Gargangruel
Administrator
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6698
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU
|
Wysłany: Nie 20:30, 15 Lut 2015 Temat postu: Jak NIE NALEŻY układać ankiet |
|
|
9.10.2013 18:09 Odsłon: 568 6 Komentuj
Dzisiejsza ankieta dotycząca wypowiedzi arcybiskupa Michalika urąga wszelkiej, elementarnej logice. Przedstawione w niej opcje odpowiedzi pochodzą z kilku różnych bajek.
Przypomnę może te opcje.
Abp Józef Michalik swoją wypowiedzią na temat pedofilii:
a) popełnił błąd, który kompromituje Kościół
b) popełnił błąd, ale szybko za niego przeprosił, więc sprawę należy uznać za zamkniętą
c) nie zrobił nic złego, a teraz jest ofiarą nagonki
d) nie mam zdania na ten temat
Jedynie do odpowiedzi d nie można się przyczepić, pozostałe są, co najmniej, dziwne.
Jakie sugestie zawarte są w proponowanych odpowiedziach
Pierwsza, że popełnił błąd. Wydawałoby się naturalne, że powinna być też opcja, że błędu nie popełnił, a nie ma takowej.
Druga, że nie tylko popełnił błąd, ale ten błąd dodatkowo kompromituje Kościół. Alternatywą wydaje się opcja, że popełnił błąd, który NIE kompromituje Kościoła, a nie ma takowej.
Trzecia, że popełnił błąd, ale szybkie przeprosiny ten błąd anulowały. Przyznam, że ta opcja jest najdziwniejsza. Skoro popełnił błąd, to przeprosiny nie niwelują skutków błędu, zwłaszcza kompromitującego Kościół. Jeżeli zaś przeprosiny zamykają sprawę, to znaczy, że nie był to błąd, tylko nieporozumienie lub przekłamanie. Wyjaśnienie nieporozumienia automatycznie zamyka sprawę, to fakt. Czyli połączenie w jednej opcji błędu i przeprosin zamykających sprawę jest niemożliwe.
Czwarta, że jest ofiarą nagonki, choć nic złego nie zrobił. Jest oczywiste, że NIC ZŁEGO nie zrobił. Powinno być raczej – nic złego nie powiedział, a stał się ofiarą nagonki. Czyli stał się ofiarą nagonki bez winy. Alternatywą byłoby, że stał się ofiarą nagonki słusznie, bo zawinił albo, że nie stał się ofiarą nagonki, bo to co jest to nie nagonka, tylko słuszne i usprawiedliwione oburzenie.
Jak by na to nie spoglądać to nic się tu kupy nie trzyma.
Czyli wniosek jak w tytule.
I jeszcze jedna uwaga. Żaden duchowny, włącznie z papieżem, nie może skompromitować Kościoła. Może skompromitować wyłącznie sam siebie.
|
|