Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna www.gargangruelandia.fora.pl
Strefa wolna od trolli
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PRZEGLĄD PRASY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 62, 63, 64 ... 67, 68, 69  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Klubo-kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:17, 11 Kwi 2020    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

“Pandemia koronawirusa gwałtownie wybudziła nas z iluzji wszechmocy"- powiedział kaznodzieja Domu Papieskiego ojciec Raniero Cantalamessa podczas nabożeństwa Męki Pańskiej pod przewodnictwem papieża Franciszka w Wielki Piątek w pustej bazylice Świętego Piotra.

Wystarczyła mała i bezkształtna cząstka natury, wirus, byśmy sobie przypomnieli, że jesteśmy śmiertelni, że potęga militarna i technologia nie wystarczą, byśmy ocaleli - dodał włoski zakonnik. To kolejna uroczystość Wielkiego Tygodnia w Watykanie bez udziału wiernych z powodu pandemii. W nabożeństwie uczestniczyła wraz z papieżem asysta liturgiczna, a także niewielka grupa osób, głównie duchownych, które zajęły miejsca w bazylice w znacznej odległości od siebie.

W czasie nabożeństwa, podobnie jak od czasów pontyfikatu św. Jana Pawła II, homilię wygłosił ojciec Cantalamessa. Powiedział, że historia męki i ukrzyżowania Jezusa, to opowieść o największym złu obiektywnie popełnionym kiedykolwiek na Ziemi. Krzyż Jezusa zmienił sens bólu i ludzkiego cierpienia; każdego cierpienia, fizycznego i moralnego” - podkreślił włoski zakonnik. Nie jest ono więcej karą, przekleństwem - dodał. Przywołał słowa św. Jana Pawła II, który po zamachu na swoje życie w 1981 roku napisał w liście apostolskim „Salvifici doloris” o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia: „Cierpieć to znaczy stawać się jakby szczególnie podatnym, szczególnie otwartym na działanie zbawczych mocy Boga, ofiarowanych ludzkości w Chrystusie”.

Dzięki krzyżowi Chrystusa, dodał kaznodzieja, cierpienie stało się na swój sposób powszechnym sakramentem zbawienia dla rodzaju ludzkiego. Następnie franciszkanin kapucyn zapytał odnosząc się do pandemii: Jakie światło rzuca to wszystko na dramatyczną sytuację, w jakiej żyjemy?. Wyraził przekonanie, że bardziej niż na przyczyny trzeba patrzeć na rezultaty. I to nie tylko negatywne, o których słyszymy codziennie w smutnym biuletynie, ale także pozytywne; a te pozwoli nam przyjąć tylko bardziej uważna obserwacja. Pandemia koronawirusa gwałtownie wybudziła nas z większego zagrożenia, na jakie zawsze narażone były jednostki i ludzkość, czyli złudzenie wszechmocy - dodał zakonnik.

Jego zdaniem bardzo dużo prawdy jest w słowach z psalmu: Człowiek, co w dostatku żyje, ale się nie zastanawia, przyrównany jest do bydląt, które giną. Tłumaczył, że Bóg czasem postępuje następująco z ludźmi: Wstrząsa naszymi projektami i naszym spokojem, by ocalić nas przed przepaścią, której nie widzimy. Ale uważajmy, by nie dać się oszukać. To nie Bóg rzucił pędzel z koronawirusem na fresk naszej dumnej cywilizacji technologicznej. Bóg jest naszym sojusznikiem, nie wirusa - oświadczył ojciec Cantalamessa.

Następnie zaznaczył: Gdyby te plagi były karami Bożymi, nie można by wytłumaczyć, dlaczego jednakowo dotykają one dobrych i złych i dlaczego zazwyczaj to ubodzy ponoszą ich największe konsekwencje. Czyżby oni byli większymi grzesznikami od innych?. Nie - mówił z naciskiem kaznodzieja. Zapewnił: Bóg uczestniczy w naszym bólu, by go pokonać. Jako pozytywny owoc obecnego kryzysu epidemicznego wymienił też uczucie solidarności. „Czy kiedykolwiek za naszej pamięci ludzie wszystkich narodów czuli się tak zjednoczeni, tak równi, tak mało kłótliwi, jak w tym momencie bólu?” - pytał kaznodzieja Domu Papieskiego.

Przypomniał: Wirus nie zna granic. W jednej chwili zburzył wszystkie bariery i różnice: rasy, religii, bogactwa, władzy. Nie możemy wrócić, kiedy minie ten moment. Apelował: Nie postępujmy tak, aby tyle bólu, tylu zmarłych, tyle heroicznego zaangażowania ze strony pracowników służby zdrowia poszło na marne. To jest +recesja+, jakiej powinniśmy najbardziej się bać. Wzywał: Powiedzmy dość tragicznemu wyścigowi zbrojeń. Wykrzykujcie to z całych sił wy, młodzi, bo tu przede wszystkim stawką jest wasza przyszłoś”.

Ojciec Cantalamessa apelował o przeznaczenie olbrzymich sum pieniędzy, wydawanych dotąd na zbrojenia, na zdrowie, higienę, żywność, walkę z ubóstwem i troskę o środowisko naturalne. Zostawmy następnemu pokoleniu świat, jeśli to konieczne - uboższy w rzeczy i pieniądz, ale bogatszy w człowieczeństwo - wezwał.

Tu całość:
tekst i nagranie video (17:13) [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:23, 11 Kwi 2020    Temat postu:

deHaga napisał:
„Czy kiedykolwiek za naszej pamięci ludzie wszystkich narodów czuli się tak zjednoczeni, tak równi, tak mało kłótliwi, jak w tym momencie bólu?” - pytał kaznodzieja Domu Papieskiego./

Dobre pytanie, nieprawdaż? Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6695
Przeczytał: 1 temat

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Sob 10:23, 11 Kwi 2020    Temat postu:

Tak. Zwłaszcza jak się ogląda Budkę i "kodowców".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 13:39, 11 Kwi 2020    Temat postu:

Święto Nadziei Wielkanoc - powiedział kiedyś, w mrocznych czasach, niemiecki teolog Dietrich Bonhoeffer.
Tak, potrzebujemy nadziei także dziś - dla nas samych i dla całego świata. Dlatego życzę wszystkim w Gargangruelandii
pięknych, słonecznych i zdrowych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, pełnych ciepła i refleksji.
Niech moc nadziei napełni nas ufnością i wewnętrzną siłą na przyszłość!

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 14:21, 11 Kwi 2020    Temat postu:

Fragmenty wywiadu z Bernardem Margueritte: Neoliberalny świat globalizacji i pieniądza runął wraz z wirusem. Nadchodzi czas solidarności

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak reagują na zakazy Francuzi? Stosują się do poleceń władz?
To akurat dużo ciekawsze niż reakcje polityków. Jesteśmy świadkami ogromnej solidarności. I widać to praktycznie wszędzie. Studenci medycyny już na samym początku zgłosili się do pomocy w szpitalach. To aż czterdzieści tysięcy ludzi. Ludzie postanowili wesprzeć też rolników. Ponad sto tysięcy młodych ludzi zgłosiło się do pracy.

A politycy zdają egzamin?
Nawet Macron mówi, że po tym wszystkim, sytuacja już nigdy nie będzie taka sama. To koniec piekielnego indywidualizmu i pewnym stopniu nawet globalizacji. Nawet on powiedział, że nauczyliśmy się dbać o suwerenność narodową. Kiedy polscy przywódcy mówili, że jest to ważne, to byli oskarżani o antyeuropejskość i bycie skrajną prawicą. Dziś do polityków zaczyna docierać, że świat nie będzie taki sam. Neoliberalna rzeczywistość, w której wszystko dzieje się dla zysku możnych i nie ma sprawiedliwości społecznej, to już przeszłość, to minęło. Ten sposób myślenia doprowadził do dramatu, w którym wielu ludzi pozostało bez jakiejkolwiek pomocy. Jesteśmy w okresie Świąt Zmartwychwstania. Mam nadzieję, że za pomocą tej pandemii świat zmieni się jednak na dobre i będziemy mogli wyciągnąć naukę z minionego okresu.

Jak w stosunku do Francji zachowała się Unia Europejska?
Unia pokazała, że jest marnym tworem. Gdy Włosi i Hiszpanie byli w dramatycznej sytuacji, nikt z Brukseli na pomoc im nie przyszedł. Nie okazali słynnej „europejskiej solidarności”. Do tego doszła wewnątrz europejska absurdalna walka o sprzęt medyczny. Niemcy zabrali jednym, inni jeszcze kolejnemu państwu. Gdzie w tym wszystkim ta solidarność? W momencie tragedii zobaczyliśmy, że ten twór jest iluzoryczny. Król jest nagi

Jaka przyszłość czeka Unię?
Musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość. Skoro nawet prezydent Macron, zwolennik neoliberalizmu i globalizacji, mówi o szacunku do suwerenności narodowej, to mam nadzieję, że to oprzytomnienie będzie bardziej powszechne. I nawet ludzie Brukseli zmienią swoje nastawienie. Choć wiem, że może to brzmieć jak marzycielstwo.

Jak Pan ocenia sytuację w Polsce?
Gdy słyszę polityków Koalicji Obywatelskiej, to wrażenie mogę mieć jedno: Takie zachowanie nie przystoi sytuacji. Nie oczekuję od nich programu, ale ich zachowanie jest bez sensu. Żyją w świecie, którego już nie ma. Ich neoliberalny świat globalizacji i pieniądza runął wraz z wirusem. A oni wciąż żyją w świecie sprzed roku. Znów nadchodzi czas solidarności. Tak jak w Polsce przed laty dzięki polskiemu papieżowi. Widzimy to właśnie w momencie Świąt. To symboliczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:14, 14 Kwi 2020    Temat postu:

W sieci prezentuje sylwetkę francuskiej konserwatywnej filozof Chantal Delsol, która będąc jednoznacznie obrońcą tradycyjnych wartości, pozostała w głównym nurcie dyskursu filozoficznego, łamiąc ograniczenia politycznej poprawności, ale unikając etykiety „oszołoma”.

Jak to zrobiła? Utrzymanie profesorskiego stanowiska na Uniwersytecie Marne-la-Vallée w Paryżu to jeden z filarów jej trwania w mainstreamie. Ale chyba przełomem było powołanie w 1993 roku ośrodka badań nad totalitaryzmami pod szyldem Instytutu Hanny Arendt. Ta uznana na całym świecie filozof, która jak mało kto na świecie ukształtowała naszą ocenę nazizmu i Holokaustu, nie jest do zakwestionowania przez środowiska lewackie, stąd Delsol nolens volens podjęła tarczę nie do przełamania - kontynuując myśl wybitnej politolog. Dalej Delsol utrzymała obecność na łamach jednego z najważniejszych francuskich dzienników - Le Figaro, do którego regularnie pisuje, a gazeta publikuje także wywiady z nią. Czwartym filarem jej obecności w naukowym establishmencie jest rzeczowość jej wywodu, pozbawiona osobistych uwag, można powiedzieć, że przedstawia swoje tezy na chłodno z precyzją matematyka.

Za przykład podajmy jej diagnozę lewicowo-liberalnych projektów społecznych: eutanazji i małżeństw homoseksualnych. Delsol ich nie potępia wprost, ale wskazuje ich korzenie: LGBT to dziecko nihilizmu, zaś eutanazja to czyste pogaństwo. Francuska filozof stwierdza, że związki gejowskie to nowość (bo przecież w starożytnej Grecji nie chodziło o małżeństwo, tylko o zabawianie się z chłopcami przy lekcjach filozofii, a potem powrót do mniej lub bardziej kochających żon - przyp. JAM), zaś eutanazja była obecna we wspólnotach pogańskich, które tak pozbywały się słabszych i niepotrzebnych członków. I tyle - Delsol nie potępia tych rozwiązań, tylko mówi spokojnie: to jest cofanie nas w rozwoju, a tamto to szaleństwo współczesności. Ja mam propozycje chrześcijańskie, ale róbcie co chcecie.

Jedną z ciekawszych jej pozycji, dostępnych także na polskim rynku, jest książka „Nienawiść do świata. Totalitaryzm i nowoczesność”. Autorka w niezwykle precyzyjny i logiczny sposób pokazuje jak liberalizm spełnia te same cele co marksizm, ale innymi metodami. Pamiętajmy, że marksizm też forsował swoją wizję wolności, która polegała na zrównywaniu społeczeństwa. „Absolutna wolność możliwa jest jedynie wówczas, gdy unicestwimy relacje” - stwierdza Delsol, tłumacząc przyczyny ataku liberałów na normalną, tradycyjną rodzinę. Chcąc zakwestionować małżeństwo, [ponowoczesność] sugeruje, że patriarchalne mieszczaństwo narzuciło rozróżnianie i dyskryminację płci. Kozioł ofiarny pozostał zatem ten sam. Późna ponowoczesność będzie wystrzegać się zabierania dzieci rodzicom, by wychowywać je w państwowych sierocińcach, jak próbował to czynić Stalin. Będzie jednak próbować zniszczyć rodzinę w inny, subtelniejszy sposób: czyniąc ją zbedą, pozbawiając ją znaczenia i wyśmiewając ją.

Delsol zresztą często podkreśla, że szyderstwo jest jednym z podstawowym narzędzi walk postępowców - odzieranie z godności, dyskryminacja (zwłaszcza tych o poglądach „antydyskryminacyjnych” - a na poziomie progresywnej gawiedzi po prostu wyśmiewanie, rechot ze świętości i Kościoła, jakby ćwierćinteligent prenumerujący lewicową gazetkę posiadał wiedzę przenikającą dwa tysiące lat katolickiej filozofii, teologii, osiągnięć cywilizacyjnych duchowieństwa.

Delsol stwierdza także, że wrogiem liberalizmu - czyli równości, wszechświętej, boskiej, fetyszyzowanej wręcz równości - jest wszelkie zakorzenienie. A przecież ludzie są bytami wcielonymi, ich ojczyzną nie jest abstrakcja. -pisze w „Nienawiści do świata. Totalitaryzm i nowoczesność”. Nienawiść do świata rozumie właśnie jako nienawiść do korzeni, do tradycji i wspólnot, których nie wymyślili inteligenci z wież z kości słoniowej, tylko takich, które istniały od zawsze. Tutaj Francuzka dodaje też nowe wyjaśnienie, dlaczego komunizm udało się na Zachodzie wybielić, uniewinnić, zapomnieć mu zbrodnie, choć podobne ludobójstwa nazizmu stały się synonimem (i słusznie) absolutnego zła. Komunizm chce, by człowiek nie był już powiązany z niczym i z nikim poza swoim gatunkiem, by zawierał się bez reszty w pojęciu człowieka, bez konieczności określania się jako członek tej czy innej partykularnej grupy. Czyli liberalizm wzdycha serdecznie nad pewnymi celami komunizmu, samemu przy tym przygotowując ostateczny świat na podobieństwo marksizmu. Tyle że innymi metodami - podobno. Bo liberalizm absolutny jako wykorzenianie i zrównywanie wolności wszystkich ze wszystkimi nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i może nas jeszcze zaskoczyć narzędziami, za które chwyci w niedalekiej przyszłości.

[link widoczny dla zalogowanych]

W artykule także odnośniki do Ryszarda Legutki i Nicholasa Capaldiego.


Ostatnio zmieniony przez deHaga dnia Wto 0:14, 14 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:29, 15 Kwi 2020    Temat postu:

Które państwa mają szansę podnieść się gospodarczo najszybciej po pandemii?

The FM Global Resilience Index is an equally-weighted composite measure of three core resilience factors: economic, risk quality and the supply chain itself. Each factor is comprised of four core drivers. Scores are bound on a scale of 0 to 100 with 0 representing the lowest resilience and 100 being the highest resilience. Use the buttons to select the factor and associated driver scores. Click any column header to sort the table by that column.

Tu dokładna tabela z rankingiem:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:00, 16 Kwi 2020    Temat postu:

Według najnowszych prognoz specjalistów Uniwersytetu Waszyngtońskiego szczyt zachorowań w Polsce z powodu Covid-19 nastąpi 27 kwietnia, kiedy może dojść do ponad 70 zgonów. Prognoza obarczona jest jednak pewnym błędem i może się zmienić - zastrzegają jej autorzy. Specjaliści Institute for Health and Evaluation (Instytutu Wskaźników Zdrowotnych i Ewaluacji) University of Washington opracowują prognozy epidemiologiczne dla wielu krajów świata, w tym również dla Polski. Z ich analiz wynika, że szczyt zachorowań i zgonów z powodu Covid-19 nastąpi 27 kwietnia i potrwa przez kilka dni, a z początkiem maja wskaźniki zaczną się poprawiać. Badacze informują o tym na stronie: [link widoczny dla zalogowanych]

Amerykanie przewidują, że 27 i 28 kwietnia dobowa liczba zgonów w Polsce może sięgnąć 72. Podobnie może być jeszcze przez kilka dni do końca tego miesiąca. W tym okresie z powodu Covid-19 może być hospitalizowanych około 2,5 tys. pacjentów, spośród których prawie 630 chorych może wymagać pobytu na oddziale intensywnej terapii. Większość z nich (ponad 550 pacjentów) wymagać będzie użycia respiratora. Urządzeń tych jednak nie zabraknie. Z początkiem maju liczba przypadków tej choroby oraz zgonów powinna spadać. Przykładowo 13 maja przewiduje się w ciągu doby 44 zgony, a na początku lipca 2020 r. – jedynie kilka dziennie. Dzięki temu, gdyby to się potwierdziło, z początkiem lipca liczba zgonów zwiększałaby się jedynie w nieznacznym stopniu. W pierwszej połowie lipca w sumie może być około 2,5 tys. zgonów, a na początku sierpnia – 2550.

Trzeba jednak pamiętać, że dane te są obarczone pewnym błędem prognostycznym, dlatego liczba zachorowań, hospitalizacji oraz zgonów może być nieco większa lub mniejsza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:08, 16 Kwi 2020    Temat postu:

Ważny głos profesora UW Jana Majchrowskiego: Czym jest państwo? Refleksje w dobie pandemii. "Kto zatem, w dalszej perspektywie, przetrwa, i to nie tylko koronawirusa?"

Stoimy przed dwiema takimi wizjami państwa. Tych, którzy chcą bronić każdego w dobie pandemii, bo chcą kierować się poczuciem solidarności cementującym wspólnotę, inni zupełnie nie rozumieją, nazywając ich (na przykład kilka dni temu z trybuny sejmowej) - „idiotami”. Bo przecież dzisiejszy kryzys może być doskonałą okazją na dobry biznes – wystarczy tylko nie wstrzymywać gospodarki – niech pędzi dalej. Wypadną ci, którzy okażą się najsłabsi…

Tu też można postawić pytanie, która z tych wizji zwycięży i która – w dalszej perspektywie – okaże się właściwa. Być może, ci którzy będą chcieli „marnować” swoje PKB na słabszych, wyjdą ekonomicznie z tego kryzysu bardziej osłabieni, niż ci, którzy pozwolą umrzeć tysiącom swych mniej zaradnych i słabszych obywateli, ale nie zatrzymają spirali popytu i podaży. Tyle tylko, że uczynią to jako spółka z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością, której udziały najlepiej sprzedać w najbardziej odpowiednim momencie, bo taka spółka sama w sobie warta jest tylko tyle, ile ktoś za nią zapłaci. A rodzina, ród i wspólnota narodowa, która stanowi państwo - okazuje się nie być na sprzedaż…

Kto zatem, w dalszej perspektywie, przetrwa i to nie tylko koronawirusa?

Całość tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:30, 17 Kwi 2020    Temat postu:

Dla fanów teorii spiskowych: Wywiad USA niemal pewny, że wirus „uciekł” z chińskiego laboratorium

[link widoczny dla zalogowanych]

Teoria o tym, że pierwsza infekcja koronawirusem SARS-CoV-2 miała miejsce w chińskim laboratorium biologicznym pojawiła się już jakiś czas temu. Amerykańskie media odkryły ostatnio, że wywiad USA uważa ją za bardzo prawdopodobną.

Źródła FOX News twierdzą, że pacjentem zero był pracownik tego laboratorium, który przypadkowo zaraził się badanym koronawirusem. Według popularnej teorii został pogryziony przez jednego z badanych nietoperzy i albo zataił ten fakt przed przełożonymi, albo oni zignorowali niebezpieczeństwo transmisji wirusa. Przedstawiciele wywiadu twierdzą, że zdobyte przez nich dokumenty, także tajne, świadczą o tym, że ta teoria jest bardzo prawdopodobna. Podkreślają jednak, że na razie nie ma co do tego 100% pewności a śledztwo nadal trwa.

Zdaniem wywiadu chiński rząd próbował ukryć początek epidemii aby nie wyszło na jaw, że wypuszczenie wirusa na świat to ich wina. Mokry rynek w Wuhan stał się tutaj kozłem ofiarnym – wywiad odkrył, że nigdy nie sprzedawano na nim nietoperzy. To samo zresztą twierdzą sami mieszkańcy Wuhan, którzy zapewniają, że zupa z nietoperza nigdy nie była częścią ich menu. Wywiad jest pewny na 100%, że chińscy komuniśi manipulowali danymi, niszczyli próbki i usunęli wczesne raporty i artykuły naukowe o wybuchu epidemii.

„Nie powinno was dziwić, że bardzo nas to zainteresowało i poprosiliśmy wywiad, aby się temu dokładnie przyjrzał. Powiedziałbym, że w tym momencie wszystko jest jeszcze niepewne” - skomentował doniesienia Fox News generał Mark Milley, szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. „Nawet dzisiaj widzimy, jak wstrzymują informację i myślę, że musimy zrobić więcej aby zmusić ich do podzielenia się nimi” - dodał Sekretarz Obrony Mark Esper.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6695
Przeczytał: 1 temat

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pią 17:56, 17 Kwi 2020    Temat postu:

Teorii o pochodzeniu wirusa jest więcej. Jedna z nich uważa, że źródłem zarazy był pies, który zjadł nietoperza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 5:03, 19 Kwi 2020    Temat postu:

"Chorych może być 50 razy więcej". Szokujące ustalenia naukowców z Uniwersytetu Stanforda
[link widoczny dla zalogowanych]

Badania z wykorzystaniem testów na obecność przeciwciał, przeprowadzone w Kalifornii w USA, wykazały, że infekcję wywołaną koronawirusem ma, albo już przeszło, pięćdziesiąt razy więcej osób, niż wskazywały na to oficjalne dane. Badacze z renomowanego Uniwersytetu Stanforda przebadali na obecność przeciwciał 3,3 tys. ochotników z kalifornijskiego hrabstwa Santa Clara. Ich wyniki wskazują, że infekcję koronawirusową przeszło tam już od 2,5 do 4,1 procent mieszkańców. To od pięćdziesięciu do osiemdziesięciu pięciu razy więcej, niż liczba oficjalnie zarejestrowanych przypadków choroby. Badania pokazują, że 1 kwietnia tego roku infekcję przeszło już od 48 do 81 tys. mieszkańców – ogłosili w piątek 17 kwietnia autorzy testu. Do tego momentu zgłoszonych zachorowań było zaledwie 956.

Obecność we krwi przeciwciał świadczy o tym, że system immunologiczny danej osoby walczył już z konkretną chorobą, nawet jeśli pacjent nie miał żadnych symptomów. W wielu regionach USA, a także w innych krajach świata, prowadzone są obecnie testy, które mają wykazać, jaka jest faktyczna skala zachorowań i ile osób jeszcze może ulec infekcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 11:55, 19 Kwi 2020    Temat postu:

„Jeśli w przeszłości widać przyszłość, a w przyszłości widać przeszłość, to wynika z tego, że w przeszłości i w przyszłości widać teraźniejszość, ponieważ teraźniejszość jest przyszłością przeszłości, a jednocześnie przeszłością przyszłości”

„Citações e Pensamentos de Padre António Vieira” (wydanie 2), 650 cytatów, 170 tekstów, 256 stron, Casa das Letras, Lizbona 2010.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
beksa4




Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:42, 19 Kwi 2020    Temat postu: Miłe powroty

Gargangruel napisał:
Tak. Zwłaszcza jak się ogląda Budkę i "kodowców".


Witaj ,dawno mnie tu nie było znalazłam swoje notatki i trafiłam . Zasmuciła mnie wiadomość o śmierci ,,babapl,,bardzo .Pozdrawiam Was serdecznie.
beksa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Curka Omnipotencja
Bywalec



Dołączył: 27 Mar 2014
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:56, 20 Kwi 2020    Temat postu:

Witamy serdecznie! Co nowego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6695
Przeczytał: 1 temat

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 0:06, 21 Kwi 2020    Temat postu: Re: Miłe powroty

beksa4 napisał:
Zasmuciła mnie wiadomość o śmierci ,,babapl,,bardzo .Pozdrawiam Was serdecznie.
beksa


Cześć beksa. Kopę lat.
Mnie też jest bardzo przykro z powodu śmierci Eli.
Tęsknię za Nią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
morpork
Bywalec



Dołączył: 10 Mar 2013
Posty: 1959
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:18, 21 Kwi 2020    Temat postu:

deHaga napisał:
. Być może, ci którzy będą chcieli „marnować” swoje PKB na słabszych, wyjdą ekonomicznie z tego kryzysu bardziej osłabieni, niż ci, którzy pozwolą umrzeć tysiącom swych mniej zaradnych i słabszych obywateli, ale nie zatrzymają spirali popytu i podaży. Tyle tylko, że uczynią to jako spółka z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością...


Nowoczesna Szwecja?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
morpork
Bywalec



Dołączył: 10 Mar 2013
Posty: 1959
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:41, 21 Kwi 2020    Temat postu:

deHaga napisał:
"Chorych może być 50 razy więcej". Szokujące ustalenia naukowców z Uniwersytetu Stanforda


Czytałem to. Chorych jest na pewno więcej od tych zbadanych stwierdzonych. Ile to też pewnie zależy od kraju, momentu rozpoczęcia testów, ich liczby i dostępności.
Najbardziej "zaniżona " liczba "chorych" - i to nawet kilkukrotnie?, znaczy zarażonych, będzie zapewne tam gdzie śmiertelność znacznie odbiega od średniej.


Tak wylicza model polskich...informatyków (choć założenie może tam być błędne, bo punktem odniesienia zrobili sobie Niemcy, jako że najwięcej czy dużo ludzi przetestowali. Chociaż nie jest to najwięcej w przeliczeniu na liczbę mieszkańców jak sprawdziłem, ale tez dużo więcej niż u nas czy w UK np. ).
Na taki model trzeba patrzeć sceptycznie, ale po rozmowie z kolegą z UK, który pracuje w angielskim szpitalu wydaję mi się, że jest całkiem sensowym założeniem. Bo on i jego kobieta, też pracująca w tym szpitalu, zakaźnym, dwa tygodnie byli chorzy na covid... albo mocną grypę. Nie wiedzą, bo nikt im testu nie zrobił. Ponoć tam testuje się tylko poważnie chorych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:29, 22 Kwi 2020    Temat postu:

Faktyczne liczby Covid-19, słów parę o błędach statystycznych na przykładzie Niemiec:

Sprawa jest ciekawa i budząca kontrowersje. Gdyby nie była, współrządząca Niemcami chadecja nie poświęciłaby jej zakładki na oficjalnej stronie CDU, a drugi program telewizji publicznej ZDF nie zajmował się wyjaśnianiem rozbieżności swoim zdezorientowanym widzom. Od początku pandemii koronawirusa dane dotyczące zachorowań i zgonów w Niemczech podawane przez dwa prestiżowe ośrodki: niemiecki Instytut Roberta Kocha (IRK) i amerykański Uniwersytet Johnsa Hopkinsa różniły się od siebie. Bardzo mocno. Hopkins zawyża czy Koch zaniża? I tak, i nie.

Wieczór, 21 kwietnia 2020 roku. Panel stworzony przez ekspertów Johns Hopkins Center for Systems Science and Engineering pokazuje bieżący rozwój pandemii. Z danych dotyczących Niemiec wynika, że w państwie Angeli Merkel zarażonych koronawirusem jest 148,024 tys osób, a na Covid-19 zmarło 4,948 tys. A teraz spojrzenie na panel Instytutu Roberta Kocha. Tutaj liczba zarażonych wynosi 143,453 tys. a zmarłych 4,598 tys. Instytut publikuje też inne informacje. Podaje liczbę ozdrowieńców, która 21 kwietnia wynosi 95,200, są też dane dotyczące liczby zachorowań i zgonów we wszystkich landach. Ponury ranking otwiera Bawaria (38,310 : 1336), zamyka Brema (609:25).

Dane amerykańskiego uniwersytetu i niemieckiego instytutu rozjeżdżają się i to bardzo. I tak było od początku pandemii. Uczelnia z Baltimore, założona w 1876 roku na wzór niemieckiego Uniwersytetu w Heidelbergu, miała i w dalszym ciągu ma dane szybciej niż ośrodek w Berlinie. I są one zawsze wyższe. W środowiskach eksperckich mówi się, że statystyki publikowane na stronie Instytutu Roberta Kocha to jak spojrzenie wstecz, natomiast te na stronie uczelni Johnsa Hopkinsa obrazują sytuację epidemiologiczną Niemiec „tu i teraz”, na gorąco. Co ciekawe, ci sami eksperci nie odmawiają wiarygodności ani jednym, ani drugim statystykom, twierdząc, że obie instytucje są jak najbardziej rzetelne, a rozbieżności w publikowanych danych wynikają z różnego podejścia do ich pozyskiwania.

Cała analiza: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:38, 23 Kwi 2020    Temat postu:

Nie spoglądajmy w stronę szczepionki, która być może nie będzie nam w ogóle potrzebna, jeżeli przechorujemy to jako populacja. A pojawi się ona za wiele miesięcy. Wykorzystujmy wszystkie te narzędzia, którymi dziś dysponujemy do walki z wirusem. Tylko róbmy to możliwie najbardziej efektywnie i skutecznie — mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl gen. dyw. prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego.

Zbliża się ciepło i to jest właśnie to zasadnicze pytanie. Mam wrażenie, że w całej dyskusji na temat epidemii zgubiliśmy dwa istotne tematy. Punkt pierwszy to jest to, że w odróżnieniu od cyklów epidemii grypy, która – jak doskonale wiemy – przypada na okresy jesienno-zimowe, wchodzimy w okres wiosenno-letni, kiedy naturalna, zbiorowa, stadna odporność ludzi jest w tym najwyższa. A zatem mamy jeden czynnik, który jest kluczowy, żeby nie powiedzieć, że krytyczny, w starciu z wirusem. Drugim istotnym czynnikiem jest to, o czym już wspomniałem, czyli sytuacja, w której wirus zaczyna funkcjonować w środowisku, w którym czynniki fizyczne są dla niego na pewno niekorzystne. To nie podlega dyskusji, że i wyższa temperatura, i wyższa wilgotność, i promieniowanie ultrafioletowe są czynnikami, które akurat tego wirusa są w stanie szybko inaktywować. Jeżeli połączymy te dwie rzeczy – wyższą odporność populacji oraz niższa inwazyjność i zaraźliwość wirusa spowodowaną czynnikami fizycznymi – mamy szansę osiągnąć sytuację, w której czynnik zakaźny w formie osłabionej będzie działał na w miarę silny organizm. Co nam to przypomina?

Szczepionkę.

Działanie szczepionki, dokładnie. A zatem mamy szansę – jako populacja – uzyskać oporność na wirusa i tą drogą doprowadzić do wygaszenia epidemii. I to jest odpowiedź na pytanie, czy za wszelką cenę powinniśmy się izolować i biernie czekać na mityczną szczepionkę, która – jak niektórzy twierdzą – jest dla nas jedynym ratunkiem. Ja jestem zdania, że nie. Uważam, że przede wszystkim powinniśmy skupić się na tym, jak wzmocnić własną odporność oraz zadbać – właśnie poprzez odpowiedni dystans społeczny – o to, aby niepotrzebnie nie podejmować ryzyka związanego z gwałtownym rozwojem epidemii, ale jednocześnie mieć świadomość, że nasz kontakt z wirusem jest kwestią czasu. Jeżeli ja mam się z nim spotkać i mam mieć z nim starcie, to wolałbym, żeby dokonało się ono w momencie, kiedy on jest słabszy, a ja silniejszy. A nie odwrotnie – w okresie jesienno-zimowym – kiedy on jest bardzo silny, a odporność ludzi w tym czasie jest ograniczona. Stąd ta ścieżka, którą idą m.in. Niemcy. Tą samą ścieżką idą Szwedzi. Ścieżką budowania odporności populacyjnej, doprowadzenia do sytuacji w której co najmniej 60 proc. osób nabędzie odporność i w ten sposób wygasimy epidemię, w ten sposób uchronimy również osoby starsze. To jest ścieżka, o której nie powinniśmy zapominać i powinniśmy również tą ścieżką podążać i w taki sposób budować nasze wejście w tą rzeczywistość otwieraną na nowo.

Cały wywiad tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:23, 24 Kwi 2020    Temat postu:

"The Independent”, powołując się na badania opublikowane w czasopiśmie "Journal of the American Medical Association" (JAMA), podaje , że 88 proc. nowojorskich pacjentów chorych na koronawirusa i leczonych przy pomocy respiratorów zmarło. Jak podaje "The Independent”, pięć tygodni po wybuchu epidemii w USA, naukowcy odkryli, że 20 proc ze wszystkich hospitalizowanych przez COVID-19 osób w Nowym Jorku, zmarło. Eksperci podali, że w NY zmarło 88. proc. z 320 pacjentów z koronawirusem, którzy byli podłączeni do respiratorów. Jest to smutna liczba - oceniła Karina Davidson, główna autorka badania i profesor w Feinstein Institutes for Medical Research w Northwell.

"The Independent” wskazuje, że badanie, które opublikowało czasopismo "JAMA” jest największą i najbardziej kompleksową analizą danych w USA. Badacze wzięli pod lupę dokumentację medyczną 5700 chorych na COVID-19 pacjentów, leczonych w dwunastu różnych szpitalach między 1 marca a 2 kwietnia 2020 roku. 60 proc. z nich to mężczyźni, 40 proc. to kobiety, a średnia wieku wyniosła 63 lata – czytamy na stronie serwisu. Problemy z jakimi stykali się zmarli na COVID-19 pacjenci to: w 57 proc. przypadków nadciśnienie tętnicze, w 41 proc. otyłość, a w 34 proc. cukrzyca. Naukowcy zauważają, że ponad 30 proc. badanych nie miało podwyższonej temperatury w czasie, gdy byli przyjmowani do szpitala, a gorączka jest jednym z głównych objawów koronawirusa. "The Independent” podaje, że aż 94 proc. hospitalizowanych pacjentów miało kilka chorób współistniejących.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 20:20, 24 Kwi 2020    Temat postu:

Apogeum pandemii w Polsce przypadnie prawdopodobnie na lipiec. Liczba chorych na Covid-19 sięgnie około miliona osób – uważają eksperci, którzy opracowali symulację rozprzestrzeniania się koronawirusa w Polsce. Wszystko na podstawie wyników badań symulacji, tworzonych kilka lat temu.

Artykuł o polskich wynikach badań dotyczących sposobu rozprzestrzeniania się koronawirusa w Polsce przedstawił portal polityka.pl. Symulacje opierają się na wynikach badań, przeprowadzonych 10 lat temu przez zespół fizyków, matematyków i epidemiologów. Naukowcy typowali wówczas, jak może wyglądać przebieg epidemii choroby zakaźnej w kraju. Na podstawie tych badań, po dodaniu poszczególnych zmiennych, wyklarował się możliwy model przebiegu epidemii koronawirusa.

Autor publikacji zwraca uwagę, że wprowadzone przez rząd obostrzenia dotyczące m.in. ograniczeń w przemieszczaniu się zmniejszyły ewentualną liczbę infekcji nawet 10-krotnie. Gdyby nie ograniczenia, w Polsce byłoby już ponad 9 mln zakażonych, a szczyt epidemii przypadłby na kwiecień – podano. Z szacunków wynika jednak, że liczba zakażonych może wzrosnąć nawet do miliona. Jednak w większości przypadków zakażeni prawdopodobnie nie będą mieli objawów choroby.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:27, 26 Kwi 2020    Temat postu:

Rój szarańczy w Afryce. Takiego ataku nie było blisko pół wieku!

Rój szarańczy nad rezerwatem Samburu w Kenii. Insekty sieją spustoszenie migrując na północ. Nagranie zostało wrzucone przez lokalnego korespondenta gazety „Washington Post”. Wideo zostało zrobione niedaleko góry Ololokwe. Na filmie widać rój owadów przez który przedziera się ciężarówka i zmierza w kierunku etiopskiej granicy. Tego typu zjawisko ma miejsce co roku, kiedy trwa sezon migracji tych insektów na północ kontynentu.

Plaga trwa już od stycznia i to jest już druga fala migracji tych owadów. Według biologów, może potrwać aż do czerwca. Jak podało ONZ, roje szarańczy w tym roku są największe od 70 lat i stanowią spore zagrożenie dla upraw w regionie.

Video: pic.twitter.com/nuHx96w2ud
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:29, 01 Maj 2020    Temat postu:

Epidemia oznacza koniec Europy? "Le Figaro": Rozpoczyna się nowa zimna wojna

Jeśli Europa nie zmieni modelu gospodarczego, polegającego na wywożeniu przemysłu do Azji, to w roku 2030 Europejczyk „pracować będzie za grosze dla chińskiego koncernu i śledzony przez chińskie technologie oraz amerykańskie oprogramowanie, straci wszelką wolność” – przewiduje politolog Pierre-Henri d’Argenson w "Le Figaro". Francuscy komentatorzy zastanawiają się, co dla Europy oznacza epidemia koronawirusa. Pierre-Henri d’Argenson w "Le Figaro" zwraca uwagę na brak solidarności międzynarodowej w czasie kryzysu. Z kolei Hakim El Karoui na portalu Instytutu Montaigne’a wzywa, by nie grzebać przedwcześnie Zachodu.

Pierre-Henri d’Argenson zwraca uwagę na „brak solidarności międzynarodowej”, wydobyty przez kryzys, który „zmusza elity europejskie do pogodzenia się z tym, co odrzucały od dziesięcioleci: naród jest zasadniczym elementem światowego społeczeństwa”.

Jeśli Europa nie zmieni modelu gospodarczego, polegającego na wywożeniu przemysłu do Azji, to w roku 2030 Europejczyk „pracować będzie za grosze dla chińskiego koncernu i śledzony przez chińskie technologie oraz amerykańskie oprogramowanie, straci wszelką wolność” – przewiduje politolog. I twierdzi, że „spodziewać się należy stanu stałych pęknięć w łonie Europy, której przeznaczony jest los Austro-Węgier, Jugosławii, a następnie Libanu”. A „upadek Europy pozostawi Stany Zjednoczone sam na sam z chińskim gigantem” – ostrzega.

Według neurologa i psychiatry Borisa Cyrulnika po zakończeniu izolacji sanitarnej „będziemy mieli wybór między lepszym życiem a poddaniem się dyktaturze”. W wywiadzie dla radia France Inter dr Cyrulnik, przypominając frustrację Niemców, która po I wojnie światowej doprowadziła do wyboru Hitlera na kanclerza, nie wyklucza, że i tym razem ludzie uwierzą komuś, kto obieca im: „mam rozwiązanie, głosujcie na mnie”. Prawdziwym rozwiązaniem będzie, jak przekonuje, „życie solidarne”, w którym „do głosu dojdą, ci których teraz odkrywamy: salowe, pielęgniarki, listonosze i śmieciarze”. W innym wypadku „pojawią się kandydaci na dyktatorów” – ostrzega.

„Nie grzebmy przedwcześnie Zachodu” – wzywa na portalu Instytutu Montaigne’a były wykładowca Uniwersytetu Lyońskiego i doradca premiera Hakim El Karoui. W swej analizie przeciwstawia się on opinii, że koronawirus spowoduje wzrost znaczenia Chin, osłabienie Ameryki i upadek Europy. A to dlatego, że nie zapomni się Pekinowi, iż wbrew swej propagandzie, wcale nie dawał sobie rady z epidemią, i że to przez chińskie opóźnienia świat stracił cenny czas do podjęcia walki z Covid-19 – zapowiada politolog.

Jego zdaniem z „wojny wpływów o niespotykanej dotąd intensywności” Stany Zjednoczone wyjdą zwycięsko, „a to dzięki swym przedsiębiorstwom, chęci ryzyka i nienaruszonemu optymizmowi. Oraz dzięki swej armii, która na długo pozostanie najpotężniejszą na świecie”. Nie zaszkodzi Ameryce – pisze El Karoui – to, że nie stanęła na czele walki z wirusem. A to dlatego, że ta epidemia nie potrzebowała międzynarodowego lidera, gdyż zwalczać ją można tylko w ramach państwowych. „Żadna koalicja międzynarodowa nie wchodziła w grę, liczy się natomiast to, że decydenci i uczeni różnych krajów dzielili się godnymi zaufania, aktualnymi informacjami”.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 10:33, 03 Maj 2020    Temat postu:

Dzisiaj Polacy świętują kolejną – już 229. – rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Szereg polityków Platformy Obywatelskiej w mediach społecznościowych przypomniało o tym, że jako opozycja stoją w obronie polskiej konstytucji, którą „depcze władza”. Również były premier Donald Tusk w dniu święta zamieścił na Twitterze tajemniczy wpis. Nie wiadomo, co polityk miał na myśli. Przypomina się za to podobna wypowiedź sprzed czterech lat Ryszarda Petru, byłego polityka i założyciela Nowoczesnej, partii, którą wchłonęła PO.

Nie wystarczy uchwalić. Trzeba umieć obronić i zawsze przestrzegać. Inaczej nie będzie czego świętować. — Donald Tusk (@donaldtusk) May 3, 2020

3 maja 2016 roku Petru na Facebooku wezwał do obrony przez PiS Konstytucji 3 maja. „Nasza Konstytucja ma już 225 lat. Druga na świecie, pierwsza w Europie. Trzyma się świetnie, choć PiS uparł się by przeszła przymusowy lifting. Wierzę, że mimo przejściowych niedogodności będzie nas chronić przez kolejne stulecia” – pisał wtedy Petru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:05, 03 Maj 2020    Temat postu:

Benedykt XVI o aborcji i małżeństwach homoseksualnych: Znak siły Antychrysta

Homoseksualne małżeństwa i aborcja na świecie to znak „duchowej siły Antychrysta” – to słowa emerytowanego papieża Benedykta XVI przytoczone w jego nowej biografii napisanej przez niemieckiego dziennikarza i jego literackiego współpracownika Petera Seewalda. Obszerny tom z wypowiedziami Benedykta XVI ukaże się w Niemczech w poniedziałek, a w innych krajach – w kolejnych miesiącach. Papież Ratzinger otrzymał tom biografii pod tytułem „Życie” w dniu swych 93. urodzin 16 kwietnia.

Słowa emerytowanego papieża przytoczył konserwatywny amerykański portal Life Site News, a za nim w niedzielę włoski dziennik „La Repubblica”, który kolejną wypowiedź nazwał „powrotem Ratzingera”. W rozmowie z Seewaldem powiedział on: „Sto lat temu każdy uznałby za absurd rozmowę o małżeństwie homoseksualnym”. – Dzisiaj ten, kto mu się sprzeciwia jest ekskomunikowany ze społeczeństwa – stwierdził Benedykt XVI. To samo – dodał – odnosi się do „aborcji i tworzenia istot ludzkich w laboratorium”. – Współczesne społeczeństwo jest w trakcie formułowania antychrześcijańskiego credo, a jeśli ktoś się mu sprzeciwia, jest karany przez społeczeństwo ekskomuniką – oświadczył Benedykt XVI.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
beksa4




Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:23, 03 Maj 2020    Temat postu: Miłe powroty

Pandemia , wybory , śmierć na kopercie, a tymczasem w Ciechanowie bawią się koncertowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
beksa4




Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:29, 03 Maj 2020    Temat postu: Re: Miłe powroty

Gargangruel napisał:
beksa4 napisał:
Zasmuciła mnie wiadomość o śmierci ,,babapl,,bardzo .Pozdrawiam Was serdecznie.
beksa


Cześć beksa. Kopę lat.
Mnie też jest bardzo przykro z powodu śmierci Eli.
Tęsknię za Nią.



Bardzo żal, Adam tez odszedł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6695
Przeczytał: 1 temat

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Nie 23:33, 03 Maj 2020    Temat postu:

Adam to bardzo za wcześnie się zabrał z tego świata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 6:48, 04 Maj 2020    Temat postu:

Jak czytamy w Onecie, gdyby Andrzej Duda dobrowolnie zrzekł się stanowiska, to PiS mogłoby na nowo rozpisać wybory prezydenckie w dowolnym terminie do połowy lipca. I uciszyć zarzuty o naruszanie prawa podczas organizacji głosowania.

Dymisja prezydenta miałaby być receptą na kłopoty PiS z organizacją wyborów korespondencyjnych w maju. Sprzeciwia się im lider Porozumienia Jarosław Gowin. Wygląda na to, że ma za sobą odpowiednią liczbę posłów swej partii, by pokrzyżować szyki PiS. Dymisja prezydenta zupełnie zmieniłaby sytuację. Wybory zostałyby rozpisane na nowo na podstawie konstytucyjnych zapisów, które dotyczą takiego przypadku. Oczywiście, Duda kandydowałby w takich wyborach - pisze Andrzej Stankiewicz w Onet.pl.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:07, 04 Maj 2020    Temat postu:

Dziś rano prezydent Andrzej Duda ogłosił podczas konferencji prasowej, że rusza budowa gazociągu Baltic Pipe. Niektórzy snuli domysły, że prezydent poda się do dymisji. I srogo się rozczarowali. Odniósł się do tego sam Andrzej Duda.

Dziś rano Onet.pl pisał, że mają informacje o tym, że obóz władzy poważnie rozważa pomysł dymisji prezydenta. Informację rzekomo potwierdzili w trzech źródłach. I w takim duchu oczekiwali konferencji prezydenta. Okazało się, że „przestrzelili”. Do ich hipotez odniósł się Andrzej Duda.

„Onet.pl podobno rozważa moją dymisję. W redakcji już głosowali i zdecydowali. Inne redakcje podchodzą do tego z pełną powagą. Klamka zapadła” 😂😂😂 — Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 4 maja 2020

[link widoczny dla zalogowanych]

A ja myślę, że to nie zaszkodzi, dać trochę Senatowi do myślenia. Nawet, jeśli zerżnęli z dawnego (7.4.20!) pomysłu Gargangruela.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:24, 07 Maj 2020    Temat postu:

Naukowcy odkryli istotną przyczynę zgonów zakażonych koronawirusem. Najnowsze WYNIKI badań

Zaburzenia krzepnięcia krwi prowadzące do powstawania mikrozakrzepów są istotną przyczyną zgonów chorych na COVID-19 – potwierdza badanie naukowców z Irlandii, które publikuje pismo „British Journal of Haematology”. Mogą one w dużym stopniu odpowiadać za różnice śmiertelności w różnych krajach świata.

Z dotychczasowych badań wynika, że zaburzenia krzepnięcia krwi, zwłaszcza w naczyniach płucnych, mogą towarzyszyć infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 i przyczyniać się do ciężkiego przebiegu COVID-19. Co więcej, jedno z ostatnich chińskich badań wykazało, że podwyższony poziom D-dimerów we krwi wiąże się ze złymi prognozami u pacjentów chorych na COVID-19. D-dimery są produktem rozpadu zakrzepów, a ich podwyższony poziom wskazuje na występowanie zakrzepicy żylnej. Wyniki autopsji pacjentów zmarłych z powodu COVID-19 wskazują na występowanie rozsianych mikrozakrzepów (rozsiane wykrzepianie wewnątrznaczyniowe) w małych naczyniach płucnych i towarzyszącej temu nekrozie tkanek. Coraz więcej danych mówi też o tym, że w ciężkich przypadkach COVID-19 rośnie ryzyko zakrzepicy żylnej oraz zatorowości płucnej, które znacznie zwiększają ryzyko zgonu. U chorych na COVID-19 dochodzi też do zawałów serca i udarów mózgu związanych z zakrzepami.

Dotychczasowe badania na ten temat były jednak prowadzone głównie w Chinach, co jest istotne o tyle, że Chińczycy mają ogólnie od trzech do czterech razy niższe ryzyko zakrzepicy żylnej w porównaniu z osobami rasy białej. Z kolei przedstawiciele rasy czarnej mają wyższe ryzyko zakrzepicy w porównaniu z osobami rasy białej.
...
Nasze nowe obserwacje wskazują, że COVID-19 ma związek z nietypowym rodzajem zaburzeń krzepnięcia krwi, które przede wszystkim dotyczą płuc i które bez wątpienia przyczyniają się do wysokiej śmiertelności u chorych na COVID-19 - skomentował współautor pracy prof. James O'Donnell, kierujący Irlandzkim Centrum Biologii Naczyń. Jak wyjaśnił, oprócz zapalenia płuc, które dotyczy małych pęcherzyków płucnych, u pacjentów z tą infekcją obserwuje się też setki małych zakrzepów w drobnych naczyniach płucnych. To odróżnia COVID-19 od innych zakażeń, które obejmują płuca i może tłumaczyć, dlaczego u pacjentów z ciężkimi postaciami tej choroby dramatycznie spada poziom tlenu we krwi.

Zrozumienie, jak powstają te mikrozakrzepy w płucach jest kluczowe dla opracowania skuteczniejszych metod leczenia naszych pacjentów, zwłaszcza z grup wysokiego ryzyka - podkreślił prof. O'Donnell. Jak dodał, potrzebne są dalsze badania, które pozwolą ocenić czy różne terapie przeciwzakrzepowe mogą obniżyć ryzyko tworzenia zakrzepów u chorych na COVID-19 szczególnie zagrożonych jego ciężkim przebiegiem. W badanej grupie u pacjentów otrzymujących heparynę drobnocząsteczkową (lek o działaniu przeciwzakrzepowym) nie dochodziło do rozsianego wykrzepiania wewnątrznaczyniowego.

Całość tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:11, 09 Maj 2020    Temat postu:

"Lato nie sprawi, że to minie". Zaskakujące wyniki badań kanadyjskich naukowców

Temperatura ani szerokość geograficzna nie wydają się być związane z rozprzestrzenianiem się COVID-19, natomiast skuteczne w jego ograniczaniu okazały się zamknięcie szkół oraz inne środki zapobiegawcze – informują naukowcy na łamach "Canadian Medical Association Journal".

Naukowcy z Kanady przeanalizowali 144 obszary geopolityczne - stany i prowincje w Australii, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a także różne kraje na całym świecie, gdzie łącznie potwierdzono ponad 375 600 przypadków COVID-19. Wykluczono Chiny, Włochy, Iran i Koreę Południową, ponieważ wirus zanikał (w przypadku Chin) lub podczas analizy epidemia była w punkcie szczytowym. Aby oszacować wzrost epidemii, naukowcy porównali liczbę przypadków 20 marca 2020 roku - z przypadkami 27 marca. Następnie ustalali wpływ szerokości geograficznej, temperatury, wilgotności, zamknięcia szkół, ograniczeń masowych imprez i dystansu społecznego mierzonych w okresie od 7 do 13 marca.

Badanie wykazało, że związek między szerokością geograficzną i temperaturą a wzrostem epidemii COVID-19 nie istnieje lub jest niewielki, zaś związek między wilgotnością a zmniejszoną transmisją jest słaby. To, że cieplejsza pogoda nie miała wpływu na przebieg pandemii, zaskoczyło autorów analiz. Przeprowadziliśmy wstępne badanie, które sugerowało, że zarówno szerokość geograficzna, jak i temperatura mogą odgrywać pewną rolę - mówi dr Peter Jüni (University of Toronto i St. Michael's Hospital w Toronto). - Ale kiedy powtórzyliśmy badanie w znacznie bardziej rygorystycznych warunkach, otrzymaliśmy odwrotny wynik.

Naukowcy stwierdzili, że działania dotyczące zdrowia publicznego, w tym zamykanie szkół, dystans społeczny i ograniczenie dużych zgromadzeń, były skuteczne. Nasze badanie wykorzystujące globalne dane z epidemii COVID-19 dostarcza ważnych nowych dowodów, że interwencje w zakresie zdrowia publicznego ograniczyły rozwój epidemii - podkreślił dr Jüni. Nasze wyniki mają natychmiastowe znaczenie, ponieważ wiele krajów oraz niektóre prowincje i terytoria Kanady rozważają złagodzenie lub usunięcie niektórych z tych interwencji w zakresie zdrowia publicznego.

Lato nie sprawi, że to minie – wyjaśnia współautorka, prof. Dionne Gesink, epidemiolog z Dalla Lana School of Public Health. Ważne jest, aby ludzie to wiedzieli. Z drugiej strony, im więcej interwencji w zakresie zdrowia publicznego miało miejsce, tym większy wywarły wpływ na spowolnienie wzrostu epidemii. Te interwencje w zakresie zdrowia publicznego są naprawdę ważne, ponieważ są obecnie jedyną działającą metodą spowalniania epidemii. Autorzy zauważają kilka ograniczeń badania, takich jak praktyczne różnice dotyczące testowania, niemożność oszacowania rzeczywistych wskaźników COVID-19 i tego, jak wyglądało w praktyce dystansowanie społeczne. Jak podkreślają, podejmując decyzję o zniesieniu ograniczeń, rządy i organy zdrowia publicznego powinny dokładnie rozważyć wpływ tych środków na potencjalne szkody i korzyści dla zdrowia ekonomicznego i psychicznego.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:44, 09 Maj 2020    Temat postu:

CSK MSWIA w Warszawie stosuje nowoczesne przeciwciało monoklonalne do walki z COVID-19. "Efekty są spektakularne" – mówi w rozmowie z PAP prof. Katarzyna Życińska z CSK MSWiA. "Pacjenci, którzy otrzymali lek, już po kilku dniach zostali odłączeni od respiratora" – podkreśla.

Okazuje się, że lek dotychczas stosowany w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów znalazł swoje drugie życie w leczeniu zakażeń COVID-19 – mówi PAP prof. Katarzyna Życińska z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, Kierownik Kliniki Reumatologii CSK MSWIA w Warszawie. Jak wyjaśnia, chodzi o lek o nazwie Tocilizumab, stosowany w chorobach reumatycznych, który okazał się niezwykle skuteczny również w walce z innymi chorobami zapalnymi wywołanymi przez wirusa SARS-CoV-2.
...
Wyjaśnia jednocześnie, że burza cytokin to stan immunologiczny organizmu, w którym zaczyna on produkować różnego rodzaju substancje, które z jednej strony mają za zadanie walkę z procesem zapalnym, ale z drugiej mogą również potęgować reakcję zapalną. A więc w konsekwencji stan pacjenta może się znacznie pogorszyć. Wiedząc o zaistnieniu takiej sytuacji sięgamy po Tocilizumab - lek, który przeciwdziała burzy zapalnej powstającej w wyniku zakażenia wirusem – mówi prof. Życińska. Zaznacza, że Tocilizumab to przeciwciało, które blokuje ważną substancję potęgującą rozwój stanu zapalnego - interleukinę 6.

Chcąc zobrazować, czym dokładnie jest występowanie Interleukiny 6 w organizmie człowieka, prof. Życińska posługuje się metaforą płonącego lasu. Sytuację, w której dochodzi do rozwiniętej reakcji zapalnej pod wpływem działania wirusa SARS-COV-2, możemy porównać do pożaru na terenie organizmu człowieka zakażonego tym wirusem - mówi. Pożarem nazywa tutaj stan niewydolności oddechowej pacjenta, a więc sytuację, w której musi on korzystać z urządzeń wspomagających oddech. Tradycyjnie, pożar gasimy wodą, a pożar w organizmie możemy ugasić lub ograniczyć z wykorzystaniem tego leku – dodaje. Tak samo jak mieliśmy pożar w Parku Narodowym nad Biebrzą, tak również możemy mieć pożar w organizmie chorego – wskazuje. Symbolem pożaru u pacjenta zakażonego COVID-19 jest wytwarzanie przez jego organizm Interleukiny 6 – mówi. Gdy jest ogień, pojawia się dym, a gdy stan zapalny - pojawia się Interleukina 6 – podkreśla.

Lekarze z CSK MSWiA w Warszawie traktują IL-6 jako marker - wskaźnik określający kolejne fazy przebiegu zakażenia COVID-19. Podawanie pacjentom leku Tocilizumab stosowane jest w szpitalu od początku epidemii, a więc od momentu, kiedy został on przekształcony w szpital jednoimienny. Lek podawany jest dożylnie co kilka dni, a pomiędzy kolejnym dawkami pacjent jest nieustannie monitorowany przez lekarzy. Do tej pory lek podano ok. 20 pacjentom. Efekty są spektakularne – podkreśla prof. Życińska. Wszyscy pacjenci, którzy otrzymali lek, zareagowali spektakularnie, bo już po kilku dniach wszyscy zostali odłączeni od respiratora – podkreśliła.

Metoda leczenia stosowana przez CSK MSWiA w Warszawie była prowadzona w Chinach i jest stosowana w USA i we Włoszech. CSK MSWIA ściśle współpracuje z ośrodkiem w Turynie, z którym wymienia się wynikami badań. [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:13, 10 Maj 2020    Temat postu:

W związku z kolejnymi zawirowaniami politycznymi, prof. Kamil Zaradkiewicz przypomniał swoje wpisy na Facebooku dot. wyborów prezydenckich

We wpisie z 9 kwietnia Zaradkiewicz przestrzega, że brak wyborów będzie oznaczał brak głowy państwa: Nieprzeprowadzenie wyborów zgodnie z Konstytucją oznaczać będzie, że od sierpnia nie będzie głowy państwa, której nikt nie zastąpi. Pisałem już o tym. Wtedy w świetle Konstytucji nie tylko wejście w życie żadnych nowych ustaw czy powołania sędziów, ale nawet zmiana konstytucji ani wprowadzenie stanu wojennego w razie agresji zbrojnej nie będą w ogóle możliwe. Przestrzegam — czytamy.

Z kolei w tekście z 18 kwietnia ostrzega przed daleko idącymi skutkami funkcjonowania całego państwa: W mediach prezentowany jest pogląd, jakoby art. 131 ust. 1 Konstytucji umożliwiał wykonywanie obowiązków prezydenta RP przez marszałka Sejmu po wygaśnięciu kadencji prezydenta. Tymczasem przepis ten nie przewiduje takiej sytuacji - koniec kadencji nie jest bowiem w żadnym wypadku przejściową „niemożnością sprawowania urzędu”, o którym mowa w tym przepisie. Gdyby zatem doszło do zakończenia kadencji prezydenta bez wyborów, skutki byłyby bardzo daleko idące dla funkcjonowania całego Państwa, poczynając od niemożności promulgacji ustaw po ich uchwaleniu do czasu przeprowadzenia wyborów (a zatem w istocie paraliżu procesu legislacyjnego).

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:08, 10 Maj 2020    Temat postu:

Stanisław Janecki: Mają wielkich mężów stanu, gigantów intelektu i kultury, dlatego powinni rządzić 100 lat, a rząd dusz mieć przez 1000 lat

Potomkowie gigantów założycieli wejdą kiedyś do najlepszych rodów i dynastii, zapewniając dobrobyt, wielkość i wspaniałość całemu światu.

Gdy 9 maja 2020 r. wiele osób obserwowało naradę na szczycie zjednoczonej prawicy i spekulowało nie tylko o wyborach, ale też o przyszłości rządu i koalicji rządzącej, widoczne było podniecenie opozycji, szczególnie Platformy Obywatelskiej. Podniecenie i przebieranie nogami do władzy. Ale to nie doraźna okazja powinna być powodem powrotu do władzy i przebierania nogami. Takim powodem powinny być fundamentalne właściwości samej opozycji. Widzi ona, że po stronie obecnie rządzących nie ma ludzi odpowiednio wykształconych, kompetentnych, kulturalnych i obytych. Podobnie jest w elektoracie oraz w medialnym, intelektualnym i kulturowym otoczeniu zjednoczonej prawicy. To może rodzić frustrację, gdyż w opozycji i jej otoczeniu są sami giganci intelektu, wiedzy, kultury i światowego otrzaskania. „Aż oczy bolą patrzeć”, jak się ten gwiazdozbiór komuś napatoczy. Po prostu wybitność przechodzi w geniusz. No to zróbmy pobieżny przegląd tego geniuszu i wielkości.

Na każdym (w Polsce i Europie to oczywiste) robi wrażenie największy geniusz polityczny obozu opozycji, czyli Donald Tusk. Człowiek, który przez 7 lat w roli polskiego premiera i 5 lat jako przewodniczący Rady Europejskiej rozwiązał wszystkie problemu UE i żadnego nie sprowokował. I robił to w mig, dlatego mógł od rutyny i nudy rządzenia uciekać w sport (czynny albo jako telewidz), mając też czas na wspaniałe i umoralniające pogadanki o lepszym świecie. I na wszystko miał uniwersalną receptę: więcej europejskości w Unii Europejskiej, więcej europejskości w zaściankowej Polsce. Intelektualnie był takim gigantem, że po jego wypowiedziach i wystąpieniach łatwo stwierdzić, jakie książki, tradycje intelektualne i dziedzictwo kulturowe za tym stoi. A stoi tak potężne zaplecze, że mucha nie siada (żeby go nie przewróciła).

Za Największym Człowiekiem opozycji, zajmującym najwyższe międzynarodowe stanowisko (poza papieżem Janem Pawłem II) sytuują się (wymieniam tylko żyjących) Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Leszek Balcerowicz, Jan Krzysztof Bielecki, Ewa Kopacz, Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz, Waldemar Pawlak, Jerzy Buzek, Hanna Suchocka, Marek Belka, Kazimierz Marcinkiewicz (odzyskany), Radosław Sikorski (odzyskany), Grzegorz Schetyna czy Borys Budka. Po prostu giganci. Zero wśród nich kapusiów, pijaków, komunistów, popaprańców, nieudaczników, celebrytów, niezgułów. Same giganty czynu, intelektu, moralności i smaku. Szczegółów nawet nie trzeba podawać.

Weźmy intelektualne zaplecze opozycji. Tu wielkość ściga się tylko z wybitnością i geniuszem. Na przykład obsadzany w roli guru seniora Adam Strzembosz – po prostu wodotryski intelektu plus wyżyny moralności, które nie pozwoliły zejść do prymitywnego poziomu rozliczeń. A dalej jest równie wybitnie: Andrzej Zoll (z synem Fryderykiem na dokładkę), Marcin Król, Marek Safjan, Ewa Łętowska, Andrzej Rychard, Jan Hartman, Zbigniew Mikołejko, Andrzej Rzepliński, Ireneusz Krzemiński, Magdalena Środa, Wojciech Sadurski, Marcin Matczak, Marek Migalski (odzyskany), Aleksander Smolar, Jadwiga Staniszkis (odzyskiwana i tracona), Jerzy Zajadło, Andrzej Friszke czy Mikołaj Małecki (nowy nabytek). Szczególnie ostatnio ci wielcy myśliciele dostarczają nam wspaniałych dzieł, cytowanych na całym świecie, nowatorskich i metodologicznie doskonałych. A jeszcze znajdują czas na codzienne komentarze w naukowej stacji TVN, które aż skrzą się od złotych myśli z bakelitu. I tylko zakompleksieni oraz zawistni popaprańcy mogą mówić, że to same banały, trywializmy i głupoty.

Do kompletu, czyli do panteonu dodać należy gigantów kultury, np. Agnieszkę Holland (z córką Kasią Adamik i jej dziewczyną Olgą Chajdas), Jerzego Stuhra (z synem Maciejem), Zbigniewa Hołdysa (z synem Tytusem), Daniela Olbrychskiego (z żoną Krystyną Demską), Mateusza Damięckiego (z ojcem Maciejem i siostrą Matyldą), Andrzeja Stasiuka, Jacka Poniedziałka, Jacka Dehnela, Maję Ostaszewską czy Krzysztofa Maternę. No i nie można zapomnieć o gigantach medialnych, m.in. Adamie Michniku, Tomaszu Lisie, Jarosławie Kurskim, Cezarym Michalskim, Bartoszu Wielińskim, Monice Olejnik, Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej, Jakubie Sobieniowskim czy Adamie Szostkiewiczu. To wszystko daje razem taką masę krytyczną, że klękajcie narody. Gdyby żył Thomas Mann, napisałby o nich jakąś nową „Czarodziejską górę” albo „Doktora Faustusa”.

Trudno wyjść ze zdumienia, że polskie społeczeństwo wybiera jakichś ciemniaków i popaprańców, mając tak wspaniałą ofertę po stronie opozycji. Ale to zapewne wynika z niedoskonałości samego społeczeństwa, żeby nie powiedzieć jego prostactwa. Wszędzie na świecie takim skarbom i gigantom oddano by władzę polityczną na co najmniej 100 lat, a rząd dusz na 1000 lat. W Polsce się tego skarbu nie docenia, a wręcz nim pomiata, co jest koronnym argumentem za wymianą społeczeństwa na jakieś lepsze. Dla tego, które jest, wystarczy kilka rezerwatów.

Całość tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 7:21, 14 Maj 2020    Temat postu:

Komentując ostatnie nagonki na Trybunał Konstytucyjny ze strony Niemiec, Michał Karnowski formułuje następującą gradację niemieckich strategii:

Niemieckie strategie wobec polskich elit można podzielić na trzy zasadnicze modele. Pierwszy zakłada po prostu skorumpowanie - hodowanie klienta - przez stypendia, granty, medale, dystrybucje prestiżu za pomocą niemieckich mediów dla Polaków. Z tej szkoły mieliśmy nawet premiera.

Drugi model, stosowany wobec tych, którzy zrazu w ten mechanizm nie weszli lub się na niego nie załapali, polega na wciąganiu w taki „dialog” - za pomocą mieszanki pochwał i kar - żeby delikwenta zneutralizować. Może nie zhołdować, ale skłonić do przyjęcia bajeczki o braku znaczenia państw narodowych w Europie, uznaniu faktycznego zwierzchnictwa niemieckich elit i w finale zaniechania aktywnej pracy na rzecz podmiotowości państwa polskiego.

Dla opornych jest strategia trzecia: brutalny, często wulgarny atak za pośrednictwem zależnych od niemieckich ośrodków decyzyjnych mediów i próby „wychowywania” przez negatywny stosunek instytucji unijnych i innych europejskich struktur, zrzeszeń, formalnych lub nie sieci.
...
W tym właśnie kontekście należy odczytywać słowa prezesa niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego Andreasa Vosskuhle, który zdecydował się na wejście na szczytowy poziom w próbach „wychowywania” prezes Przyłębskiej - obelgi. Powiedział w środę, że polski Trybunał Konstytucyjny nie jest już poważnym sądem, lecz „jest marionetką” - podał w środę Reuters.

Julia Przyłębska i tym razem nie dała się sprowokować. Skandaliczna wypowiedź prezesa niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego nie mieści się w żadnych kanonach rzetelnej debaty publicznej. Jestem zażenowana, że osoba pełniąca tak ważną funkcję, wypowiada się w taki sposób — oświadczyła tylko.

Obelgi, jakie Niemcy miotają wobec prezes Julii Przyłębskiej, to najlepszy dowód, że zadanie oderwania Trybunału od wpływów politycznych i zewnętrznych zostało zrealizowane. Wystawiają też jak najgorsze świadectwo tamtejszym elitom. Coś z postawy wyższości wobec Polaków jak widać zostało. Znowu tam, w Berlinie, tworzy się jakiś ośrodek reedukujący Polaków. Ale sprawa ma jeszcze drugie dno. Trudno nie pamiętać o gorącej jeszcze i przełomowej decyzji niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego ws. orzeczenia TSUE dotyczącego działań Europejskiego Banku Centralnego.

Ciąg dalszy: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 7:31, 14 Maj 2020    Temat postu:

Grzegorz Górny odnajduje szczególne równoległości, ale i ważne różnice porównując historię prawdziwą z fikcją literacką.

W weekendowym wydaniu lewicowego dziennika „The Guardian” znajdujemy niezwykłą historię, do której dotarł holenderski historyk Rutger Bregman, autor znany także w Polsce m.in. z książki „Utopia dla realistów”. Niderlandzki autor opisuje wydarzenia, do których doszło w czerwcu 1965 roku, gdy sześciu nastolatków z archipelagu wysp Tonga (w wieku od 13 do 16 lat) wsiadło do łodzi i wypłynęło na otwarty ocean. Tam zagubili się. Nie mieli mapy ani busoli. Burza zniszczyła im żagiel i ster. Po ośmiu dniach trafili na bezludną wyspę o nazwie Ata. Przeżyli na niej aż piętnaście miesięcy, dopóki we wrześniu 1966 roku nie zostali przypadkiem odnalezieni przez australijskiego podróżnika Arthura Warnera.

Jedenaście lat przed feralną wyprawą chłopców brytyjski pisarz William Golding wydał swą pierwszą (i najsłynniejszą) powieść pt. „Władca much”, która w błyskawicznym tempie stała się światowym bestsellerem, doczekała się dwóch ekranizacji, a samemu autorowi otworzyła drogę do literackiej Nagrody Nobla. Przedstawia ona fikcyjną historię podobną do tej, która przydarzyła się nastolatkom z Tonga: po katastrofie lotniczej grupa dzieci z dobrych londyńskich domów trafia na bezludną wyspę, gdzie bez dorosłych tworzy własną społeczność, zatracając powoli ludzkie odruchy, pogrążając się w barbarzyństwie i ulegając najmroczniejszym instynktom, które prowadzą ich w końcu do morderstwa.

Sam Golding mówił, że „Władcę much” napisał po części z powodu własnej samoświadomości. Był bowiem przekonany o dogłębnym zepsuciu natury ludzkiej i o tym, że skażenie to dotknęło także jego. Nadużywał alkoholu, często wpadał w depresję, stosował przemoc wobec swoich dzieci. Pewnego razu przyznał: Zawsze rozumiałem nazistów, ponieważ sam z natury jestem takim typem. Tytułowy „Władca much” to w języku hebrajskim „Belzebub”, wódz demonów, patron społeczności stworzonej przez bohaterów powieści.

Po latach Rutger Bregman postanowił dotrzeć do bohaterów wydarzeń z archipelagu wysp Tonga, żeby opisać ich historię oraz skonfrontować ją z literacką wizją Goldinga. Okazało się, że wszyscy chłopcy byli uczniami tej samej katolickiej szkoły. Każdy dzień na bezludnej wyspie zaczynali i kończyli wspólną modlitwą oraz śpiewaniem pieśni religijnych. Potrafili świetnie się zorganizować, wyznaczając sobie razem cele, dzieląc wspólnie zadaniami i podtrzymując nawzajem na duchu. Gdy wybuchały między nimi kłótnie, umieli rozładować napięcie i szybko godzić się. Zawarli pakt, że nigdy nie będą walczyć przeciwko sobie. To wszystko, jak podkreślali, byłoby niemożliwe bez wiary w Boga.

W powieści Goldinga „Władca much” słowo „Bóg” nie pojawia się ani razu.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Curka Omnipotencja
Bywalec



Dołączył: 27 Mar 2014
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:44, 14 Maj 2020    Temat postu:

Ogromny łoś w warszawskim parku Skaryszewskim. "Smakosz róż" zjadł prawie wszystkie kwiaty i zasnął.
Zakończyła się akcja odłowienia łosia w parku Skaryszewskim. Zwierzę jest transportowane do Kampinosu - poinformował inspektor Jerzy Jabraszko z referatu prasowego Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Dodał, że łoś został nazwany przez funkcjonariuszy „smakoszem róż”, ponieważ zjadł prawie wszystkie róże w ogrodzie różanym.

Łoś nazwany „smakoszem róż”
Jak przekazał inspektor Jerzy Jabraszko, informację o łosiu biegającym po parku Skaryszewskim stołeczna straż miejska otrzymała w czwartek około godziny 8.10. Nazwaliśmy go potocznie „smakoszem róż”, gdyż zjadł prawie wszystkie róże w ogrodzie różanym. Najedzony odpoczywał sobie, a strażnicy zabezpieczali go, żeby nie wbiegł na ulicę —powiedział inspektor.

Dramatyczna akcja ratunkowa
Wskazał, że na miejsce został wezwany łowczy z Lasów Miejskich. Gdy przyjechał, zapadła decyzja o użyciu środka usypiającego i przetransportowaniu łosia do Kampinoskiego Parku Narodowego. W pewnym momencie łoś zanim usnął po środku usypiającym, niestety rozpędził się i pechowo wpadł do pobliskiego jeziorka. I tam już zaczął zasypiać —opisał funkcjonariusz straży miejskiej. Jeden ze strażników wskoczył do jeziorka i pomógł wydobyć zwierzę, żeby łoś nie utonął —dodał. Przekazał również, że po wydobyciu z jeziorka zwierzę zostało umieszczone w specjalistycznym samochodzie Lasów Miejskich i jest przewożone do Kampinosu.

ZDJĘCIA: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Curka Omnipotencja
Bywalec



Dołączył: 27 Mar 2014
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:12, 15 Maj 2020    Temat postu:

ChOG to ważne, unijne oznaczenie produktów spożywczych, gwarantujące, iż taki produkt jest wytwarzany według tradycyjnych receptur. Co ważne Polska ma aż 43 takie produkty! Ostatnim z nich jest wpisany dopiero co na listę podpiwek kujawski. Wpisany do rejestru Komisji Europejskiej, tworzonego w ramach europejskiej polityki jakości i ochrony wyjątkowych produktów regionalnych, jako produkt posiadający Chronione Oznaczenie Geograficzne (ChOG) dosłownie na dniach stał się 43 takim rodzimym produktem. Co istotne, oznaczenie to nie tylko świadczy o metodach wykonania produktu ale też podkreśla związek produktu z konkretnym obszarem geograficznym, któremu zawdzięcza on szczególną jakość lub renomę. Warto sprawdzić jakie inne, polskie produkty cieszyć się mogą tym oznaczeniem:

Bryndza podhalańska

Oscypek

Miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich

Półtorak staropolski tradycyjny

Dwójniak staropolski tradycyjny

Trójniak staropolski tradycyjny

Czwórniak staropolski tradycyjny

Rogal świętomarciński

Wielkopolski ser smażony

Andruty kaliskie

Olej rydzowy tradycyjny

Pierekaczewnik

Truskawka kaszubska

Redykołka

Wiśnia nadwiślanka

Fasola korczyńska

Miód kurpiowski

Podkarpacki miód spadziowy

Suska sechlońska

Kiełbasa lisiecka

Obwarzanek krakowski

Śliwka szydłowska

Jabłka łąckie

Chleb prądnicki

Kiełbasa jałowcowa staropolska

Kiełbasa myśliwska staropolska

Karp zatorski

Miód drahimski

Kołocz śląski / kołacz śląski

Jabłka grójeckie

Kabanosy staropolskie

Fasola Piękny Jaś z Doliny Dunajca / fasola z Doliny Dunajca

Fasola wrzawska

Miód z Sejneńszczyzny / Łoździejszczyzny / Seinų/ Lazdijų krašto medus

Ser koryciński swojski

Jagnięcina podhalańska

Cebularz lubelski

Krupnioki śląskie

Kiełbasa biała parzona wielkopolska

Kiełbasa piaszczańska

Kiełbasa krakowska sucha staropolska

Czosnek galicyjski

Podpiwek kujawski

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:07, 25 Maj 2020    Temat postu:

A teraz coś do śmiechu:

W senackiej „zamrażarce” przetrzymywana jest ustawa, której wprowadzenie w życie pozwoliłoby rozpocząć nową procedurę wyborczą, a KO formalnie wymienić Małgorzatę Kidawę-Błońską na Rafała Trzaskowskiego. Dlaczego? – Powrót do „wariantu Kidawa” jest coraz poważniej brany pod uwagę – ujawnia w rozmowie z portalem tvp.info polityk z Koalicji Obywatelskiej. Przyczyn jest kilka.

Wariant ponownej zmiany kandydata KO na prezydenta brzmi jak science-fiction, ale – jak się okazuje – wcale nie jest niemożliwy. W Platformie Obywatelskiej wrze, a powodów jest co najmniej kilka.

1. „Grodzki rozgoryczony rozpychaniem się Budki” – twierdzi jeden z senatorów PO, a jako przyczynę wskazuje m. in. wystąpienia lidera PO, który z sejmowej mównicy czy na konferencji prasowej potrafił ogłosić, co zrobi większość senacka, a więc kilkudziesięciu senatorów. „To jest niepoważne, a dla nich uwłaczające” – zauważa.

2. Wymuszenie rezygnacji oraz styl przeprowadzenia całej operacji wstawienia dublera kandydatki wywołał wewnętrzny kryzys w PO. Nie wszystkim podobało się tempo przeprowadzenia całej operacji, a lokalne struktury pamiętają, że na Małgorzatę Kidawę-Błońską mogli zagłosować w prawyborach, a Trzaskowskiego za nich wybrała im „Warszawa”. Tym, którzy o tym zapomnieli, przypomina pomysłodawca prawyborów Grzegorz Schetyna, który ma świadomość, że jak ten ruch się Borysowi Budce uda, to jego szanse na powrót do kierowania Platformą będą bliskie zeru.

3. „Wbrew temu, co widać w mediach, nie wszyscy w PO entuzjastycznie przyjęli start Rafała Trzaskowskiego” – mówi nam jeden z posłów PO. Zauważa, że jest to bardziej autorski pomysł Budki i jego nowego dworu niż szerzej skonsultowana decyzja. „Okazało się, że po jednym entuzjastycznym sondażu, kolejne badania już tak optymistyczne nie są” – dodaje z goryczą.

4. Politycy i działacze partyjni z mniejszych miejscowości pamiętają eurokampanię i mają dość mrugania do lewicowych wyborców i tematu LGBT, a z Rafałem Trzaskowskim jako kandydatem, który w Warszawie wprowadził Kartę LGBT+, jest to nieuniknione.

5. „Problem jest w tym, że wicemarszałek Kidawa-Błońska nie tylko wewnątrz, ale również publicznie nie kryje swojego rozżalenia” – mówi nam jeden z lokalnych polityków KO. „Najpierw na konferencję prasową wyszła sama, odmawiając stanięcia obok tych, co ją zmusili do rezygnacji, a teraz na swoim profilu na Twitterze owszem zdjęła wyborczy plakat z hasłem #Zmiana2020, ale już nowego z Rafałem Trzaskowskim nie opublikowała” – zauważa.

Link: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 8:54, 30 Maj 2020    Temat postu:

Scenariusz szalony czy nie?

Gdy PiS pokocha Unię Europejską i to z wzajemnością.

Unia Europejska ofiarowuje liderom Prawa i Sprawiedliwości nadto powodów, by po cichu darzyli ją ciepłym uczuciem. A teraz rodzi się szansa na prawdziwą miłość i to z wzajemnością.

Pieniądze szczęścia nie dają, ale potrafią cementować związki zarówno pomiędzy ludźmi, jak i narodami. Zwłaszcza jak położy się na stole 750 mld euro. Prezydent Duda i premier Morawiecki już triumfalnie ogłosili, iż wynegocjowali z tej kwoty 64 mld dla Polski, nieco mijając się z prawdą, bo negocjacje dopiero się zaczynają. Mimo małego faux pas, popełnionego publicznie na potrzeby kampanii prezydenckiej, rządzący mają prawo być dobrej myśli. Za sprawą pandemii sytuacja w Unii Europejskiej ułożyła się tak, że Polska jeszcze nigdy nie miała mocniejszej pozycji negocjacyjnej. Jeśli więc jej przedstawiciele zręcznie poprowadzą rozmowy z Berlinem oraz Paryżem, wówczas możemy stać się świadkiem dwóch fenomenów. Pierwszym będzie skok rozwojowy czyniący z Rzeczpospolitej trzecią gospodarkę wspólnoty. Drugi wydaje się nawet trudniejszy dziś do wyobrażenia. Mianowicie kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości szczerze pokocha Unię, choć może jeszcze długo bać się okazywać to publicznie. A co bardziej paradoksalne, gorące uczucie nie pozostanie bez wzajemności.

Ten na pierwszy rzut oka szalony scenariusz nie miałby szansy na realizację bez koronawirusa z Chin. Ów się pojawił i przeprowadził ogólną selekcję na pechowców oraz urodzonych szczęściarzy. Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński i jego obóz to urodzeni farciarze. Acz i wcześniej Unia Europejska była wygodną dla PiS instytucją. Przy czym oferowane fundusze są jak na razie tylko miłym dodatkiem do jej głównych zalet.

Dzięki Komisji Europejskiej oraz przede wszystkim Parlamentowi Europejskiemu rządzący mogą w Polsce od pięciu lat prowadzić zabawę w „rozrabiakę, lizusa i starą ciotkę”. Mówiąc jaśniej – wyobraźmy sobie dwóch braci z wyglądu tak podobnych do siebie, iż sprawiają wrażenie bliźniaków. Jeden to chuligan. Lubi łamać reguły i być niegrzeczny, a najbardziej lubi pognębić brata. Drugi jest grzecznym prymusem, ulubieńcem starej cioci. Kiedy więc brat go w kącie pobije i poniży, on od razu biegnie do niej ze skargą. Oburzona ciocia wygłasza obu długie kazanie o zasadach i wartościach, na koniec nakazuje grzecznego brata przeprosić. Zadowolona ze swego wychowawczego sukcesu daje obu po czekoladce i wraca do własnych problemów. Gdy tylko odwraca się plecami niegrzeczny brat pokazuje jej język i wraca do swego ulubionego zajęcia, czyli dręczenia niezguły.
...
Jeśli polscy euroentuzjaści nadal wierzą, że zasady „dwumyślenia” i „względności” nie mają odniesienia do III RP, to pozostaje współczuć im nadchodzącego rozczarowania. Za sprawą cholernego, chińskiego wirusa, wali się gospodarka południa Europy. Błyskawiczne narodziny planu funduszu ratunkowego najlepiej świadczą, iż w Berlinie i Paryżu zdano sobie sprawę, że strefa ero oraz cała Unia mogą jesienią balansować na krawędzi rozpadu. Trzeba działać szybko i zdecydowanie, uprzedzając zagrożenie. Tyle tylko, że wobec oporu oszczędnych krajów UE potrzebny jest współudział Warszawy.

Tymczasem Polska jest wypłacalna, z długiem na poziomie 48 proc PKB może zapożyczać się do woli, a wszelkie prognozy mówią, iż gospodarczy kryzys dotknie ją najmniej ze wszystkich krajów wspólnoty. Trudno sobie wyobrazić lepszą pozycje na starcie negocjacji. Gdy Zachód jest pod ścianą, bo musi ratować dzieło ojców założycieli Unii, raczej trudno sądzić, iż ktoś w Paryżu będzie na serio chciał umierać za Sylwię Spurek. Nawet jeśli jest wzorem europejskiego postępowca godnym umieszczenia w Sèvres. Negocjatorzy z PiS mają więc mocne karty w ręku. Od ich zręczności zależy, jak nimi zagrają. Jeśli dobrze, to zyskają nie tylko wszystko, co im się zamarzy oraz gigantyczne fundusze do wydania, lecz nawet wdzięczność Berlina za pomoc w ratowaniu strefy euro. Zaś opozycji można jedynie powiedzieć, iż po prostu znów ma pecha. No chyba, że Andrzej Duda ma większego i przegra wybory.

Całość tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 12:45, 31 Maj 2020    Temat postu:

Jedna z najpiękniejszych tradycji obchodzenia święta Zesłania Ducha Świętego: na koniec sumy w rzymskim Panteonie strażacy
wrzucają z otworu na dachu tysiące płatków czerwonych róż. Niezwykłe wrażenie!

Tu krótki filmik z tegorocznego zakończenia ceremonii: https://www.youtube.com/watch?v=OVKBU7ZPkxA
Wesołych Zielonych Świąt!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:34, 31 Maj 2020    Temat postu:

Dla zainteresowanych 3-minutowa film z 2018 przedstawiający kulisy pracy strażaków na dachu Panteonu:
Climbing the Pantheon's Dome on Pentecost
https://www.youtube.com/watch?v=IlBKdizKgSY

oraz lepszy technicznie film (6:47) vlogera z dzisiejszego wydarzenia:
Pentecost Pantheon: Rose petal shower
https://www.youtube.com/watch?v=vVHNOzuZCqo

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Curka Omnipotencja
Bywalec



Dołączył: 27 Mar 2014
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 17:05, 01 Cze 2020    Temat postu:

W akcji #hot16challenge2, do której dołączają artyści i politycy, wziął udział również syn Jarosława Gowina. Ziemowit rapuje o "totalnie szpetnej" Polsce oraz "dzikich politykach".
Jak jego umiejętności ocenił Ryszard Terlecki z PiS? To jakiś świr - tak pokrótce Ryszard Terlecki ocenił rap w wykonaniu Ziemowita Gowina. Gdy dziennikarka uzmysłowiła mu, że to syn Jarosława Gowina, był nieco zdziwiony i dodał, że nie wiedział o tym.

Do tej pory w akcji #hot16challenge2 oprócz muzyków i aktorów udział wzięli również ludzie polityki m.in. Andrzej Duda, czy Janusz Korwin-Mikke. Teraz swój tekst postanowił zaprezentować syn lidera Porozumienia. W tym, co rapuje, Ziemowit Gowin nie brakuje niecenzuralnych słów. W nagraniu padają takie słowa: "Państwo z dykty? Chyba z totalnego g..na/ Obywatele rząd - sprawa nierówna/ Wirus za oknem, w domu na ulicy/ A politycy coraz bardziej dzicy". Ziemowit śpiewa również o politykach, którzy "ustawami zabijają nasze życie" i o tym, że przyszedł czas na "społeczną burzę". "Rządzi nami Zjednoczona Prawica/ Mnie już od tego strzela k..ca/ Jak tak dalej pójdzie/ Totalna kaplica/ Wy...lę stąd szybciej niż Kubica" – można usłyszeć na nagraniu. TVPiS? Jak w Korei propaganda/ Pogrywa sobie z nami Kaczyńskiego banda/ Stroszą pióra udając piękne pawie/ A w Polsce od dawna mamy bezprawie" – to też jeden z tekstów, jaki pada w #hot16challenge2 w wykonaniu młodego Gowina. Ziemowit rapuje również: "Połączmy się tedy, zbudujmy wielką siłę/ Postawmy PiSowcom polityczną mogiłę".

Co na temat wykonania swojego syna sądzi Jarosław Gowin? Syn ma identyczne zainteresowania co ja, studiuje filozofię, pasjonuje się polityką, ma prawicowe poglądy i w sprawach gospodarczych w pełni się zgadzamy. Natomiast w sprawach kulturowych czy moralnych jestem dla niego zgniłym liberałem (śmiech). Mój syn związał się z ruchem narodowym, ale nie przez duże “R” i “N”, jest członkiem szerokiego środowiska młodych narodowców. To żarliwi patrioci, w wielu sprawach trafnie definiują problemy i reagują na schorzenia współczesnej cywilizacji, odrzucając chociażby relatywizm moralny - mówił.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Curka Omnipotencja
Bywalec



Dołączył: 27 Mar 2014
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 15:24, 06 Cze 2020    Temat postu:

Duża gęstość zaludnienia i koncentracja przemysłu to jedne z przyczyn liczby zakażeń na Górnym Śląsku. Ale nawet w obrębie samego województwa widać różnice. Podczas gdy w Katowicach zarejestrowano 365 zakażeń, w sąsiednim Chorzowie – 61, ale w Bytomiu – 828. Powiat cieszyński ma 385 przypadków, żywiecki 287, ale raciborski 69. W obrębie Mazowsza ciemną plamą jest Warszawa – 1087 zakażeń, powiaty radomski – 644 i grójecki – 298, w jaśniejszych kolorach widać powiaty otwocki i grodziski – odpowiednio: 32 i 41 przypadków, a są i niemal białe plamy: powiaty mławski – 1 czy żuromiński – 0. Zero przypadków zarejestrowano także w powiatach międzyrzeckim w województwie lubuskim czy lidzbarskim na Warmii i Mazurach. Ostatnio wzrost zakażeń dotknął południe Wielkopolski, a w liczbie nowych i potwierdzonych przypadków Łódzkie kilkakrotnie wyprzedzało Śląsk i Mazowsze.

Trzy ważne pytania do dra n. med. Andrzeja Trybusza, epidemiologa

1 Gdzie będzie najtrudniej obniżać liczbę zachorowań?
Na pewno w dużych miastach. Najpewniej w zakładach pracy, zbiorowiskach ludzi wynikających z zawodowych uwarunkowań, także w szpitalach.

2 Co nas czeka? Czy będą pojawiać się ogniska zakażeń?
Moim zdaniem tak. Mimo że transmisja pozioma jest obecnie niewielka. Ważne, by je szybko wygaszać.
Potwierdzone przypadki nie dają pełnego wyobrażenia o skali infekcji czy zarażeń, ale im więcej osób będzie przechodziło zakażenie, objawowo czy bezobjawowo, będzie rósł odsetek tych uodpornionych. To jednak wymaga obserwacji, co najmniej kilkumiesięcznej. Na razie wszystko wskazuje na to, że koronawirus to wirus endemiczny, czyli tak jak inne tego typu wirusy, zwłaszcza wirus grypy, będzie pojawiał się sezonowo, wtedy będą wzrosty zachorowań. Dopóki nie zostanie opracowana szczepionka.

3 Czy luzowanie lub zmiany obostrzeń powinny być zróżnicowane regionalnie?
Wydaje mi się, że w części tak. Trudno, żeby w województwie, które ma milion mieszkańców liczba zakażeń była taka, jak w województwie, które liczy sobie 3 mln obywateli. Inna jest sytuacja w województwie warmińsko-mazurskim, inna w pomorskim, inna na Górnym czy Dolnym Śląsku, czy nawet w Wielkopolsce. Zróżnicowanie regionalne warte jest rozważenia. Rzecz jasna, wskazane są rozsądek, ostrożność i głębsze zastanowienie. Można przedyskutować, czy wojewódzcy inspektorzy sanitarni w porozumieniu z głównym inspektorem mogliby wprowadzać takie regulacje miejscowe. Ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych daje zresztą możliwość wprowadzenia stanu epidemii na obszarze województwa. Ogłasza go wojewoda na wniosek wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Przepisy dopuszczają rozwiązania regionalne. Wojewódzki inspektor sanitarny przekazywałby rekomendacje do głównego. Miałoby to sens.

Cały artykuł tu: [link widoczny dla zalogowanych]

Liczba potwierdzonych przypadków z poszczególnych powiatów wg Dane-i-analizy.pl. Mapę, ktorą zamieszcza na swojej stronie Państwowy Zakład Higieny można znaleźć pod adresem [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:23, 15 Cze 2020    Temat postu:

Niemieckie badania: Maseczki mogą zmniejszyć wzrost zakażeń koronawirusem o 40 proc.

To pierwsza analiza w Niemczech, która dostarcza dowodów terenowych na skuteczność maseczek w walce z epidemią. W ramach badań przeanalizowano te miejsca w Niemczech, które propagowały używanie maseczek w czasie epidemii koronawirusa.

Po tym, jak 6 kwietnia w niemieckim mieście Jena, które zamieszkuje 106 tys. osób, zaczęto propagować noszenie maseczek w środkach komunikacji publicznej oraz w sklepach, liczba nowych zakażeń prawie zniknęła. Tymczasem w większości innych miejsc w landzie Turyngia oraz w Niemczech, gdzie politykę maseczkową przyjęto wiele dni i tygodni po wybuchu epidemii, liczba nowych zakażeń dalej rosła – wynika z badań Instytutu Ekonomii Pracy w Bonn. Badacze porównali trajektorię nowych zakażeń w mieście Jena przed i po 6 kwietnia z innymi miastami w Niemczech, uwzględniając podobne demograficznie grupy, które funkcjonowały w porównywalnych pod względem ochrony zdrowia miejscach. Po tym, jak Jena wprowadziła politykę maseczkową, liczba nowych potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem była o 25 proc. niższa niż w grupie kontrolnej. Różnica ta była jeszcze większa, gdy autorzy badania porównali społeczność Jeny do grup ludzi mieszkających w większych niemieckich miastach.

Wydaje się, że maseczki są bardzo efektywną i tanią metodą zmniejszenia rozprzestrzeniania się koronawirusa – stwierdzają autorzy badania, w tym Klaus Waelde z Uniwersytetu w Mainz. Ich projekt jest pierwszą analizą, która dostarcza dowodów terenowych na skuteczność maseczek w walce z epidemią. Badacze zaznaczyli, że wyniki eksperymentu mogą się różnić w zależności od kraju oraz od rodzaju maseczek i wezwali do dalszych badań. Niemieccy naukowcy dodali, że w ramach ich badania brano pod uwagę różne rodzaje maseczek, gdyż niemieckie regiony nie precyzują, jakie konkretnie typy należy nosić.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:45, 16 Cze 2020    Temat postu:

Zmiany klimatu, koronawirus, szarańcza, głód. Świat na krawędzi kryzysu humanitarnego

Miliardy żarłocznych owadów dodatkowo pogłębiają kryzys pandemiczny. Plaga szarańczy zostawia za sobą zniszczone uprawy w Rogu Afryki, Azji Południowej i na Bliskim Wschodzie. Liczba osób głodujących dramatycznie wzrasta. Pustynna szarańcza gustuje w takich uprawach, jak teff, pszenica i sorgo – a właśnie to stanowi podstawę rolnictwa Rogu Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji Południowej. Szarańcza, a także koronawirus, może zepchnąć jeszcze więcej ludzi na skraj głodu – przed nami kryzys humanitarny.

Jak pisze redakcja Vox, szarańcza tworzy roje, które są rozsiane na tysiącach kilometrów. Tegoroczna plaga jest najgorsza od dziesięcioleci. Owady niszczą uprawy w takich krajach jak Kenia, Somalia i Etiopia, ale też Jemen, Iran, Pakistan i Indie. Na domiar złego Indie zmagają się również z ewakuacjami milionów ludzi z powodu cyklonu Amphan. Na niektórych obszarach roje pożarły niemal 100 proc. plonów. Czasami stały się tak gęste, że zmusiły nawet samoloty do zmiany kierunku lotu.

Sam termin „szarańcza” odnosi się do kilku gatunków krótkorocznych koników polnych, które mogą radykalnie zmienić swój wygląd i zachowanie w odpowiednich okolicznościach. Spośród około 7000 gatunków koników polnych, około 20 uważa się za szarańczę. Występują one na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Antarktydy, choć w wielu miejscach rzadko kiedy zbierają się w ilości wystarczającej do roju. Rój szarańczy jest zjawiskiem nieregularnym, bywa, że owady w takich ilościach nie pojawiają się przez lata. Jednak sprzyjające owadom warunki pogodowe i klimatyczne w ciągu ostatniego roku zbiegły się. Gatunkiem stojącym za spustoszeniami w Afryce i Azji jest szarańcza pustynna, Schistocerca gregaria.

Choć szarańcza ta zazwyczaj jest samotnikiem, to w roju traci swoją „osobowość” i staje się elementem większej całości – zaczynają się poruszać i działać w synchronizacji. Pustynna szarańcza zmienia kolor z zielonego lub cętkowanego brązu na żywy żółty. Zmienia też kształt. Szarańcza tworzy roje liczące około 150 milionów osobników na kilometr kwadratowy. Te 150 milionów szarańczy zjada dziennie tyle samo jedzenia, co 35 tys. ludzi. W tym roku, według FAO, roje rozprzestrzeniają się aż na 2400 kilometrów kwadratowych.

Skala, prędkość i zniszczenie rojów szarańczy sprawiają, że stanowią one zagrożenie dla globalnego rolnictwa. Zmiany klimatyczne to jeden z powodów, dlaczego pojawiły się tak wielkie roje: opady deszczu doprowadziły do niedawnego wybuchu populacji tych owadów, szczególnie w Afryce Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. W 2019 roku Dipol Oceanu Indyjskiego miał prawie rekordową siłę, a gradient temperatury nie był widoczny od dziesięcioleci. Doprowadziło to do ulewnych deszczy w Afryce Wschodniej, Jemenie i Indiach, jednych z największych od dwóch dekad. Nastąpiły powodzie, które zmusiły setki tysięcy ludzi do opuszczenia swoich domów.

Kiedy jednak powódź ustąpiła, nastąpił gwałtowny wzrost bujnej zieleni. To spowodowało, że szarańcza rozmnażała się znacznie szybciej. Deszcz spowodował również wylęganie się uśpionych jaj szarańczy – niektóre z nich zostały złożone lata temu. Jednak ten etap nie jest tak niebezpieczny – rój wówczas łatwiej kontrolować, szarańcze nie mają rozwiniętych skrzydeł. Gdy rodzima roślinność i uprawy zostaną pożarte, szarańcza szuka następnego posiłku.
...
Katastrofa spowodowana przez szarańczę jest zarówno niemożliwa do uniknięcia, jak i długotrwała. Ciemna chmura opada na farmę, a rój może pożreć całą uprawę w ciągu jednego popołudnia. Do tego ich cykle reprodukcyjne oznaczają, że kryzys może się powtarzać w kółko.

Zmiany klimatyczne zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia ekstremalnych zjawisk na Oceanie Indyjskim, co oznacza, że ulewy, które przyczyniły się do powstania ostatnich rojów, mogą stać się częstsze. Tak więc gigantyczne roje szarańczy mogą również pojawiać się częściej w nadchodzących latach.

Na razie największym zagrożeniem pozostaje głód i brak bezpieczeństwa żywnościowego: Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ponad 20 milionów ludzi w regionie Afryki Wschodniej stanęło już w obliczu poważnego braku bezpieczeństwa żywnościowego w 10 krajach. Doprowadziły do tego zmiany klimatyczne i inne klęski żywiołowe, konflikty i wysiedlenia. A teraz także koronawirus. Światowy Program Żywnościowy stwierdził, że pandemia może spowodować głód na całym świecie: kolejne 130 milionów ludzi może by bliskich śmierci głodowej, a 135 milionów już znajduje się na krawędzi głodu.

Szarańcza pogorszy sytuację w takich miejscach jak Afryka Wschodnia i Jemen, gdzie każdy robak może zjeść swoją wagę w ciągu jednego dnia. Jeśli działania kontrolne pozwolą oszczędzić plony rolników lub trawę, od której zależą pasterze, zapobiegnie to najbardziej dotkliwym kryzysom. Jeśli szarańcza powróci później w ciągu roku, kryzys może się powtórzyć. Jeśli jednak nie uda się uratować wszystkich tych upraw i roślinności, ludzie wyczerpią swoje zapasy żywności, spychając kolejne 2,5 miliona na skraj głodu we wschodniej Afryce.

W krajach takich jak Jemen już około 17 milionów ludzi znajduje się na skraju głodu z powodu konfliktów i suszy. Szarańcza niszczy obecnie swój i tak już osłabiony system rolnictwa. Niedobór żywności i zasobów zwiększa również napięcia i przemoc w niektórych regionach. Eksperci są pewni, że zaostrzy się konflikt o zasoby naturalne.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:56, 16 Cze 2020    Temat postu:

Brytyjczycy wdrażają lek na koronawirusa. "Jest niedrogi, dostępny, może być od razu używany"

"Od dziś szpitale w Wielkiej Brytanii zaczną stosować deksametazol w leczeniu ciężko chorych pacjentów z COVID-19" - powiedział minister zdrowia Matt Hancock. To efekt przełomowych badań, które udowodniły skuteczność leku - pierwszego potwierdzonego leku na koronawirusa. - Pracujemy z Narodową Służbą Zdrowia, aby włączyć deksametazon do standardowej terapii przeciwko COVID-19 już od dzisiejszego popołudnia - stwierdził Hancock, dodając, że Wielka Brytania ma obecnie dostęp do 200 tys. dawek leku.

Deksametazon - niedrogi przeciwzapalny lek steroidowy stosowany m.in. w leczeniu reumatyzmu, alergii i chorób skóry - został dziś ogłoszony pierwszym lekiem, którego skuteczność przeciw COVID-19 została potwierdzona klinicznie. Jak oznajmili autorzy badania RECOVERY na Uniwersytecie Oksfordzkim, terapia deksametazonem wykazała "jasne i znaczące efekty" w zapobieganiu śmierci pacjentów wymagających pomocy w oddychaniu. - Jest niedrogi, dostępny na półkach i może od razu być używany do ratowania życia pacjentów na całym świecie - stwierdził jeden z autorów badania Peter Horby. Jego zdaniem badanie jest "wielkim przełomem". Główny doradca medyczny brytyjskiego rządu Chris Whitty stwierdził zaś na Twitterze, że jest to "jak dotąd najważniejszy wynik badań klinicznych w sprawie COVID-19".

W ramach randomizowania badania na dużą skalę, 2104 pacjentów otrzymało lek, zaś 4321 standardową opiekę. Po 28 dniach, liczba zgonów wśród pacjentów otrzymujących leki była o 35 procent niższa wśród osób wymagających respiratora oraz 20 procent niższa wśród pacjentów wymagających podania tlenu. Lek nie wykazał skuteczności u lżej chorych osób.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:45, 19 Cze 2020    Temat postu:

Gmyz pozwany przez Niemkę. Chodzi o wpis o homoseksualistach w obozach koncentracyjnych

Korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz został pozwany przez niemiecką polityczkę Ulle Schauws za tweet o tym, że "wielu homoseksualistów w obozach koncentracyjnych było wyjątkowymi zwyrodnialcami i gwałcicielami". Cezary Gmyz w swoim wpisie odsyłał do książki Romana Fristera "Autoportret z blizną", w której autor "opisuje, jak sam w Auschwitz padł ofiarą gwałtu analnego". W kolejnym wpisie korespondent TVP zauważa, że "podobnie było w obozach kobiecych, np. w Ravensbrück. Wanda Półtawska z odrazą opisuje polowania, jakie na młode dziewczyny urządzały lesbijki, zarówno strażniczki, jak i niemieckie więźniarki kryminalne".

Na spostrzeżenia Gmyza zareagowała Ulle Schauws, rzeczniczka niemieckiej partii Zielonych, która złożyła pozew przeciw dziennikarzowi. Berliński prokurator prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie wpisów korespondenta TVP. Ponadto Schauws zaapelowała do Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej w Niemczech o wykluczenie Gmyza ze swoich kręgów - donosi gazeta.pl. Sam Gmyz wywiadzie dla "Do Rzeczy" stwierdził, że "próba wytoczenia mu procesu jest próbą walki z prawdą historyczną".

[link widoczny dla zalogowanych]

Przypuszczam, że Gmyz gladko wygra ten proces. Książka Fristera została wydana po niemiecku i pod koniec lat 90-tych utrzymywała się kilkadziesiąt(!) tygodni na liście bestsellerów Spiegla.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Klubo-kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 62, 63, 64 ... 67, 68, 69  Następny
Strona 63 z 69

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin