci mogą zagrozić, to TY sam.
Różnie na wyspie bywało. Różni ją odwiedzali zostawiając ślady swej bytności. Ostatnio często odwiedzała ją mmsl –
Młoda Rosjanka – Tatiana, która na forum pojawiła się po katastrofie smoleńskiej.
Na innych wątkach zmiennie jej się wiodło … szarpały ją różne foby tylko za to, że była Rosjanką i pisywała w swoim alfabecie … choć często dodawała tłumaczenia.
Ostatnio bywała tylko na wyspie. Może sprowadzały ją słowa założyciela: - Maleńki świat WYSPY jest antytezą forumowych konfliktów.
Poprzez swoje wyizolowanie, sugeruje spokój i roztropną powściągliwość. Przecież za zasłoną dorażnych kreacji, jesteśmy także ludżmi,prawda ?
Tu też oświadczyła krótkim: - BO JUŻ CZAS o swoim całkowitym odejściu z forum.
Dlaczego? Przez Kogo … została stąd wygnana?
Dlaczego? Jeśli jednym słowem, to dlatego, że już czas.
Ostatnią kroplą była «Ruska swołocz» («swołocz» = łajdak, drań, łotr):
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pon 7:04, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (
Okres rządów Fotygi przypadł na drugą traumę marcinkiewiczowską … brat nie jest premierem. Czy ona to ogarniała?
Funkcja, którą sprawowała polegała na czytaniu, opiniowaniu i podpisywaniu/parafowaniu ton dokumentów. Ta papierkowa robota wybitnie jej nie leżała. Na inne sprawy i polityczne ambicje nie było czasu.
Nie potrafiła też wprowadzić sensownej reorganizacji. Draba miał dość wiecznego p.o. i nie zamierzał jej pomagać.
Przeciwko Fotydze zawiązali sojusz dotychczasowi wrogowie Kamiński i Bochenek.
Zdali sobie sprawę, że jej znajomość z Kaczyńskim jest znacznie dłuższa niż ich. Jawnie ją olewali lekceważąc jej pomysły i polecenia.
Nikt nie miał wątpliwości, że była osobą bardzo trudną do współpracy. Jeden z doradców prezydenta mówił o niej: - Jest przewrażliwiona na swoim punkcie, małostkowa i wprowadza w Pałacu nerwową atmosferę.
Pałacowi naigrywali się, że zamiast prezydentowi pomagać zarzuca go swoimi kuriozalnymi problemami typu kosiarka za oknem za głośno pracuje, albo prześwietlili moją torebkę.
Podczas wylotu na pogrzeb ofiar katastrofy CASY BORowcy przepuścili jej torebkę przez prześwietlarkę bagaży.
Podczas przelotu z płaczem skarżyła się prezydentowi a ten jeszcze na pokładzie zrobił bezpieczniakom karczemną awanturę. Ufff!
Jeszcze w MSZ zadarła ze wszystkimi mediami. Jej głupkowate odpowiedzi a szczególnie miny krążyły po Internecie.
Jeden z portali prowadził nawet konkurs na najdziwniejszą minę. Czego, jak czego ale splendoru urzędowi i prezydentowi nie przysparzała.
Wynik wyborów październikowych 2007 roku był szokiem. Prezydent się rozchorował.
Zabrano go do szpitala na RUTYNOWE badania. Zniknął na dłuższy okres z życia publicznego. W pałacu zapanował chaos i marazm.
Kaczyński jeszcze przed wyborami ostrzegał Tuska: - Nigdy nie będziesz pan premierem (w lepszych okresach byli na ty … w gorszych na pan).
A jeśli pan nim zostaniesz to będziesz płakał po nocach. Wszystko będę wetował, każdą ustawę liberałów.
Bezpośrednio po ogłoszeniu wyników wyborów, w przeciwieństwie do Jarosława, nie złożył gratulacji.
Uznał wybory, ale powiedział, że gratulacji nie będzie, bo: - Jarosław był najlepszym polskim premierem, a przegrał jedynie w wyniku fauli Tuska.
Konstytucja wymusiła proceduralne spotkanie wręczenia aktu desygnacji. Sprowadził to spotkanie do farsy. W małej Sali Pałacu trwała 30 sekund.
Jeżeli takie zachowanie to nie kundlizm … to, co to jest.
Pięć dni później musiał usiąść do stołu i omówić skład gabinetu. Potem stosunki były sinusoidalne.
To była druga trauma marcinkiewiczowska.
A pierwsza. Zaczęła się wielką kłótnią braci. Na wieść, że Marcinkiewicz ma zostać premierem dostał szału.
Cisnął słuchawką i przez kilka dni nie odzywał się do brata. Ten później powiedział, że od 56 lat tak … się nie pokłóciliśmy.
W pierwszych miesiącach swój prezydentury wielu wspomina jego biadolenie: Mariusz Kamiński chciał być szefem CBA i będzie.
Zbigniew Ziobro chciał być ministrem i jest. Witold Marczuk chciał być szefem CBA i jest.
A mój brat … który najbardziej na to zasługuje, premierem nie jest.
Irytowało go … a często doprowadzało do furii wszystko. Sam Marcinkiewicz, jego usamodzielnianie się, lansowanie w mediach, wzrost popularności.
Dzieliło ich wszystko: wiek, doświadczenie, poglądy na gospodarkę, styl uprawiania polityki, stosunki z politykami PO.
Nie ustawał w naciskach o odwołanie Marcinkiewicza, sekundował mu w tym Gosiewski.
Po zmianie cieszył się jak dziecko i opowiadał, że nie będzie już musiał słuchać w mediach o FAJNYM KAZIKU i ZŁYM JAROSŁAWIE.
Zaczęły się formalne rządy braci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pon 7:09, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór(
Sieczkarnia Gargangruela ... znowu się wyklamerkowała. Brrry!
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (8]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CELYNA
Gość
|
Wysłany: Pon 12:52, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
to ze pamięci wlasnej czy kogoś cytujesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pon 15:49, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (9)
MAMAN … zawsze była najważniejsza. Jeden z doradców dyplomatycznych miewał sen, o którym mówił: - najczarniejszy w życiu.
Śniło mu się, że kawalkada z polskim prezydentem podjeżdża pod Pałac Elizejski lub pod Biały Dom, dzwoni Nokia i … prezydent zawraca na lotnisko, bo mamusia dostała kataru.
Sam zresztą ni to żartem ni serio powiedział, że musi powalczyć o reelekcję, bo jako prezydent będzie mógł zapewnić matce najlepszą z możliwych opiekę lekarską.
Przez niemoc mamusi pracę stracił ówczesny szef BOR Damian Jakubowski. Pewnego dnia mamusia źle się poczuła.
Prezydent natychmiast wysłał swego Wachowskiego … Krzysztofa Borowca, który na sygnale odbył trasę Pałac – Żoliborz – Szaserów.
Gdy o tym dowiedział się Jakubowski kazał wszcząć postępowanie za ochronę osoby nieuprawnionej i porzucenie ochrony prezydenta.
Borowiec poleciał na skargę do prezydenta i … Jakubowski, (pomimo, że protegowany Ludwika Dorna) z roboty wyleciał. Sprawdził na własnej skórze mściwość Kaczyńskich.
Maman do polityki zbytnio się nie wtrącała poza ulokowaniem przyjaciółek.
Dawnej związanej z lewicą dziennikarki … Małgorzaty Raczyńskiej, która za pisów trzęsła TVP i radczyni z PSS SPOŁEM z Łodzi … Janiny Gross, którą zrobiła szefową rady nadzorczej TVP. Pani Małgosia awansowała, bo mamusia ją lubiła a pani Janina, bo dostarczała ziołowe mikstury i domowe konfitury.
Jednych awansowano innych utrącano. To mamusia wierciła dziurę Leszkowi, że Dorn zagraża Jarkowi i … Dorna perfidnie załatwiono.
Ostrzegała też synków przed Ziobrą, pomimo, że początkujący Ziobro biegał do niej pomagać w pracach domowych.
ŻONA … była największą podporą. Wszyscy wiedzieli, że gdyby nie przypilnowała … to głowa państwa mogłaby się pokazać na ważnym spotkaniu w dwóch różnych skarpetkach.
W Internecie pełno fotek, na których poprawia mężowi marynarkę, koszulę lub krawat. Krawaty ona wiązała a gdy jej nie było to mąż wkładał gotowca przez głowę.
Ona pilnowała, aby gawędy na sofach nie trwały do rana. Ona odwodziła go od emocjonalnych decyzji personalnych. W Pałacu nie było podobno osoby, którą by prezydent nie zwalniał … lub przestawał znać.
Czasem swoim znajomym żaliła się: - nie wiecie jak trudno być żoną bliźniaka.
W przeciwieństwie do prezydenta lubiła oficjalne wizyty, spotkania z głowami innych państw. Dobrze radziła sobie z angielskim, dogadywała się po hiszpańsku, francusku. Była lubiana za autentyczność, elegancją, dobry gust. Starała się prowadzić normalne życie.
Była lubiana przez pracowników męża z wzajemnością z wyjątkiem dwójki: Kamiński, Bochenek.
Pierwszego nie lubiła za czerwone wino na sofach, o drugiej za skłonność do wprowadzania prezydenta w stany dużych i … złych emocji.
Małgorzata Bochenek była też przyczyną niesnasek prezydentostwa.
Pani Maria próbowała ograniczać kontakty męża z panią minister … złym duchem Pałacu. Kiedyś zażądała, aby nie zabierać jej do USA.
Bochenkowa … swoim zwyczajem odstawiła szopkę. Dostała histerii, zaczęła łkać i przez łzy rzuciła, że ma chorą matkę. Do USA pojechała … mamusia (nawet cudza) ważniejsza od żony.
CÓRKA … O pani Kaczyńsko – Sumniewsko – Dubienieckiej …bulwarówki, ( do których sama biega i kłapie) tyle już napisały, że pisać nie warto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pon 17:32, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis napisał: | mayaca napisał: | Blida strzeliła sobie w łeb !!!Przyjmij to w końcu Hanysie do wiadomości .Wszelkie próby odwrócenia kota ogonem spaliły na panewce .
Pornogrubas nie muzę się z tym pogodzić jak i reszta komuchów .Blida popełniła samobójstwo i koniec .Wy możecie ja nawet wyświęcić .wasza sprawa .Niczego to jednak nie zmieni . |
outlow napisał: | Fakt, że to raczej zwolennicy PO mają problemy z kojarzeniem, koreluje być może z potwierdzanym przez badania ich gorszym wykształceniem?
A może są jakieś inne przyczyny socjologiczne tego faktu?
Kiepska szkoła średnia na głębokiej prowincji?? |
I … kto by to pomyślał?! Mayaca … z PO?
Czy może się pojawić ... głupsze od głupiego? No.
Ciekawe, co na to nadinteligent z Żoliborza i krynica z ... ?
A recenzent to ... rybka Mola Mola skrzyżowana z lamą? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pon 17:43, 23 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis
»
mayaca, nie nerwujsia! Przecież to brzmi logicznie: - Zmarł w 2005 roku, tuż przed wygranymi przez PiS wyborami. Żadna z gazet nie napisała o pogrzebie Rajmunda Kaczyńskiego.
Ponoć Jarosław nie chciał, by nekrologi stały się przyczyną do grzebania w życiorysie ojca - podsumowuje "Newsweek" >>> (adres sieczkarnio wyrzutni)
Wiesz coś konkretnego? W tym temacie ... to napisz. Nie wiesz? To skul dziób i ... nie zaczynaj od wyzwisk.
Spragnieńcu rzeczowej dyskusji! Za dychę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Wto 5:35, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (10)
Gdzie mieszkał i … pomieszkiwał prezydent: Pałac Prezydencki w Warszawie, Prezydencki ośrodek na Półwyspie Helskim MEWA, Rezydencja w Lucieniu, Rezydencja Promnik w Rudzie Tarnowskiej.
Zameczek Prezydencki w Wiśle i Dworek w Ciechocinku nie miały wzięcia.
Podobnie gierkowski ośrodek w Klarysewie … służył jedynie bratu premierowi a potem prezeswi.
Oficer Biura Ochrony Rządu opowiadał w 2009 roku: "W piątek po południu samolot z 36. Pułku Specjalnego leci z prezydentem nad morze, wraca w niedzielę.
Maszyna ląduje na lotnisku w Rębiechowie, rzadziej na wojskowym lotnisku na Oksywiu.
Bywa, że prezydent kursuje na trasie Warszawa - Hel częściej niż raz w tygodniu". ("Fakt" podliczył, że od listopada 2008 do czerwca 2009 prezydent latał nad morze 141 razy).
W trakcie wyborów 2005 roku konikiem pisów było BIZANCJUM Kwaśniewskiego. Jak widać szybko z tego BIZANCJUM nauczono się korzystać.
Kaczyński wolał latać samolotem niż śmigłowcem - uważał, że tak jest bardziej komfortowo i bezpiecznie.
Śmigłowiec służył temu, żeby przedostać się już z lotniska w Gdańsku lub na Oksywiu do Mewy, szczególnie latem lub w długie weekendy, gdy wąska droga na Półwyspie jest zakorkowana.
Atrakcje Mewy? Piękna plaża nad zatoką otoczona ponad 100 hektarami ogrodzonego lasu sosnowego.
W czasie remontu, przeprowadzanego za czasów poprzedniego prezydenta powstało centrum konferencyjne i wieża widokowa przypominająca latarnię morską.
"Wieża była pomysłem Jolanty Kwaśniewskiej. Na szczycie pokój z kominkiem, dla 4 - 6 osób, z panoramą zatoki.
Tam można odbywać rozmowy kuluarowe. W dolnej części wieża połączona jest z basenem, gabinetem odnowy i sauną"
Z BIZANCJUM Kwaśniewskich szczodrze korzystał nie tylko prezydent Kaczyński ale również cała jego rodzina, znajomi (często pomieszkiwał Kaczmarek z żoną), prezydenccy ministrowie.
Szlaban (prezydentowej) miała tylko minister Bochenek … bywała tylko służbowo.
"Do ośrodka wcale niełatwo było się dostać, nawet przybocznym prezydenta. Jest coś na kształt umowy między Lechem Kaczyńskim a jego żoną, że do Mewy przyjeżdżają osoby zaakceptowane przez nich oboje.
Pani Maria dba, by miejsce było azylem i żeby nie przenoszono tam pałacowych emocji. Dlatego niektórzy mają tam zamknięte drzwi.
Bywają w Mewie: Anna Fotyga, Maciej Łopiński, Aleksander Szczygło, w swoim czasie mile widzianym gościem był Janusz Kaczmarek.
A na przykład minister Bochenek jeszcze w 2007 roku pojawiała się tam sporadycznie i służbowo" - mówił w 2008 roku PiS-owski minister.
MEWA obsłużyła tylko dwie wizyty państwowe. W marcu 2007 na nieoficjalne rozmowy do Mewy przyjechała kanclerz Angela Merkel i … wizyta prezydenta George'a W. Busha w czerwcu 2007 roku.
Jak tę pierwszą wizytę przeżył brat prezes … obsmarowana w jego książce agentka (tego co wy wiecie) – Bóg jeden wie? I tak Niemkę pokarało. Nawaliła winda.
Kaczyński chciał pokazać pani kanclerz panoramę okolicy z wieży widokowej. I jak na złość właśnie wtedy zacięła się winda.
Oboje musieli się wspinać na wieżę po słabo oświetlonych schodach. Podobno Merkel dotarła na górę w lepszej kondycji.
Lech Kaczyński nie korzystał też nigdy z rezydencji Promnik, położonej nieco ponad 70 kilometrów na południe od Warszawy.
"Odpoczywała tam matka prezydenta, jego brat. Na weekendy, gdy był prezydentem, chętnie jeździł tam Aleksander Kwaśniewski, ale Lech nie. Lech woli Hel", opowiadał minister z rządu Tuska.
Mama prezydenta bywała oczywiście w nadmorskiej Mewie, ale podczas jednej z wizyt jej miastowy kot złapał alergię i to zniechęciło Jadwigę Kaczyńską do rezydencji.
Poza tym dla 83-letniej pani podróż na Hel była zbyt męcząca. Dlatego matka braci na odpoczynek chętniej wybierała podwarszawski Promnik.
Za to brat prezydenta na Hel jeździł chętnie. Nawet kiedy Jarosław Kaczyński był premierem, zjawiał się w Mewie nie jako szef rządu, ale jako członek rodziny prezydenta.
Prezes PiS-u dostawał do dyspozycji oddzielną willę nazywaną w otoczeniu braci "premierówką". Tam przyjmował gości oraz współpracowników.
"Prezydent mówił mi, że nadmorska willa oddawana w gościnę bratu jest wyrazem uznania za zasługi, które Jarosław Kaczyński poczynił dla Polski" - opowiadał Janusz Kaczmarek.
W wakacje 2007 roku Jarosław Kaczyński szalał nawet na skuterze wodnym po Zatoce Puckiej, co ujawnił kiedyś jego były rzecznik Jan Dziedziczak.
Otoczenie premiera chciało, żeby popisy mogli zobaczyć fotografowie, ale Kaczyński odmówił. "Gdyby to był Marcinkiewicz, zdjęcia byłyby następnego dnia w tabloidach!", utyskiwali przyboczni prezesa.
Ośrodek odegrał rolę podczas kampanii wyborczej w 2007 roku. To tu na należącym do rezydencji molo zrobiono zdjęcie Jarosławowi Kaczyńskiemu, które potem wykorzystano na plakacie wyborczym.
Przedstawia ono prezesa PiS-u opartego o barierkę pomostu, w tle zatoka i kawałek wybrzeża. Napis głosi: "Premier Kaczyński - zasady zobowiązują".
"Fotografia została zrobiona podczas urlopu, który premier spędzał w prezydenckiej rezydencji. Urlop był kiepski.
Trwały gorące wydarzenia polityczne. Jarosław krążył między Helem a Warszawą. Nie wypoczął, nie naładował baterii i w kampanii na jesieni 2007 roku trochę zabrakło mu pary.
To było widać w przegranej telewizyjnej debacie z Tuskiem" - zdradzał współpracownik byłego szefa rządu.
Krążył między Helem a Warszawą i … przegrał. No.
Wpis zawiera produkt reklamowany.
Po grobach (w przeciwieństwie do Wawelu) tłumy turystów nie hasają.
Na groby, w pobliżu miejsca zamieszkania, częściej mogłaby dotrzeć rodzina … której na Wawel nie śpieszno. A i Marszałek … miałby luźniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Wto 5:40, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Q! ... GGG dlaczego przy wpisie nie pojawia się tytuł wątku?
Przez twojego CELYNA pomyliłem wątki. Przenieś tu - skasuj tam.
Albo ... jak SE chcesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Wto 13:56, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Moder śpi ... a kasa mu rośnie. Jak szczypiorek na wiosnę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CELYNA
Gość
|
Wysłany: Wto 15:21, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis napisał: |
Przez twojego CELYNA pomyliłem wątki. z. |
co to jest ''twojego'' ?
ciekawe jest to że u mundrego nie kwestionowałeś Celyny. a tu nagle masz zamglenie mózgowe
nasuwa się pytanie; jakież to listy uwierzytelniajace wykazał ci mundry że ja to ja, a których to najwyrażniej nie posiada Garuś
weś sie chlopie ogarnij zanim sie calkiem wkurkowie i se pojde, i Garusiowi nie urośnie z reklam, no!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Wto 15:38, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (11)
Prezydencki ośrodek na Półwyspie Helskim MEWA. To tu w 2008 roku prezydent ratował swoją wygarbowaną (kretyństwem brata stratega) skórę. Miłosierny Tusk przy czerwonym winie … mu odpuścił.
A było to po najdziwniejszej szarży prezydenckiej … na traktat lizboński.
Spór … w jaki wszedł z rządem nie miał żadnych przyczyn logicznych, ideologicznych … po prostu chciał bardzo pomóc przegranemu bratu prezesowi.
Wiosną 2008 roku w PISie trwał ferment po przegranych wyborach parlamentarnych.
Za łby zaczęły się targać partyjne koterie. JASTRZĘBIE Ziobry i Kurskiego publicznie pyskowali na spin doktorów Bielana i Kamińskiego … a fruwające kłaki oblepiały Kaczyńskiego.
Popierani przez RM ziobryści na falach radyjka głosili kosmiczne historie o koniach trojańskich. Bielan i Kaczyński logicznie parowali, że to Kurski mobilizował elektorat PO.
To już nie były podchody, lecz gorszące i dzielące sympatyków omłoty na sztachety.
Prezes potrzebował jakiejś małej wojenki. Dla członków uspokojenia i przysłonięcia awantury.
STRATEGICZNIE okazję dostrzegł … w ratyfikacji traktatu lizbońskiego.
Wszystkim wydawało się, że nie będzie problemu. Prezydent wynegocjował, rząd Tuska (wbrew swym zwolennikom) nie oponował, poświęcił Kartę Praw Podstawowych.
To poświęcenie postanowił wykorzystać dla swoich (wewnątrzpartyjnych) rozgrywek … kundelek polskiej polityki. Zaczęła się nagonka na ratyfikację. Straszenie niemieckim zagrożeniem i legalizacją związków homoseksualnych.
Uważał, że zwycięstwo będzie szybkie, bo PO łatwo ustąpi. Nie będzie chciała sobie psuć zagranicznego wizerunku uporem przy technicznej ustawie.
I … tu okazało, jaki z niego strateg?
Sztabowcy PO tę wojnę z PISem dostrzegli i potraktowali … jako prezent. Pójście na ostre starcie z PIS wywołującym nagłą awanturę … było im bardzo na rękę. Skoro PIS nie chce poprzeć traktatu … to ogłosimy referendum.
I nagle okazało się, że szybka propagandowa wojna może skończyć się klęska wywołującego. Wszystkie partie popierały ratyfikację, media (nie tylko krajowe) podkręcały rolę wizerunku Polski.
Prezydent znalazł się w wyjątkowo głupio sytuacji.
To on negocjował traktat, to on i jego współpracownicy ogłosili negocjacje OGROMNYM SUKCESEM. Jak wytłumaczyć Polakom, że sukces sukcesem, ale trzeba pomóc bratu, który walczy o porządek we własnej partii?
A w partii już tak się rozkręciło, że prezes nie mógł się wycofać. Jastrzębie szaleli, Rydzyk podlewał oliwy, obserwatorzy przecierali oczy.
Dla prezydenta … najlogiczniejsze było trzymać się od tego partyjnego szou z daleka. Wielu mu tak radziło.
I tu odbyły się dwie pałacowe intrygi.
Pierwsza zaczęła się 15 marca 2008 roku na Nowogrodzkiej. Przekonano prezesa, że do tak radykalnej gry powinien włączyć się prezydent i … on brat bliźniak powinien go do tego namówić.
Do Pałacu posłano Ziobrę i Kurskiego. Pomimo, że prezydent za nimi nie przepadał … przyjął ich GOŚCINNIE, jako wysłanników brata.
Przez weekend odbyły się dwie rozmowy. Kurski bawił prezydenta dowcipami i anegdotami i … namówił prezydenta do wygłoszenia orędzia.
Orędzia, które miało pomóc PISowi i bratu.
I tu zaczęła się druga intryga. Do przygotowywanego orędzia nie dopuszczono pałacowych rozsądnych. Miało być: nowoczesne, z obrazkami, z podłożoną muzyką.
Lany Poniedziałek. Kamery. Prompter … po raz pierwszy (długo prezydenta namawiano i … przyuczano), tekst napisany przez Kurskiego. Dwie panie minister Fotyga i Bochenek towarzyszące prezydentowi.
Tekst poprawiali Kaczyńscy. Jarosław wyciął zdanie o zagrożeniu moralnym, które mogą Polsce przynieść małżeństwa homoseksualne. Lech skreślił zdanie piętnujące związki partnerskie.
I poszło. Nikt z pałacowych (wtajemniczonych) nie zgłaszał chęci obejrzenia przed emisją. Prezydent tylko prosił, aby podkładane obrazki i muzyka były godne.
I były godne. Kurskiego. Partyjne pisdoły były zachwycone. Para homoseksualna, mapa Niemiec z przedwojennymi granicami, Merkel z Eriką Steinbach i … jeszcze trochę. Było to, czego prezydent chciał uniknąć w przemówieniu.
Na początku polskie media potraktowały orędzie dość neutralnie. Zaszalała prasa zachodnia.
Kaczyński i tak mający tam doły został odmalowany, jako głupkowaty homofob straszący Polaków UE i Niemcami.
Pod wpływem głosów zewnętrznych zafalowało w kraju. Krytyka goniła krytykę, wyciekło jak do przygotowania i wyemitowania orędzia doszło.
Pałacowym nie pozostało nic innego jak tylko tłumaczenie, że intencje były całkiem inne. Na to PO tylko czekało.
Dla ratowania brata i jego partyjki prezydent poświęcił Polskę, godność urzędu i resztki swojego prestiżu międzynarodowego.
Zbliżał się szczyt NATO w Bukareszcie gdzie Kaczyński miał stoczyć bój o Ukrainę i Gruzję. Tylko, kto zechce negocjować w kuluarach z antyunijnym prezydentem? Groźba międzynarodowej izolacji i widmo referendum, w którym PO wykorzystuje do walki z PIS aparat państwa podziałały na braci.
Dla skóry ratowania została MEWA i … czerwone wino.
O …tym w następnym odcinku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CELYNA
Gość
|
Wysłany: Wto 15:59, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis napisał: | DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (10)
Wpis zawiera produkt reklamowany.
Po grobach (w przeciwieństwie do Wawelu) tłumy turystów nie hasają.
Na groby, w pobliżu miejsca zamieszkania, częściej mogłaby dotrzeć rodzina … której na Wawel nie śpieszno. A i Marszałek … miałby luźniej. |
...???
...ale ze Lesio jako produkt? dobre!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Wto 18:17, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis
»
Nuuu thorek!
To zacznijmy od działek na terenach przygranicznych. Te (nad Zalewem Szczecińskim, które zleciłeś obfotografować)
… to już sprzedałeś … czy dalej czekają na kupca?
Czy to ja do ciebie o nich na priva pisałem … czy ty do mnie?
Odnośnie kolegów na forum. Nigdy … ich tu nie miałem i o nich nie zabiegałem. Czasem na wasze (z klonami) wredne, chamskie ataki … sforą przyzwoici ludzie reagowali. Mnie się takie reakcje też zdarzają.
Kiedyś pisywałem na priva z niektórymi, teraz już nie. Sporadycznie (raz na kwartał) napiszę coś do morporka albo on do mnie. Wyłącznie w spawach technicznych.
Odnośnie pisania na forum. Jedni piszą pamiętniki, dzienniki … a ja sobie tu popiszę. Bywało, że pisałem z dala od polityki. Wspomnienia, opisy, wstawki historyczne … takie wpisy były też z furią atakowane.
Dlaczego? Bo zajmowały bezcenną przestrzeń i odciągały od waszej pisdzielczej indoktrynacji? Bo część z was istnieje tu tylko po to, aby dokopać, wdeptać i ... jęczeć, że nie ma dyskusji.
A teraz (zamiast wciskać innym) pomyśl o głupocie własnej i swojego sąsiada. Jedynego polityka, do którego na forum odezwy i manifesty pisywałeś.
Pomyśl … jeżeli masz jeszcze, czym.
Dlaczego atrao i jabisopodobne?
A Staniki, fafiki, mayaki, beksy, baby i inne australijskie pieski do roboty się nie nadają? Poza partyjną ... oczywista oczywistość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Wto 18:20, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Q! straciłem dostęp do archiwum stacjonarnego ... bo żona podlewając kwiatki - podlała rutka.
MOGEM tylko z laptopa przez antenkę USB - ale to robota do ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Wto 18:27, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis
»
Re: babapl Już odpiłaś sylwestrowego szampana? Jaką łatkę i … kto ci przypinał?
To ty chciałaś (walcem?!) zrównać coś, co jest nieporównywalne. Powstania przegrane z wygranym.
Toć to prawie tak samo jak z prezydenturą Kaczyńskiego i Komorowskiego lub z premierostwem Kaczyńskiego i Tuska.
PS. Archiwum własne czy Gargamelowe?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Wto 18:42, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (12)
Zbliżał się szczyt NATO w Bukareszcie gdzie Kaczyński miał stoczyć bój o Ukrainę i Gruzję.
Tylko, kto zechce negocjować w kuluarach z antyunijnym prezydentem?
Groźba międzynarodowej izolacji i widmo referendum, w którym PO wykorzystuje do walki z PIS aparat państwa podziałały na braci.
Zbliżał się też kres Anny Elżbiety, jako szefowej Kancelarii.
Wymyślono sobie zastępcę/następcę gdyż wszyscy (z bratem prezesem łącznie) wiedzieli, że prezydent będzie jej bronił do końca.
Padło na Piotra Kownackiego, osobę dobrze znaną prezydentowi jeszcze z NIK a jednocześnie znacznie lepiej przygotowaną do szefowania niż Fotyga.
Miał opinię dobrego organizatora.
Nie było żadnych wątpliwości, że większość porażek prezydenta to nie tylko on sam, ale głównie Fotyga i Bochenek.
Fotyga nie potrafiły zapanować nad pokłóconym dworem, była uparta, kłótliwa, nie chciała i nie potrafiła się zmienić.
Wiele jej poczynań przyczyniło się do postrzegania prezydenta, jako polityka kłótliwego i mało skutecznego.
Awanturę w sprawie Lizbony trzeba było jakoś załagodzić, bo spod nóg zaczął się usuwać obszar polityki zagranicznej.
Rzekomo najmocniejszego punktu prezydentury. Zaczęto sondować Tuska.
Rozmowa w Pałacu skończyła się fiaskiem. Rozluźniony, udający wesołego Tusk w otoczeniu swych ministrów po wyjściu z Pałacu udzielał wywiadów … pałacowi nie wiedzieli jak zareagować.
Prezydent do nikogo się nie odzywał … dopiero po jakimś czasie zwołano briefing w jakiejś smutnej salce.
Prezydent był załamany, wrócił do dawnych doradców, nie trafiały żadne argumenty.
Przywrócony do łask Kamiński użył specyficznego fortelu. Zaczął odwracać kota ogonem, czyli … przekonywać, że cała lizbońska awantura została wymyślona, aby zaszkodzić jego bratu.
Przedstawiał, że intryga Ziobry i Kurskiego miała doprowadzić do przegranego referendum, spadku notowań partii, zepchnięcie prezydenta w antyeuropejski narożnik.
A co miało być celem? Celem mało być pozbawienie Jarosława prezesury.
Wystraszony prezydent polecił Maciejowi Łopińskiemu zaaranżowanie kolejnego spotkania z Tuskiem tym razem w MEWIE na Helu.
Mieli tym razem rozmawiać bez osób towarzyszących.
Tusk po raz kolejny posłużył się PRowską sztuczką … na spotkanie popłynął z sopockiego molo motorówką żegnany przez tłum dziennikarzy, których zapewniał: - nie będzie rezultatu – będzie referendum.
Prezydent bardzo potrzebował zgody i szybko przypomniał sobie, że od dawna są na ty.
Rozmowy były długie … wino stopiło lody. Prezydent zapewniał, że nie znał ostatecznego kształtu orędzia, zaproponował spotkanie w gronie Kaczyńscy – Tusk i Schetyna.
Po spotkaniu prezydent wyglądał na człowieka, któremu ulżyło.
Na spotkaniu w MEWIE zawarto kompromis. Prezydent wycofa się z zastrzeżeń wobec Lizbony. Obaj z premierem wystąpią w Sejmie i wspólnie poprą traktat.
STRATEG próbował jeszcze zamącić. PIS zażądało, aby premier wystąpił pierwszy, choć pierwszeństwo należało się głowie państwa (ponadto negocjatorowi SUKCESU).
PO na warunek ten się zgodziła i … otrzymała następny. Po wystąpieniu premiera będzie godzinna przerwa.
Tego już było negocjatorom PO za wiele … zagrozili natychmiastowym zerwaniem kompromisu. Na tym skończyły się strategiczne gierki.
Krajobraz po bitwie o traktat wyglądał bardzo źle dla prezydenta, który poszedł na nie swoją wojnę i dla lidera PIS, który awanturę wymyślił.
Ówczesne badania TNS OBOP, kto wygrał spór o ratyfikację: prezes 3%, prezydent 13%, premier 54%.
Nie badania tu były istotne, ale polityczny rachunek.
Prezydent Kaczyński nie miał żadnych interesów w Irlandii.
Zachowując się dość pragmatycznie w zakresie polityki zagranicznej nagle ZAPOMNIAŁ, że za chwilę nie Irlandia, ale Francja i Niemcy będą mu potrzebne dla poparcia dla Gruzji i Ukrainy.
Przykleił sobie łatką homofoba i antyeuropejczyka … nabił punktów Tuskowi na europejskich salonach.
Szybko i dość boleśnie (izolacją) przekonał się, że szefowie najważniejszych państw UE … po lizbońskiej awanturze będą woleli rozmawiać z premierem a nie z prezydentem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 18:47, 24 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
CELYNA napisał: |
weś sie chlopie ogarnij zanim sie calkiem wkurkowie i se pojde, i Garusiowi nie urośnie z reklam, no!! |
Mondry był mądry ... tylko głupio narwany. Z Garusiem sama się rozliczaj z tantiemów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Śro 7:55, 25 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (13)
Nie było żadnych wątpliwości, że większość porażek prezydenta to nie tylko on sam, ale głównie Fotyga i Bochenek.
Fotyga nie potrafiły zapanować nad pokłóconym dworem, była uparta, kłótliwa, nie chciała i nie potrafiła się zmienić.
Wiele jej poczynań przyczyniło się do postrzegania prezydenta, jako polityka kłótliwego i mało skutecznego.
Zbliżał się też kres Anny Elżbiety, jako szefowej Kancelarii. Wymyślono sobie zastępcę/następcę gdyż wszyscy (z bratem prezesem łącznie) wiedzieli, że prezydent będzie jej bronił do końca.
Padło na Piotra Kownackiego, osobę dobrze znaną prezydentowi jeszcze z NIK a jednocześnie znacznie lepiej przygotowaną do szefowania niż Fotyga. Miał opinię dobrego organizatora.
Pomimo tych walorów zainstalowanie Kownackiego wcale nie było łatwe, pomimo, że Pałac dostawał coraz częściej baty od rządu Tuska.
Kownacki, jako zastępca, próbował wprowadzić w działalności Kancelarii sznyt korporacyjny.
Prezydent widząc rywalizację pomiędzy szefową a zastępcą ostrzegł otoczenie przez jednego z doradców: - Nawet, jeśli Ania odejdzie, to Piotr jej nie zastąpi.
Wreszcie jedna z bulwarówek odnotowała obrazek: - knajpka Antrakt przy pl. Piłsudskiego, pusta sala przy jednym ze stolików prezydent pije czerwone wino i po cichu coś tłumaczy pani minister …
ona dziubie widelcem w talerzu i płacze.
Fotyga została odwołana 20 sierpnia 2008 roku, Kownacki na nominację czekał jeszcze dwa miesiące.
Kownacki szybko przekonał się, że co innego wielki koncern naftowy … którym poprzednio zarządzał – co innego Kancelaria.
W kancelarii, od początku prezydentury Lecha Kaczyńskiego, nigdy nie obowiązywały plany, kalendarz, zwierzchnictwo szefa nad podwładnymi.
Plan dnia wyznaczał nastrój prezydenta i poranni rozmówcy. Plan burzyły też różne błahostki. Przykłady w poprzednich odcinkach.
Zaraz na wstępie urzędowania zaczęła się OD NOWA.
Spór o dostęp do prezydenta, spór o kompetencje, spór o wizerunek. Kownacki, jako nowy … przegrywał z pałacowymi wygami.
Kownacki chciał planować, organizować … im się nie chciało pracować. Z wygodnego życia, z pogaduszek na sofie, z dotychczasowych przyzwyczajeń nie chciało się też zrezygnować prezydentowi.
Za jakąś z wpadek Kownacki wymusił na prezydencie, że Kamiński nie jedzie w podróż zagraniczną. Za karę.
Przed wyjazdem ktoś dopisał do listy Kamińskiego. Kownacki zapytał prezydenta czy to on? Prezydent zaprzeczył. Kownacki nazwisko wykreślił i … tak było trzykrotnie. Zdenerwowany Kownacki poszedł ponownie wyjaśnić.
I … Kaczyński skruszonym głosem przyznał, że to on.
Zdumionemu Kownackiemu tłumaczył: - to jest aż 5 godzin lotu … nikt inny nie potrafi mnie tak zabawić.
Dziecinada?
Dalej, pomimo starań Kownackiego zdarzały się wpadki … bo rządził, kto chciał.
7 listopada 2008 roku wpadka miała reperkusje międzynarodowe. Telefoniczna rozmowa Kaczyńskiego z prezydentem elektem Barackiem Obamą.
Rozmowę zaplanowano przełączyć z Pałacu do Belwederu, bo tam prezydent miał jeść uroczystą kolację.
Kolacja dawno się skończyła i nie wiadomo było, co dalej robić? Wracać do Pałacu czy czekać tu?
czekać, aby się nie rozminąć z połączeniem (? … Prezes miał telefon pokładowy w limuzynie … a prezydent nie?).
Oczekiwanie się przedłużało ze względu na przesunięcie czasowe i obowiązki Obamy. Czas zabijano popijając różne trunki.
Wreszcie Obama zadzwonił, ale … okazało się, że słyszy go tylko Kaczyński. Telefony doradców i tłumaczki … były głuche.
Prezydent stanął przed wyzwaniem prowadzenia rozmowy samodzielnie. Nie podołał.
Połączenie nawiązano ponownie, ale ponownie okazało się, że działa tylko aparat prezydenta.
Tłumaczka i prezydent przyklejeni do jednej słuchawki zmordowali rozmowę. Doradcy byli poza.
Nieszczęścia zaczęły się po rozmowie. Pałac obwieścił, że przywódcy podtrzymali kontynuowanie budowy tarczy antyrakietowej.
Sygnał z Warszawy wywołał szerokie międzynarodowe zainteresowanie.
Obama dotąd nie przedstawiał swojego stanowiska, trwały konsultacje eksperckie w jego sztabie.
Doradca Obamy Denis McDonough był zmuszony do dementowania rewelacji prezydenta Polski. Świat zarechotał nad warszawskim humbugiem.
Wśród pałacowych się gotowało.
Sfrustrowany beznadziejnością Kaczyńskiego i rozgrywkami pałacowymi zamiast pracy … Kownacki udzielił znanego wywiadu Robertowi Mazurkowi.
Wywiad ukazał się 18 lipca 2009 roku w DZIENNIKU. Szef Kancelarii mówił: - Fundamentalnie nie zgadzam się z jego (prezydenta) praktyką działania.
Bez żadnego planu. Sądzę, że powinny być wytyczone konkretne cele i sposoby ich realizacji.
Uważam, że prezydent powinien mieć ustalony kalendarz zajęć i jego się trzymać.
Teraz nie ma żadnego planowania, nic nie jest święte, wszystko jest rozedrgane i nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka jutro.
Wszystko można z dnia na dzień, z godziny na godzinę zmienić. To wprowadza tylko chaos i nerwowość.
Wielokrotnie o tym panu prezydentowi mówiłem, przyjmując, ze w tej kwestii ma inne zdanie.
Wywiad Kownackiego miał być terapią szokową dla prezydenta i jego otoczenia. Wielu mówiło: powiedział szczerą prawdę, ale … nie powinien mówić tego publicznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CELYNA
Gość
|
Wysłany: Śro 13:30, 25 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: |
Mondry był mądry ... tylko głupio narwany.. |
czy cham moze byc mądry
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Śro 14:00, 25 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Jabis napisał: | Re: ROZMOWY Z GAJOWYM.
Post autor: zetka » wczoraj, o 22:48
Na wyraźną prośbę Altmana:
PIS w pigułce: - NIEMYTE DUSZE To ludzie o sztywnej, autorytarnej, prowincjonalnej osobowości, przepełnieni kompleksami, w dużej części dewoci katoliccy.
Kobiety należące do tego grona wypełniają przeważnie wizerunek agresywnej hetery w typie rozdrażnionej nauczycielki-sadystki.
Te zniewolone umysły działają pod dyktando człowieka o mentalności Kaliguli.
Tamten rzymski despota uczynił konia senatorem. Współczesny polski dyktatorek najwyższe stanowiska w państwie obsadził kukłami, swoimi kreaturami.
Charakteryzuje je bijąca w oczy miernota, dewocja i służalczość wobec pryncypała. |
Jabis napisał: | Mycroft
»
Re: Wczesne przedwiosnie 2009-07-18 17:40
Thor działa sam, a innych wykorzystuje, to znakomity portret mordercy psychopaty.
Zabija dla zabawy, zabija z prożności, zabija z poczucia wewnętrznej pustki.
Zabija aby żyć. Czasami świadomie, czasami bez udziału świadomości.
Ulubionym zajęciem thora jest oglądanie stworzonego przez siebie zamętu.
Najbardziej bawi go kiedy w krytycznej chwili pojawia się jako fałszywy sprawiedliwy, ktory machając palcem może pogrozić niegrzecznym dzieciom, ktore brzydko i glupio się bawią.
Podejrzewa się, że jest to głowna przyczyna wszystkich niecnych uczynkow thora. Jest to jedyny sposob aby mogł zaistnieć.
Tworzy więc zamęt, ryje, intryguje, podburza, aby potem przyjść wybranym osobom z rzekomą pomocą, tym samym przeciw ktorym spiskował.
W ten sposob zyskuje uznanie tych osob, wkradając się w ich łaski ma ich w garści i staje się pierwszym dyrygentem forum. |
Jabis napisał: | Jabis
»
… Polaka potwornie boli
Gdy ojczyzna jest w niewoli.
Nie bacząc na krew i bliznę
Biegnie walczyć za ojczyznę.
A gdy kraj już wyzwolony
Chodzi smutny i wq’rwiony. …
z2y napisał: | Tak jak ty towarzyszu( byly )POP PZPR z Zakladu Energetycznego Stargard Szczecinski, inz. po WUMLu , nikt lepiej nie zana sie na klawiszowaniu niz ty.PRLowskie nawyki jak donosicielstwo i skarzenie na innych masz we krwi.Skarzac nie piszesz , ze to ty zaczepiasz innych, obrazasz, ublizasz a pozniej a jak ci sie odpowie w twoim jezyku piszesz skargi do admina.Robiles "wszystko zeby forum nie znudnialo" az ludzie pouciekali lub zostali ( dzieki tobie i bandzie , ktorej przewodniczysz) zbanowani.Jestes starym , nieszczesliwym, samotnym , jak w tylule watku..Kolegowac sie z toba, to raczej powod do hanby niz do dumy.
P.S. To ze jakis Gargangruel nie znajac jezyka angielskiego nie odroznia suki od plazy to problem jego i twoj( bo ty masz powod , zeby sobie popluc).Mnie to nie dotyczy , nie jestem Stanem z Montrealu.Stan z Montrealu olal to forum dzieki takiemu typowi jak ty. |
On jest wytrwały i o logo nadal walczy.
Siódme (chyba) podejście: Stan z Montrealu, georg, takijeden, z2y, Niepoprawny1, takitam, uno |
* - Leniwemu (jak kot prezesa) Gargangruelowi przenieść się nie chciało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
J
Gość
|
Wysłany: Śro 14:02, 25 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
CELYNA napisał: | Anonymous napisał: |
Mondry był mądry ... tylko głupio narwany.. |
czy cham moze byc mądry |
A czemu nie? On miał takie nawyki z wojska. Wiedzę na temat netu miał dużą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Śro 14:06, 25 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Moder! Sieczkarnia ... literki połyka!
Nie masz oliwy? Masełka daj. Biedaczce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CELYNA
Gość
|
Wysłany: Śro 14:56, 25 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Łączewski powiedział: "Pan minister Ziobro, któremu podlega prokuratura, usiłuje zrobić ze mnie bandytę. Dlaczego? Posiadam ogromną wiedzę o tym, co wyczyniało CBA za czasów Mariusza Kamińskiego, znam też zapis ostatniej rozmowy braci Kaczyńskich".
seryjny samobojca zaspał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Śro 19:20, 25 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Dociekliwy Re: MYSLI NIEPOPRAWNE POLITYCZNIE ! 2008-10-14 17:33
Co Was tak na to kucharzenie wzięło ? Pełnia zadziałała ?
Gargangruel, morpark – morpark, Gargangruel !
To wasza wywiadownia ? Działacie w duecie czy solo ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Śro 19:27, 25 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Bezsilność i złość, że to tylko cytaty ... BEZ NAŚLADOWNICTWA !
No ... tropiciele sekt – powtarzam pytanie, które: Re o Pana Leonida 2008-10-16 15:38 zadał sparrow.
Gdzieś ta są gdzie Was pozamiatało ? A jak doszliście do wniosku, że sekt nie ma ... to przeprosić !
Poza szczerym i serdecznym: DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ... ZA WSZYSTKO – dalsze bazgranie psułoby nastrój określony przez thora: ...
”Symptomatyczne wyciszenie. Łagodna nieporadność.”
Kur de mol ... jedźcie wreszcie do tego Rzymu - straceńcy !!!.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Śro 19:35, 25 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
„Żyjemy w dwóch rzeczywistościach- realnej i wirtualnej, ale w każdej z nich jesteśmy jednym BYTEM.”
My jesteśmy – Wy jesteście – Onisum !
Psychiatrów na gwałt ! Jeżeli wiem, kto (konkretny) za tym nickem stoi to można (może) tak myśleć.
Ale jeżeli piszę do ... napisał/ała to, do kogo (w dodatku czarnego) piszę ?!
Realnie czy wirtualnie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Czw 5:15, 26 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (14)
Sfrustrowany beznadziejnością Kaczyńskiego i rozgrywkami pałacowymi zamiast pracy … Kownacki udzielił znanego wywiadu Robertowi Mazurkowi.
Wywiad Kownackiego miał być terapią szokową dla prezydenta i jego otoczenia. Wielu mówiło: powiedział szczerą prawdę, ale … nie powinien mówić tego publicznie.
Wielu zastanawiało się, po co Kownacki (znajomy Kaczyńskiego jeszcze z NIK) … to zrobił?
Celów było zapewnie kilka. Bezsprzecznie jednym (chyba głównym) celem było przywrócenie hierarchii w Kancelarii.
Kownacki chciał osłabić pozycję Bochenek.
Tej femme fatale Pałacu Prezydenckiego … szarogęszącej się szarej eminencji.
Teoretycznie Bochenek była podwładną Kownackiego, ale w praktyce (podobnie jak Urbański, Szczygło, Fotyga) nie miał nad nią żadnej kontroli.
Ekipa Tuska świetnie wiedziała o wojenkach zauszników prezydenta i sprytnie ich rozgrywała.
Na przykład sondowanie kandydatur na ambasadorów. Powinno się odbywać (dyskretnie) pomiędzy szefem Kancelarii a MSZ, ale … MSZ uzgadniał to z Bochenkową.
Kownacki robił raban, że dostaje do zatwierdzenia gotowe listy bez konsultacji i … okazywało się, że były.
A prezydent? Był zadowolony, że dodatkowo mógł sobie porozmawiać z panią Małgosią a … pani Małgosia? … była zadowolona, że załatwiła bratu szefostwo Orlenu (po Kownackim).
Inny przykład. Kownacki przychodzi do prezydenta z jakąś bardzo pilną sprawą i jak petent musi czekać pod drzwiami, bo tam wysiaduje ze swoimi pierdołami pani Małgosia.
Ponadto te nasiadówki … czasem kilka razy dziennie zawalają cały program dnia.
Czy Kaczyński był aż tak mało inteligentny … aby nie wiedzieć, jakie to upokarzające dla jego głównego ministra?
Tymczasem pałacowa giełda typowała już następcę Kownackiego.
Fruwały nazwiska: Jarosława Kaczyńskiego, Adama Glapińskiego, Pawła Wypycha, Władysława Stasiaka, Elżbiety Jakubiak, Małgorzaty Bochenek i ponownie Szczygły i Fotygi.
Najwyżej notowany był Jarosław i Stasiak.. Jakubiak, (której już w Pałacu nie było) miała wyższe noty niż Bochenkowa.
27 lipca 2009 roku (9 dni od publikacji wywiadu Kownackiego) szefem Kancelarii został Władysław Stasiak.
Wyrzucony Kownacki ( już po odejściu) przepytywany przez propisowską (wówczas) Rzepę wyznał: - odbijałem się od ściany do ściany.
Myślałem, że można wzorce biznesowe z Orlenu przenieść do Kancelarii, by znacznie lepiej działała. To był błąd.
Powinienem przewidzieć, że z tym szefem się nie da. To już nie jest ten Kaczyński, którego znałem z NIKu.
Nie można robić tak, że pół dnia pójdzie na pogawędki a potem pospiesznie, kolanem dopycha się resztę programu dnia.
Nic się nie udaje, wpadka goni wpadkę. Wypadają ważne spotkania, zalegają dokumenty. Pewne stanowiska wymagają koncentracji i odpowiedzialności.
Ustawy (przed kamerami) podpisuje się w ostatnim konstytucyjnym terminie … mając przygotowane trzy wersje: podpis, weto, TK.
Władysław Stasiak był piątym (od 23 grudnia 2005 roku) szefem Kancelarii.
Prezydent dostał doła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Czw 17:41, 26 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Ja(bis)
»
SIĘ MASZ ! „były Marszałku sejmu”
Jak tam po czarnej niedzieli ? Wpisów dużo – treści mało. Poszło średnio (na jeża), albo jeszcze gorzej:
partia nie pomogła,
opozycja olała,
forowi narkomani obrali inne tematy.
Dlaczego ? Nie podpowiem – bo sam nie wiem. Polityka (a szczególnie jej kuchnia) średnio mnie interesuje.
A temat był ważki i wcześniej czy później praktycznie (a nie tylko teoretycznie) powróci.
Zainteresowanie społeczeństwa polityką (nie tylko w Polsce) zawsze jest sinusoidalne.
Omijaj 0 i 180 celuj w 90 i 270 stopni. Pozdrowienia !
Jeszcze: - Obiecane podwyżki ... czyli na krechę - no to tylko piwo.
* - To była taka podpucha morporka, że thor - to Dorn.
Dość długo wierzył, a jaki był grzeczny, układny wobec thora.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Czw 18:07, 26 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Ja(bis)
»
A, gdzie to ironicznego dziś wcięło ?
Jak się ktoś zasłania czarną ... farbą to trudno wyczuć: mężczyzna/kobieta.
Jeżeli pod nickiem „belka” pisze kobieta (subtelne, „jeżeli” – to dla thora) – to przepraszam.
Do kobiet tak się nie zwracam z wyjątkiem ... jednej posełki, – bo jej to się (jak psu buda) należy.
Nie wstydziłem sę ani zalogować, ani ujawnić i wiem, kiedy się urodziłem – był to marzec A D 1945.
Thor, o wspomnianych czasach wiele wiem, ale, że oseski były namawiane do współpracy - to nie wiedziałem. Ile Ty miałeś lat w 1989r ?
Karnowscy tamte czasy przeżywali jako ... plemniki. Te plemniki z duszą OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ.
Chłoptasie ... to najpierw trzeba było przeżyć. A papier ... cierpliwy wszystko zniesie
PIS/POłki i PO/PISki zwisają mi równo - jedni warci drugich. O moherach nigdy źle nie mówiłem - o ich GURU tak.
* - Wówczas chodziły słuchy, że anaj - to Sobecka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Czw 18:28, 26 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Ja(bis)
»
Tak myślę?
Tak myślę. Czy Bydgoszczu to przypadkiem nie to małe miasteczko koło Torunia ?
To by wiele wyjaśniało: np. powszechne zakompleksienie. szczytowanie w marzeniach o POPISie i inne popierdułki.
Widzisz DĄB, jakiś nowy morpork nam się tu wyhodował - wicherek czy jakoś mu tam.
Od Lepperów się odżegnuje - a może on z ... Łyżwińskich ?
- „thor ma inne zadania” – otrzymałem prywatną pocztą od GGG 2008-10-03 21:28
- 2008-10-03 21:30 na forum pisze morpork „Myślę, że thor ma inne zadanie na forum.”
Sprzężenie indukcyjne zwrotne ???
Nie nerwujsia - wyprowadzamy thora z g...a. Może się jeszcze da domyć ... szare mydło potrzebne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Czw 18:33, 26 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Ja(bis)
»
Re: Saski Angolu!
Anglosas sprawdź czy to prawda: …”W 1987 roku Królowej Matce podczas wizyty w pubie w okolicy Tower Hamlets w East London zaproponowano lampkę szampana.
Ona jednak zażyczyła sobie piwo, a jej fotografia ze szklanicą piwa Young w dłoni pojawiła się w każdym brytyjskim pubie serwującym tę markę.
Browary Young i Fuller rywalizowały wówczas o prym na brytyjskim rynku.” …
Żartowałem. Przecież ty … w Londynie pod mostem koczujesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pią 4:44, 27 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DALEKO od Wawelu … czyli straszny dwór (15)
27 lipca 2009 roku (9 dni od publikacji wywiadu Kownackiego) szefem Kancelarii został Władysław Stasiak.
Władysław Stasiak był piątym (od 23 grudnia 2005 roku) szefem Kancelarii.
Prezydent dostał doła.
Rewelacje Kownackiego, częściowo Urbańskiego (po jego odwołaniu w 2009 roku z zarządu TVP) były rewelacjami tylko dla opinii publicznej.
Nie były żadnymi rewelacjami dla ministrów poprzedniego (pisowskiego) i następnego rządu. Nie były rewelacjami dla ludu pisowskiego: senatorów, posłów, partyjnych baronów.
Wszyscy oni doskonale wiedzieli, że jest to ocena miażdżąca … ale trafna.
Wielu z nich widziało nadchodzącą klęskę. W Pałacu wojna podjazdowa, Tusk ciągle ma inicjatywę, sondaże dołują.
Nawet w rozmowach przy winie biadolono o pierwszej kadencji i bladości reelekcji. W mediach kpiono, że Kaczyński może zająć miejsce w pierwszej piątce.
Do prasy wyciekały biadolenia z otoczenia prezydenta.
Dlaczego było tak źle? Na co liczono w Pałacu?
To też wyciekało. Liczono, że kryzys gospodarczy będzie cięższy i jesienią 2009 roku mocniej uderzy w rząd Tuska.
Liczono, że powstanie SD Pawła Piskorskiego i odbierze znaczną część elektoratu PO. Nic z tego się nie sprawdziło. Frustracja narastała.
Przy okazji wyciekło, jak szefem został Stasiak. Podobno prezydent upierał się, że Kownackiego ma zastąpić Szczygło.
Dlaczego on? Bo zdaniem prezydenta dla Szczygły liczył się: majestat, powaga i honor głowy państwa.
Uf! A dla głowy to się też liczyło?
Kto przekonał, że szefem ma zostać Stasiak? Chyba on sam. Krótko oświadczył prezydentowi, że nie będzie podwładnym Szczygły (był zastępcą Kownackiego) … odejdzie.
W KC PIS zdano sobie sprawę, że następne odejście (z hukiem) pragmatycznego, powszechnie lubianego urzędnika byłoby całkowitą kompromitacją prezydenta.
Szybko okazało się, że było to dobre posunięcie. Do Stasiaka dołączył Paweł Wypych (były dyrektor ZUS) i Jacek Sasin (były wojewoda mazowiecki).
Trójka sprawnych urzędników bez politycznych ambicji i … żadnych skłonności do pałacowych intryg szybko i dość skutecznie zaczęła sprzątać stajnię Augiasza.
Dużą pomocą była wiedza teoretyczna (ukończył z wyróżnieniem Krajową Szkołę Administracji Publicznej) i praktyczna Stasiaka oraz … choroba prezydenta.
Druga połowa 2009 roku mogła znacznie poprawić notowania prezydenta. Nieoczekiwanym prezentem była afera hazardowa PO.
Mogła … ale prezydent się rozchorował i przez wiele tygodni w życiu publicznym nie uczestniczył.
Najpierw bulwarówki a później i dziennikarze poważnych gazet plotkowali o bardzo poważnych kłopotach zdrowotnych prezydenta.
A jak było? W listopadzie 2009 roku podczas uroczystości Dnia Niepodległości prezydent przeziębił się. Właściwie na własne życzenie … co potwierdzają współpracownicy.
Ubrał się mało stosownie do pogody i jeszcze przegonił faceta z parasolem, bo czuł się skrępowany, że za nim chodzi.
Później zlekceważył lekarza i nabawił się grypy. Dalej lekceważył lekarza, który nie widząc innego wyjścia chciał go odstawić do szpitala.
Wreszcie zdenerwowany lekarz powiedział, że jego przedłużające się choroby go ośmieszają. Koledzy lekarze śmieją się, że nie potrafi wyleczyć przeziębienia.
Dopiero to poskutkowało. Urządzono w pałacu szpital i prezydent poleżał pod kroplówką.
Nieobecność była bardzo długa. Harcownik Palikot pytał publicznie czy aby na pewno Kaczyński jeszcze żyje?
Czy wiadomość o jego zejściu nie jest ukrywana przed Polakami?
Prezydent pokazał się przy choince.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pią 7:06, 27 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
zlosc Temat: Re: Polityka historyczna czy histeryczna
Napisane: wczoraj, o 10:48
A swoja droga temu tak przez Ciebie uwielbianemu ksiedzu jest daleko do obiektywnosci.
To wlasnie on sieje histerie i poniza Ukraincow.
Ja(bis) - I to pisze Internauta uważający się za kuźnię intelektu od poważnych tematów. Bywają różne powagi ...
Gargangruel! Pamietasz to?
Odszczekasz, przeprosisz – czy dalej tak będziesz myślał/pisał o ks. Isakowiczu- Zalewskim?
Zdaje się, że to nie jego ... a nadętych purpuratów dziś Watykan sekuje.
Żartowałem. Partia ci nie pozwoli … przecież utrącili tego ks. do komisji pedofilii w polskim KK.
PS. Skąd ty wówczas miałeś hiŻpańska klawiaturę. To morpork ci ją pożyczył? Z płaskostopia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jabis
Gość
|
Wysłany: Pią 7:14, 27 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Bonnie Blue
Re: Najstarsza Nacja Nowoczesnej Cywilizacji 2009-06-09 22:44
Ale gdy znikają z forum już opublikowane takie właśnie posty, a nadal widnieją wulgarne, zaczyna mnie intrygować obrane przez wszechmogących decydentów kryterium eliminacji.
Re: Bonnie Blue
Mrzonki. Przywracanie pamięci ...
Tylko, kto ma to zrobić Internauci ... w chwili obecnej właściwie tylko oni.
Dymitr Bagiński zwrócił uwagę (przy okazji pomówień niemieckich) na rolę książki o tej tematyce.
Wyszło wiele tytułów (sami tu wiele przytoczyliśmy), ale jakie są nakłady 1000 – 1500 egz. Przecież to nawet nie starczy dla większych bibliotek.
Mnie ciągle zastanawia rola prasy (papierowej). Dzienniki padają, ale tego tematu (poza sprawami okazjonalnymi) nikt nie tknie.
Jak widać, nie wszyscy chcą "ocalić od zapomnienia"...
Być może za mało Marka Grechuty słuchali.
Co będzie następny krokiem? Oddanie kluczy do bram Przemyśla, Chełma i Hrubieszowa, o które to miasta upominają się nacjonaliści ukraińscy?
* - Bonnie Blue - wymyślał sobie te czarne nicki, oj wymyślał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|